Komentarze do notki: Rosyjsko - niemieckie braterstwo broni, czyli studium w kamieniu

« Wróć do notki

carcajou22 stycznia 2025, 13:32
"Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło."
kelkeszos22 stycznia 2025, 15:11
@carcajou Niby racja, tylko tak od tysiąca lat rozdzierają i rozdzierają, a to sukno wciąż jakimś cudem się zrasta.
doku22 stycznia 2025, 14:14
"typem wnioskowania, z drobnych i ledwo zauważalnych faktów, (...)  nie popadać przy tym w stronniczość" - o wiele większym błędem jest ten opisany przez Tołstoja: Skupianie się na osobach polityków. Politycy nie są ledwo zauważalnymi faktami, nawiasem mówiąc. Zalecam ponowne przeczytanie Wojny i Pokoju, ale tym razem - uważne. 
 ... 
 Pierwszym krokiem do zrozumienia historii Rosji jest przyswojenie faktów poważnych i zauważalnych np. takich, jakie miały miejsce w 1570 roku na Rusi Nowogrodzkiej. Ludzie zaślepieni nienawiścią (do Hanzy, do Litwinów, do Żydów, do Polaków... do wszystkiego, co zachodnie i europejskie) wymordowali cały naród za to, że kiedyś przez wiele wieków gnębił ich praprzodków. Ludobójstwo dokonane na Rusinach nie przeszło niezauważone, - nieświadomie czuli ale przez wieki niewielu Europejczyków rozumiało znaczenie tego, co się wydarzyło. Narodziło się Imperium Zła. 
 ... 
 Oprycznicy, bolszewicy, naziści, baasiści, fundamentaliści to tylko różne słowa, używane do nazywania tego samego zła. 
 ... 
 Co jest istotą tego zła? W jaki sposób zło się szerzy? Drobne fakty: - ledwo zauważalna obcość Rosjan - instruktorów i doradców,: 100 lat temu  w ośrodkach szkoleniowych dla nazistów (Austria Niemcy) 50 lat temu w obozach szkoleniowych dla terrorystów (Egipt, Libia, Sudan, Syria Irak, Iran...), zwycięska inwazja na południowy Wietnam,  porażki w RPA, Chile... Od 1570 Europa żyje w  cieniu bestii, która próbuje ją pożreć. 1715, 1815, 1945 - to lata ekstremalnego rozrostu bestii
Wyborca Polski22 stycznia 2025, 17:49
@doku Czy nie zapomniał Pan o współpracy sowiecko niemieckiej od ok 1920 (nie '33) do '41 (a momentami pomimo wojny kontynuowanej).
doku23 stycznia 2025, 15:41
@Wyborca Polski 
"100 lat temu  w ośrodkach szkoleniowych dla nazistów" - to tylko przybliżenie 105
k.gobisz22 stycznia 2025, 14:59
Nie tylko odbudowa tego pomnika jest zastanawiająca i ostrzeżeniem dla myślących.
Pielgrzymka do grobu Spinellego również.
Odbudowa pomnika K Marksa też.

Pakt Trzech Czarnych Orłów ma się bardzo dobrze mimo upływu lat i "kłótni w rodzinie" od czasu do czasu.
kelkeszos22 stycznia 2025, 17:27
@starbreaker ....gdy na nas narzekają, że kogoś zawiedliśmy, niż że my ciągle musimy innym wypominać zdradę.
murgrabia czorsztyński22 stycznia 2025, 21:31
@kelkeszos 

dlaczego dziwny? bo walczy z Rzymem i jego wyznawcami?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
józefIII22 stycznia 2025, 21:57
@kelkeszos 
Rotary ; późne wnuki Iluminatów
papierowa armata23 stycznia 2025, 11:22
@józefIII 
ten pomnik na  Litwie  to tylko  jeszcze jeden  dowód  na dawno utracone wpływy masonerii , które już w  czasach  napoleońskich były  co  najmniej wątpliwe bo skoro znakomita większość  marszałków Napoleona była masonami a pomimo tego nie mogli  liczyć na wsparcie braci z  angielskich lóż ( już po Waterloo  ,  gdy  chodzilo o  ratowanie życia np  Neya  ) t zn  ,  że  już wówczas pozycja lóż była iluzoryczna
A-Tem24 stycznia 2025, 15:57
@kelkeszos 18:25 i 18:27 czyli do słów, że "lepiej, gdy na nas narzekają, że kogoś zawiedliśmy, niż że my ciągle musimy innym wypominać zdradę"

Odpowiedź w sztuce walki (= negotia) której najwyraźniej się w Polsce od lat 200 z okładem przestało nauczać. Przedtem wiedzieliśmy, jak to się z wójtem krakowskim Albertem, czy jakimś innym "negocjatorem" konkretnie rozmawia.

A dziś?

Zamiast uczyć się walki, cwaniaczek stosuje uniki, wynosi chyłkiem z zakładu (Wałęsa, krętacz-naturszczyk) albo obrabia wagony na bocznicy "bo są niczyje". Zero przeciwstawienia się — kolaboracja chętniutko, bo tę zawsze cwaniurek wytłumaczy "jak nie ja, to inny wziąłby" czy innym sofizmatem, np. "donosicielstwo i kradziejstwo w SB było tylko w dobrym celu" (Petelicki, cały on).

