[edycja 29-03-2023 po 15-tej
Gorąco przepraszam M.A. Krydę za przekręcenie nazwiska, czeski błąd, wina moja, jestem burakiem, kajam się]
Pierwej wyjaśnienie.
- kolor czerwony=N3a=N1c1;
- morska zieleń ;-) znaczy ten inny = R1a-M417
Moim zdaniem, to właśnie znalazł się genetyczny przodek królewskich dynastii z przed trzech tysięcy lat, o których pisze M.A.Kydra ( link ).
" Niewielki odsetek N1c1 występuje wśród wszystkich populacji słowiańskich, skandynawskich, a także w większości Niemiec (z wyjątkiem północno-zachodnich). Jego pochodzenie jest obecnie niepewne, ale najprawdopodobniej rozprzestrzeniło się wraz z epoką żelaza i wczesnośredniowiecznymi plemionami (pra-)słowiańskimi z Rosji, Białorusi i Ukrainy w kierunku Niemiec Wschodnich. Skandynawski N1c1 ma trzy potencjalne źródła:
1. Postępująca asymilacja północnych populacji Lapończyków przez ludy skandynawskie/germańskie od epoki żelaza
2. Imigracja z Niemiec i Polski w ostatnich dwóch tysiącleciach.
Mając na uwadze powyższe, dręczy mnie następujące pytanie:
Na jakiej podstawie oparte jest stwierdzenie, że na potomków ludności wschodniego Bałtyku musieli najechać wikingowie ze Skandynawii, by pojawił się ten genetyczny sygnał, czyli męska haplogrupa N1c?
pzdr
ps.
Na Finów też najechali wikingowie, by znalazła się tam hg N1c?
pps.
jak ciekawostkę podaję hg wikingów z badania "Population genomics of the Viking world" Margaryan i wsp. 2020.
Komentarze
Pokaż komentarze (9)