Kościół — dawniej mistrz walki wiarą, słowem i rozumem — już rozkłada się. Nawet najlepsi są podatni na korupcję, a reszcie brak rozumu, słów i wiary. Zdechłe mamlaki z rozsypaną psyche. Im wyżej w hierarchii, tym gorzej. Tu od dołu trzeba będzie budować nowy Kościół. Bez obecnego personelu tej antychrześcijańskiej korporacji.


W historii są przykłady walki skutecznej. Ewangeliczne przykłady - zamazane przez tłumaczarzy Ewangelii, późniejsze oczywiście też. Jedne utajnione, a inne otwarte - i dostępne.

Przytoczę jeden, nowożytny. Tomasz Jefferson uczył rządzenia kolejne pokolenia należące do młodej amerykańskiej państwowości tak :

"Gdy zawierasz umowę, zawsze szukaj poszkodowanego tą umową. Jeśli go nie znajdziesz, to najpewniej jesteś nim tylko ty."


Piękne. Odtrutka na cwaniactwo. Pokazuje bez ogródek, gdzie bije źródło niezgulstwa polskich, ehem, dyplomatów.

Ci ostatni notorycznie zawierają umowy, w których widzą "samych wygranych". Win-win. Akurat. Starego Thomasa Jeffersona nie znają. Osiemnastowieczny negocjator nabiłby takiego dzisiejszego emeszetowca-winwinowca, sługę kraju U, w butelkę. Ciućmaki nie widzą, jak przegrywają. Jedna rada na nich.

Nie muszę pisać, jaka.
Osagi22 stycznia 2025, 15:01
Układają się, współpracują, wspierają, marzą o wielkości wspólnej i co jakiś rzucają się sobie do gardła i rozszarpują do białej kości i jak pogodzić niby ten związek niemiecko-ukrainski,, Ukraińcy stanowili tylko obsługę krwawej roboty Niemców,a Rosja takich związków nie potrzebuje,jak to ogarnąć?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
kelkeszos22 stycznia 2025, 15:20
@Osagi Rzeczywiście relacje Niemiec i Rosji są jakimś ciężkim do opisania paradoksem, nawet w kontekście tego kamienia. Zbudowany w setną rocznicę wydarzeń, czyli w roku 1912, już niecałe dwa lata później się zdezaktualizował. Mam wrażenie, że oni się świetnie dogadują przeciwko Polsce, głównie dlatego, że w Rosji wpływy niemieckie zawsze były monstrualne. Jednak gdy stają już twarzą w twarz na wspólnej granicy, to Niemcy nie mogą wytrzymać w swoich ciasnych granicach widząc takie przestrzenie, nad którymi mogliby zapanować.
ProvoCatio22 stycznia 2025, 15:39
dobra notka 


jak nie mozna kogos pokonac, to nalezy sie zaprzyjaznic i robic z nim interesy


tak wlasnie robia Niemcy od lat i nie tylko oni


nad swiatem anglosaskim wisi od lat wielki zagrozenie ze wschodu od Slowian


mieszaja w tym kotle, zeby bron Boze Slowianie sie nie dogadli i ich nie zjedli

-
ProvoCatio22 stycznia 2025, 16:58
@kelkeszos 

Rosja rozpoznawala swoja racje stanu, poprzez szerzenie idei panaslawinizmu


Czechom bylo na reke, Serbom, Ukraincom, tylko nie Polakom ( przedmurze katolicyzmu etc. )


byli blisko, dlatego anglosaksoni musieli mieszac


jesliby anglosasi nie odkuli sie w koloniach


juzby ich nie bylo. za ciency w uszach


-
kelkeszos22 stycznia 2025, 17:33
@ProvoCatio W Polsce niestety nie ma żadnych warunków, żeby po tacytowsku rozmawiać o relacjach z Rosją, choć jak widać Niemcy nie mają z tym najmniejszych problemów, choć na przykład w latach 1944 - 45 Rosja zdefiniowała jako swoją rację stanu ( i to bardzo poprawnie ), wykorzenienie Prus i prusactwa co najmniej do Odry i ten plan po swojemu zrealizowała. Niemcom to jak widać nie przeszkadzało, żeby niemal na dymiących jeszcze zgliszczach szukać porozumienia z Moskwą. 
U nas każdy, kto choć napomknie o konieczności traktowania i Rosji, i Ukrainy według tego samego "transakcyjnego" kryterium, może się czuć szczęśliwy jak go tylko oplują, a nie zamkną.
ProvoCatio22 stycznia 2025, 20:37
@kelkeszos 

Niemcy sa narodem wychowanym w kulcie posluszenstwa i szacunku dla silnej reki


tlumaczy to dobrze Jurgen Stroop siedzacemu z nim w jednej celi Kazimierzowi Moczarskiemu z BiP AK


pruski dryl i bicie w morde od najstarszego stopniem w dol... niektorym sie to podoba


wielu Polakom i mnie takze - nie podoba sie i mamy, to co, mamy.
murgrabia czorsztyński22 stycznia 2025, 21:32
@ProvoCatio 

do przyjaźni trzeba dwojga.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
józefIII22 stycznia 2025, 22:02
@kelkeszos 

W rzeczy samej!
piko22 stycznia 2025, 16:47
Odniosę się do:
"Co to jest Unia Europejska to wiem, kto są Niemcy, Rosjanie i Litwini, też wiem" a dokładniej do Litwy.

Litwa 20.20.1939 zawarła układ z Sowietami na mocy którego dostała Wileńszczyznę z Wilnem. Później pod okupacją niemiecką miała swoje wojsko, własne gestapo (saugunę), własną administrację, własne więzienia. Litwini odpowiadają za śmierć ok 20 tysięcy (np. Ponary) Polaków. Gdy w Wilnie likwidowane jest getto dla żydów (Litwini w większość  ich wymordowali) Litwini zwracają się do niemieckiego zarządcy z propozycją przeznaczenia go dla Polaków. Niemcy nie zgodzili się.

W Druskiennikach w parku zdrojowym jest pomnik Zygmunta Augusta. Z jednej strony cokołu jest napis Wielki Książe Litewski co jest prawdą. Prawdą jest również to, że był Królem Polski a tej informacji tam nie ma a przecież godność królewska jest ważniejsza od książęcej. Dodam jeszcze podchody Litwinów w odpolszczaniu np. Mickiewicza. W Wilnie nad Wilejką jest pomnik naszego wieszcza podpisany Adomas Mickevicius. Od przewodnika obcokrajowcy i Litwini mogą się wszystkiego dowiedzieć tylko nie tego, że pisał po polsku, „Ponas Tadas” również. Zastanawiam się czemu ma służyć takie podejście Litwinów do naszej wspólnej historii?
kelkeszos22 stycznia 2025, 17:42
@piko Przecież Landsbergis odbudowując litewską niepodległość, pierwsze co zrobił to wycelował jej ostrze w Polskę. Zresztą Litwini najlepiej zrecenzowali sensowność naszej polityki wschodniej opartej na doktrynie Lecha Kaczyńskiego, podcierając się tymi zadęciami w sprawie Możejek. Ciekawe jakby teraz wyglądali gdyby rafineria należała do Ruskich.
Powinni w zębach, co do centa oddać wszystko co Orlen tam utopił w wyniku ich sabotażu.
Z moich prywatnych obserwacji wynika, że na wschodzie jedynym narodem nie żywiącym do Polski nienawiści są Białorusini ( choć tez raczej na szyję nam się rzucać nie są skłonni ). Na wszelki wypadek, gdy Łukaszenka zaczął kluczyć, kombinować, coś z nami podziałać, trochę rosyjski gorset poluzować, to my łup - zorganizowaliśmy mu rewolucję, popierając gospodynię domową, która się zresztą zaraz przy pierwszej okazji Dudzie, Kamińskiemu i Wąskiemu pięknie odpłaciła. Chciałbym w końcu takie historie w Polsce uczciwie rozliczano - co zyskaliśmy obalając Łukaszenkę, co straciliśmy i jak na tym wyszli Białorusini.
starbreaker22 stycznia 2025, 18:06
@kelkeszos
"(...) zorganizowaliśmy mu rewolucję, popierając gospodynię domową, która się zresztą zaraz przy pierwszej okazji Dudzie, Kamińskiemu i Wąskiemu pięknie odpłaciła."

Co wcale nie przeszkodziło tuzowi naszej dyplomacji, p.o. prezydenta Rzplitej (prawdziwym prezydentem on nigdy nie był) Andrzejowi "Po pierwsze Ukraina" Dudzie kilka dni temu spotkać się z ową gospodynią domową. Spotkanie przebiegło w miłej i serdecznej atmosferze.
henrieta24 stycznia 2025, 22:41
@kelkeszos 
Przeciez trzeba pamiętać kto zacz Landsbergis
Wyborca Polski22 stycznia 2025, 17:37
Niemcy o swoim zamiarze reaktywacji porozumienia gazowego z sowietami informowali już pewien czas temu. Oczywiście to oznacza początkowe kroki w kierunku tworzenia cesarstwa Eurazji i cheć wejscia w ten interes wyrażana przez Niemców przypomina radosne oczekiwanie gęsi na skubanie a później i przerobienie na jakże smaczne produkty spożywcze. Ale wszystko jak wiadomo w swoim czasie.

Przy okazji - prosze przypomnieć z jakiego rodu po mieczu i kądzieli był cesarz Rosji - bo to przesuwa niezbędny zakres czasowy zainteresowań...

I jeszcze jedno - żyjemy niewątpliwie w ciekawych czasach ale czasami w takich czasach okazuje się że groźny tygrys rządzący Europą jest marionetką z masy papierowo-solnej którą porusza ktoś kto chciałby 'wrócić do granic od morza Białego do Atlantyku i Pacyfiku z przybudówkami w formie Aftryki i Ameryki' mówiąc o tym w zasadzie otwartym tekstem - tyle że jest junior partnerem Chin. Tak to bywa w teatrze cieni i mgły
kelkeszos22 stycznia 2025, 20:03
@kwakaczka Widocznie nie miał tak dokładnych informacji o tajemnicach alkowy jak Pańskie. Nie zajmował się trudnymi do ustalenia faktami biologicznymi i plotkami o podmianach, samozwańcach, podrzutkach itp. itd., bo w monarchicznej i dynastycznej Europie liczyło się to co było oficjalnym dokumentem. I na tym się opierał Ludwik Kolankowski, notabene do dziś nie prześcigniony znawca epoki jagiellońskiej. Zresztą, te pogłoski jakoby Paweł nie był synem Katarzyny, wywodzone z faktu wzajemnej niechęci obydwojga ku sobie, nie wytrzymują krytyki w świetle jej stosunku do wnucząt, głównie Aleksandra. Gdyby nie był jej biologicznym wnukiem, to raczej by go tak nie hołubiła, podobnie jak wnuczki Heleny Pawłownej. Paweł nienawidził Katarzyny jako morderczyni ojca. Zaraz po jej śmierci kazał Piotra III ekshumować i urządził jeszcze jeden pogrzeb, tym razem obydwojgu rodzicom. Nawet jeśli nie był przy tym biologicznym synem Piotra, to i tak nie zmienia to faktów, bo zarówno Piotr III jak i Katarzyna II byli w prostej linii potomkami Mieszka I i Władysława Jagiełły. A tak przy okazji, skoro już Pan jest takim znawcą tajemnic monarszych sypialni - gdyby nie uderzające podobieństwo fizyczne Kazimierza Jagiellończyka do Władysława Jagiełły, to pewnie do dziś różni sensaci, w podobnym do Pańskiego stylu, opowiadaliby, że Sonka Holszańska zdradzała sędziwego króla na prawo i lewo, a ojcem Kazimierza był królewski kuchcik, czy jakoś tak.
kwakaczka22 stycznia 2025, 20:52
@kelkeszos 
Piszę z pamięci i wiele szczegółów musiałbym sobie poprzypominać. Temat jest jednak trochę przydługi. Tę informację przekazał ambasador Francji w Petersburgu L'Hopital. Podobno w Petersburgu wszyscy o tym wiedzieli. Treść raportów l'Hopitala została opublikowana w drugiej połowie XX wieku. No i chyba nie da się zaprzeczyć że spełniają warunek "sine ira et studio". W końcu ambasador pisał je dla swego ministra a nie dla jakiś celów sensacyjnych czy propagandowych no i miały charakter tajny.
Wyborca Polski22 stycznia 2025, 21:05
@kelkeszos
Myślę o cesarzu Chin Xi. Sowiety to 'junior partner' Chin który w zależności od woli Chin albo mają dostawy z Iranu / Północnej Korei albo nie mają...

Co do zdolności p.Kolankowskiego to proponuję aby Pan sam zbudował sobie ich drzewo genealogiczne. Zwróciłem już uwagę Pana na 2 elementy tego drzewa. I nie wyciągam z tego wniosków 'hej ha na moskala'. IMHO nawet gdyby miał za ojca Mieszka to nie miał charakteru Polskiego - za to był 100% rosjaninem z domieszką niemca (albo na odwrót).

Dla nas tu i teraz ważniejsze są syrenie śpiewy sowietów i cielęcy wzrok Niemiec które pragną Rosji której nie ma - bo zamiast Rosji są sowiety z pułkownikiem KGB na czele.
kelkeszos22 stycznia 2025, 21:08
@kwakaczka Wie Pan, problem z tymi relacjami jest taki, że wobec ówczesnych niemożności utrzymania czegokolwiek w tajemnicy, ze względu na tą właśnie niesamowitą i permanentną przemianę lojalności, gdy ktoś jednego dnia był carskim generałem gubernatorem na Krymie, a za chwilę burbońskim szefem rządu, jedyną skuteczną metodą zabezpieczenia była dezinformacja. Dlatego francuski ambasador dostawał takie informacje jakie dostawał, a jego raportów nie było jak zweryfikować. 
Nawet taki geniusz jak Napoleon, mający pozornie najlepsze informacje i najlepszych informatorów, w Rosji działał w kompletnej próżni jeśli chodzi o jakąkolwiek realną o niej wiedzę, dlatego tak sromotnie przegrał. Gdy Eustachy Sanguszko zobaczył jak francuska kawaleria kuje konie, to złapał się za głowę, a i tak nikt go nie posłuchał.
Gdy wydając swoje dzieło o Rosji Henryk Michał Kamieński, który poznał ją z perspektywy kilkuletniego politycznego zesłańca, przeczytał potem modne na zachodzie bzdury Coxa, Custaina i kilku nadętych Niemców, to nie dowierzał jak coś takiego mogło w ogóle zdobyć czytelników, przy czym zdawał sobie sprawę, że jego własne rzetelne dzieło nie zostanie nawet zauważone, bo realną wiedzą o Rosji nikt się nie interesuje.
W tej sytuacji Dymitr Samozwaniec był cudownie ocalonym synem Iwana Groźnego, a Jemielian Pugaczow równie cudownie uratowanym carem Piotrem III. No i oczywiście Aleksander I nie umarł, tylko został mnichem na Syberii. Mówimy o wieku XVIII i XIX, a żyjemy w XXI, w którym niby wszystko wiadomo, ale nie jesteśmy w stanie wymienić wszystkich dzieci cara - prezydenta Putina, że o wnukach nie wspomnę, a w ogóle to nawet nie wiadomo ilu jest Putinów, bo z raportów najlepiej poinformowanych zachodnich służb wynika, że ten prawdziwy to już dawno umarł na wszystkie możliwe nowotwory. Musi Pan z większym krytycyzmem podchodzić do tego typu informacji.
Tak na zakończenie, bo Pana cenię - zarówno książęta Holstein - Gottorp jak i Anhalt - Zerbst pochodzili od Bogusława X Wielkiego z rodu Gryfitów i jego żony Anny Jagiellonki ( tzw. starszej )
kelkeszos22 stycznia 2025, 21:38
@Wyborca Polski Wie Pan ja bym jednak Panu polecił lekturę prac Ludwika Kolankowskiego, bo to człowiek z pewnością mieszczący się w dziesiątce polskich historyków na przestrzeni dziejów. A po drugie - pojęcie narodowości w owych czasach, zwłaszcza wśród rodów panujących, było kompletnie różne od naszych wyobrażeń i Wielki Książę Konstanty mógł zupełnie szczerze i z dumą wykładać pewnym reprezentantom naszego narodu, że jest lepszym Polakiem niż oni, przy czym nawet Nowosilcow twierdził z oburzeniem, że Konstanty "spolaczał". 
Co do Rosji, najgorszą naszą ułomnością jest to, że po pierwsze niczego o nie rzetelnie nie wiemy, a po drugi, że żyjemy w świecie swoich wyobrażeń i oczekiwań. Nie ma nic bardziej niedorzecznego, większego politycznego zboczenia, niż twierdzenia, że będziemy rozmawiać tylko z Rosją demokratyczną i to w naszym rozumieniu. To jest nie tylko głupota i dziecinada, to jest antypolski sabotaż.
belaburyl22 stycznia 2025, 18:24
było też braterstwo broni: AK WiN i UPA w latach 1944/45 na Podkarpaciu (D. Kulczyński - "Polska bez złudzeń" 2021, s. 58)
kelkeszos22 stycznia 2025, 19:31
@belaburyl To jednak tylko lokalny i chwilowy sojusz wymuszony okolicznościami, bez cech trwałości. W drugą stronę bywało podobnie, czego najlepszym dowodem jest Przebraże, największa polska samoobrona na Wołyniu, gdzie nie tylko Polacy się zjednoczyli wewnętrznie - Henryk Cybulski, który właśnie uciekł ze zsyłki z komunistą Józefem Sobiesiakiem, ale wprost, w obliczu ostatecznego szturmu UPA odwołali się do pomocy sowieckiej partyzantki. Gdyby nie to Przebraże mogłoby upaść, a rzeź jaką by ten upadek oznaczał, to nawet jak na Wołyń trudno sobie wyobrazić.
belaburyl22 stycznia 2025, 20:11
@kelkeszos zgadzam się, dziękuję za odpowiedź
ProvoCatio22 stycznia 2025, 21:02
@belaburyl 

Chyba jeden taki przypadek był z atakiem na Hubieszow.

Wbrew wyraźnemu zakazowi Radosława 


Samowolka. Żadnego braterstwa z bandytami 


-
dowcipny22 stycznia 2025, 21:32
@kelkeszos " ale wprost, w obliczu ostatecznego szturmu UPA odwołali się do pomocy sowieckiej partyzantki."

Intensywnie pracujesz, by spalili Cię na "stosie".
kelkeszos22 stycznia 2025, 22:12
@dowcipny "Przebraże" Sobiesiaka przeczytałem w bardzo młodym wieku. To była dla mnie lektura szokująca, o dziwo cenzura nie wycięła informacji o zsyłce i ucieczce z niej Henryka Cybulskiego, komendanta samoobrony. Oczywiście nie wiemy czy zwrócenie się o pomoc przeciw Ukraińcom do sowieckiej partyzantki było tu rozstrzygające, być może Przebraże miało szansę się i tak obronić. Trudno sobie jednak wyobrazić co by się stało, gdyby się nie obroniło. Bo przecież Ukraińcy to bardzo cywilizowany naród.
A tym ujadaniem to już szczęśliwie niewielu ludzi poważnych się przejmuje, zwłaszcza, że powoli zaczynają się odsłaniać umocowania. Ja osobiście wolę już uchodzić za "ruską onucę" niż być banderowskim pomietłem jak niektórzy "słudzy".
Karl Huge22 stycznia 2025, 18:59
Istotnie, zacytuję w oryginale treść napisu, który widziałem wielokrotnie przejeżdżając pociągiem przez dawną NRD:
"Es lebe ewige deutsch-sovietische Freundschaft", czyli "niech żyje wieczna przyjaźń niemiecko-rosyjska".To znaczyło zawsze : im więcej tej przyjaźni, tym mniej Polski.
kelkeszos22 stycznia 2025, 19:33
@Karl Huge W pewnym jednak momencie ta przyjaźń się zachwiała i Stalin nakazał ostateczne rozwiązanie kwestii Prus aż po Odrę. Cała historia ekspansji niemieckiej nad Bałtykiem to walka o opanowanie ujść trzech głównych bałtyckich rzek Odry, Wisły i Niemna razem z ich dorzeczami. I tak od tysiąca lat. Teraz próbują "innymi metodami".
qwardian22 stycznia 2025, 19:53
"Oto w 2012r. z inicjatywy Rotary Club w Taurogach został on odbudowany za pieniądze Unii Europejskiej, a napisy w trzech językach - litewskim, rosyjskim i niemieckim, przypominają o początkach "wyzwolenia Europy" spod napoleońskiej opresji."

Z uwagą przeczytałem, ale przecież to Napoleon walczył przeciw monarchiom i cesarstwom, które po Kongresie Wiedeńskim i Pokoju Paryskim stworzyły Święte Przymierze. Rotarianie raczej nie mogli tam maczać swoich brudnych palców. Może ten obelisk powstał w dobrej intencji..
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
kelkeszos22 stycznia 2025, 20:09
@qwardian Proszę pamiętać, że do Świętego Przymierza nie przystąpił główny wróg Napoleona, czyli Anglia ( zresztą Stolica Apostolska też nie ). To był sprytny projekt Aleksandra obliczony na spowodowanie krucjaty wszystkich wyznań chrześcijańskich przeciw Turkom, w obronie Greków, których powstanie z wielkim zapałem przygotowywał.
A co do Rotraian - nie wiem czym się zajmują, ale delikatnie mówiąc nie przepadam za tego typu organizacjami, zwłaszcza gdy przejawiają dziwną i wrogą nam aktywność, jak przy tym kamieniu w Taurogach.
qwardian22 stycznia 2025, 20:23
@kelkeszos 

Hmm, Kongres Wiedeński przywrócił Państwo Kościelne. Anglia ze względu na antykatolicką retorykę i prześladowanie Irlandczyków (ludobójstwo, Penal Laws) w ogóle nie powinna tam się znaleźć. Jestem wielkim admiratorem Świętego Przymierza, bo w okresie swego trwania wyzwoliła Bałkany i Grecję od Muzułmanów..
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Szeliga23 stycznia 2025, 00:34
"Teraźniejszość bez przeszłości z której wynika i przyszłości jaką ma poprzedzić."

---

Jedno zdanie a nasza polska rzeczywistość jest podsumowana.

Akapit o odbudowie pomnika pokazuje jednak, że druga strona gdy jest to jej na rękę potrafi sprawnie wybierać przydatne akcesoria historyczne i je dyskretnie wprowadzać do obiegu. Taki przyczynek do dyskusji jak buduje się soft power.
kelkeszos23 stycznia 2025, 10:31
@Szeliga To jest w ogóle fascynujący temat, to odrodzenie Prus po klęsce lat 1806 - 7, metody jakimi zostało zrealizowane, zawarcie sojuszu z Rosją na początku 1813r. i konsekwencje jakie ten sojusz miał dla świata. Nawet symbole są tu wieloznaczne i jakiś zdolny literat mógłby z tego zrobić fascynującą opowieść. Na przykład ten major Anton von Seydlitz, który jako tajny emisariusz kursował między von Yorckiem a Berlinem, ostatecznie doprowadził do zawarcia konwencji w Taurogach, był pradziadkiem generała Waltera von Seydlitz - Kurzbacha, prawej ręki Paulusa, który dostał się do niewoli w Stalingradzie, a chwilę potem z zlecenie Sowietów zakładał komitet "Wolne Niemcy". Piękna saga rodzinna.
Zresztą, historia lat 1944 - 45 ( niestety tragiczna też dla ludności polskiej zamieszkującej te tereny ) pokazuje taką surową mechaniczną racjonalność działań Rosji, wtedy w formie Związku Sowieckiego. Po prostu doszli do geopolitycznego wniosku, że Prusy trzeba trwale zniszczyć, nawet poniżej korzenia. I zrobili to po azjatycku. Z ich punktu widzenia to było jak najbardziej racjonalne działanie, najtańsze i najwydajniejsze. Tak sterroryzować ludność cywilną, że sama będzie uciekała w środku trzaskających mrozów. A przeszło tysiącletnia walka o ujścia trzech głównych bałtyckich rzek - Odry, Wisły i Niemna, nagle w kilka tygodni zakończyła się operacją "Hannibal".
ed-al.ward23 stycznia 2025, 11:48
@kelkeszos Temat stosunków czy relacji Rosyjsko - Niemieckich też jest « w ogóle fascynujący ». Polacy uwięzieni w ZSRR w czasie II-ej wojny nierzadko wspominali, twierdzili, że zwykle traktowano ich gorzej niż Niemców (i istotnie, ZSRR nie sprawiło tym drugim odpowiednika Katynia – choć np z ok 90 tyś wzietych do niewoli pod Stalingradem przeżyło raptem coś ok 10 %…) Powodowało to, że polscy jeńcy niemieckiego pochodzenia czy narodowości czasami woleli – szczeg. w miodowym okresie relacji Rzeszy z ZSRR – podawać się po prostu za Niemców. O tym jak tragiczny w skutkach błąd popełnili zrozumieli 22.6.41 tj w dniu ataku Rzeszy (i były wśrod nich z tego powodu samobójstwa)
kelkeszos23 stycznia 2025, 17:24
@ed-al.ward Nie sądzę abyśmy kiedykolwiek dotarli do akt obrazujących skalę współpracy NKWD i Gestapo w latach 1939 - 41, nie tylko zresztą mającej na celu eksterminację Polaków. Sądząc z losu niektórych ocalonych ( choćby K.I. Gałczyńskiego ) Niemcy niemal pokazywali palcem, kogo chcą sobie zabrać, a kto do dołu z wapnem, a Sowieci nie robili im tu problemów. 
Tyle, że ten moment, przy wszystkich różnicach, był takim trochę czasem jak u Napoleona i Aleksandra w Erfurcie i tuż po. Obydwaj szykowali się do napaści, udając przy tym wielką przyjaźń.
ed-al.ward24 stycznia 2025, 11:25
@kelkeszos « Nie sądzę abyśmy kiedykolwiek dotarli do akt obrazujących skalę współpracy NKWD i Gestapo... »

Skąd ten pesymizm ? Co nieco już przecież wiadomo : naturalnie o słynnych konferencjach obu tych instytucji w okupowanej Polsce ale i o możliwym osobistym spotkaniu Berii z Himmlerem … Ba ! Sa też i tacy którzy co raz otwarciej dopuszczają osobiste spotkanie najwyższych przywodców obu sprzymierzonych państw : miało do tego dojść 17/10/1939 we Lwowie
patrz np. https://europebetweeneastandwest.wordpress.com/tag/adolf-hitler-lviv/ i https://en.axar.az/news/politics/440856.html (A za 2869$ moze Pan sobie nawet kupić obraz przedstawiający taką –wyimaginowaną - scenę : https://www.saatchiart.com/en-fr/art/Painting-Meeting-of-Hitler-and-Stalin-near-Lvov/938899/8893202/view?srsltid=AfmBOoqy-O4QFGzyRahXB5OgRj92UgHMBlf_YS8QL-Ekz4GpSYNydqcZ )...
Kto jeszcze nie tak dawno śmiał przypuszczać, że za swego życia sam zobaczy osobiste podpisy sowieckiej wierchuszki na katyńskim morderczym rozkazie?

Co do Gałczynskiego : on rzeczywiście « otarł się » o Katyń no ale przecież był tylko szeregowcem... A Niemcy mogli mieć ochotę by z nim « pogawędzić » bo jakiś czas był u nich dyplomatą...
jaKowalski323 stycznia 2025, 16:21
Z racji zawodowych miałem delegację do Królewca .Jest rok 2005 a Rosjanie wymyślili sobie obchody 750 lecia lokacji miasta . W Moskwie na tronie już Putin a w Królewcu Zastaliśmy istne pandemonium typu pokrywanie ulicy mającej z 10 pasów nowym asfaltem podczas ruchu !
Prawie wszystkie autobusy to autobusy będące darem Niemiec (tutaj przypominam że Poznań za gruba gotówkę kupił uzywane 30 letnie tramwaje )
Do czego zmierzam :
Wkrótce okazało się ,ze moja firma wypadła z gry .Oznajmił to nam rosyjski przedstawiciel ,który zawsze wiedział komu dać w łapę (realia wschodu ) 
Prikaz przyszedł z Moskwy ! Putin nakazał wszystkich konkurentów Niemiec wyrzucić z rosyjskiego rynku :
Polaków , Włochów ,Francuzów .
Później okazało się .ze Niemcy dawali Ruskim maszyny a pieniadze za dwa lata ...
To była podgatowka pod Nord Stream...
jaKowalski323 stycznia 2025, 16:43
@jaKowalski3 
Cd.
29 sierpnia 2006 rosyjska firma Gazprom oraz niemieckie firmy E.ON Ruhrgas i BASF podpisały w Moskwie porozumienie końcowe dotyczące budowy Gazociągu Północnego i utworzenia konsorcjum Nord Stream. 10 czerwca 2008 do konsorcjum dołączyła holenderska firma Nederlandse Gasunie.
W konsorcjum Nord Stream 51% udziałów ma Gazprom, po 20% niemieccy partnerzy Wintershall należący do BASF i E.ON Ruhrgas oraz 9% Nederlandse Gasunie. Gasunie, która później dołączyła do konsorcjum, przejęła po 4,5% udziałów niemieckich partnerów
kelkeszos23 stycznia 2025, 17:19
@jaKowalski3 21 października 2014r. na lotnisku Wnukowo, po zderzeniu z pojazdem obsługi naziemnej, rozbił się prywatny samolot Christophe'a de Margerie, szefa koncernu TOTAL. Margerie prowadził poważne negocjacje z Gazpromem, mające na celu zrównoważenie efektu NS. Coś mi podpowiada, że w tych wypadkach lotniczych na terenie Rosji miesza więcej szatanów, niż tylko ci moskiewscy.
JC-NOSTROMO23 stycznia 2025, 17:00
Przywołany przez autora,  mój ulubiony (obok Marlowe'a rzecz jasna) bohater literacki  Sherlock Holmes, daje się poznać czytelnikowi  podczas niezwykłej czynności. Ekscentryczny detektyw mianowicie okłada laską trupa w prosektorium, w celu ustalenia, czy po śmierci uderzenia pozostawiają sińce na ciele nieboszczyka. 
W 1807r w Tylży Napoleon i Aleksander I zawarli pokój, na mocy którego usankcjonowali nowy podział Europy, będący efektem podboju Prus przez cesarza Francuzów (oczywiście w dużym uproszczeniu). Oprócz nowych podziałów terytorialnych w Europie obaj władcy zatwierdzili blokadę kontynentalną Wlk. Brytanii, a raczej przystąpienie do niej Rosji. Blokada ta, plus realna współpraca Francji i Rosji były dla Anglii śmiertelnym zagrożeniem. Choć na tronie Zjednoczonego Królestwa zasiadał wówczas Jerzy III z dynastii hanowerskiej mocno osłabiony chorobą, to kolejni premierzy zdawali sobie sprawę z konsekwencji tego sojuszu. Kosztem kolejnych krwawych wojen, do których prowokowali Bonaparta, niezliczonych szpiegowskich misji oraz ton brytyjskiego złota, w niespełna pięć lat po Tylży sojusz francusko rosyjskim uczynili trupem. sojusz rosyjsko francuski przekształcił się w sojusz rosyjsko niemiecki, pod dyskretnym nadzorem  lorda Castlereagha ministra sprawa zagranicznych w rządzie Jego Królewskiej Mości. I nie trzeba było przenikliwości Sherlocka Holmesa, by po śladach okruszków dojść do sedna tej intrygi. Okładany kijem po wielokroć nieboszczyk nie ożył przez następne sto lat, kiedy Anglia zmieniła front, sprzymierzając się z Francją. Ale to już zupełnie inna historia.
kelkeszos23 stycznia 2025, 17:29
@JC-NOSTROMO Dużo racji, jednak zgłaszam pewne zastrzeżenie. To Waldemar Łysiak wytworzył w Polsce przekonanie, że Napoleon był gołąbkiem pokoju, który najchętniej rozpuściłby armię do domów, ale Anglicy mu na to nie pozwalali. W sprawie hiszpańskiej Bonaparte sam się pchał bez sensu w matnię bez wyjścia. Ani Hiszpanie, ani Anglicy w Hiszpanii w żaden sposób nie mogli zagrozić Francji. Po prostu ubzdurał sobie, że jest inkarnacją Karola Wielkiego i to była nie mniejsza motywacja od angielskich prowokacji.
JacekS.23 stycznia 2025, 22:09
W tym sojuszu co jakiś czas otwierało się dla Polaków okienko.Tak było po klesce Napoleona , kiedy powstało Królestwo Polskie, tak też było po 2 wojnie światowej , kiedy powstał PRL.Niemcy nigdy nie pozwolili na to ,żeby w ich strefie wpływów działało polskie państwo. Ciekawe,że w strefie rosyjskiej czy radzieckiej Polacy mogli mieć swoje miejsce, w strefie niemieckiej-nie.
qwardian24 stycznia 2025, 05:19
@JacekS. 

Dla Prus i Polski nie było miejsca, dla Niemców tak, bo dzięki nim uzyskaliśmy państwowość. Kazimierz Odnowiciel odzyskał władzę przy ich pomocy. Nie stawiałbym sprawy aż tak drastycznie, chociaż w przypadku Rosji ma Pan pełną rację..
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
kelkeszos24 stycznia 2025, 07:38
@JacekS. Mam podobną obserwację i od lat staram się dociec przyczyn tego zjawiska, bo jeśli historia ma rzeczywiście nas czegoś uczyć, to właśnie na zasadzie rozwiązywania takich zagadek. W rozumieniu zjawisk historycznych PRL było logicznym następstwem KP, opartym terytorialnie na koncepcji Sazonowa z 1914r.
seafarer24 stycznia 2025, 09:32
@kelkeszos [22 stycznia 2025, 22:38] - "Nie ma nic bardziej niedorzecznego ... niż twierdzenia, że będziemy rozmawiać tylko z Rosją demokratyczną"Owszem można rozmawiać, tylko co z tego wyniknie? Jeszcze nie tak dawno D. Tusk chciał dialogu z Rosją "taką, jaka ona jest". I co osiągnął? Zero, null. Rosja 'taka, jaka ona jest' nie chce, aby Polska z Rosją 'rozmawiała', tylko  chce aby Polska 'się słuchała'. Jeżeli chodzi o rozmowy, to problem leży w  Rosji a nie w Polsce. I stąd to oczekiwanie na zmiany w Rosji, które przyjdą, tak jak przyszedł rozpad Związku Sowieckiego. Tego jeszcze nie widać, ale wojna z Ukrainą oznacza koniec imperialnej Rosji. Niezależnie od tego jak ta wojna się skończy, Ukraina nigdy już nie będzie rosyjska. Żadna tyrania, nie jest w stanie powstrzymać ludzkiego dążenia do wolności. A wojna w Ukrainie pokazuje, że Ukraińcy pragną wolności. Co więcej, ta wojna, to nowy mit założycielski wolnego, niepodległego państwa ukraińskiego. A bez Ukrainy, Rosja już nie będzie imperium. Gdy zabraknie imperium, pragnienie wolności u Rosjan - oni też chcą być wolnymi ludźmi, choć imperialne rojenia Putina, mącą im w głowie - będzie miało szansę się przebić przez 'błonę podłości' i doprowadzić do zmian.