Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Na szczęście, w Narodzie szczerość, refleks i poczucie humoru nie ginie..
To scenka autentyczna, z przed paru tygodni, być może powielona, ale spotkałem się z nią po raz pierwszy.
- Miła pani w sklepie mięsnym, w chwili, gdy zadawałem pytanie, ziewnęła i trochę skonfundowana zakrywając usta powiedziała: najmocniej pana przepraszam.
Chcąc być uprzejmym odparłem, że to pewnie ciśnienie..
Nie.., odpowiedziała lekko mrużąc oczy i uśmiechając się. To atrakcyjność zajęcia.
Więc @kelkeszoz handlował?.. w dodatku na Bałkanach?.. gdzie handlował i w których Bałkanach?
Czy klientów oszukiwał?.. dobry handlowiec oszukuje zawsze.
Dobra obserwacja! Kiedyś (bardzo dawno temu) jechałem pociągiem z zachodu do Polski mając bilet tylko do pierwszej polskiej stacji. Odszukałem konduktora i mówię mu to dodając - ale nie mam złotówek, polskich pieniędzy... A on na to: co tam złotówki (były to czasy wielkiej inflacji), ważne, że pan MA!
E tam, Bałkany. Na VCR z Nepalu do Indii to dopiero było przebicie.
Niektóre skecze przypominaja scenki- inscenizacje przygotowane przez dzieci w szkole.
I ostatecznie, OD KIEDY ZŁOSLIWOŚĆ jest smieszna......chyba tylko dla nienawistników od popcornu.
"... zjawisko wymagające dobrej analizy, bo ona otworzyłaby nam drzwi do zrozumienia i innych, poważniejszych kwestii..."
Może trzeba zacząć tę analizę od klasyków:
"... Nasz naród jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa..." (A.M.)
"...ludzie spanoszeni od 1831r […], gadający mi o swoich kucharzach, apartamentach, o balach dawanych w Zamku pod Kolumną Zygmunta […] w Karlsbadzie, w Marienbadzie już wytrzymać nie potrafisz – tam nie Ukraina, nie Wielkopolska, nie Litwa, ale Warszawa się wylała. Wylały się pomyje, co zostały na dnie w tej beczce, braha skiśniała gorzelników i piwowarów... "
(tak pisał o spotkanych rodakach Zygmunt Krasiński)
Trochę się zmieniło od tamtego czasu. Litwa samodzielna, Ukraina też. Ale Warszawa bez zmian . Ciągłe kompleksy. A wystarczy przenieść się poza i człowiek od razu nabiera poczucia własnej wartości
wyjazdy integracyjne do W-wy ???
raczej Zakopane, Krynica kuligi, kiełbasa, MOko, deptanie krokusów przez skacowanych świeżych szwagrów...
Oj, w knajpkach na Polu Mokotowskim odbywa sie wiele firmowych imprez
Indeed, pojęcie humoru na Salonie jest ludowe...ludowe bardzo.
" ... Niewiele Pan wie o świadomości klas włościańskich w Rzeczpospolitej ... "
Dzięki za ocenę poziomu moje wiedzy, ale ten Pański komentarz wnosi do dyskusji o podniesionym przez PANA temacie znacznie mniej niż "niewiele"; dokładnie ZERO. Chyba za bardzo wrósł Pan w propagandę Prezesa. No i zaraził się jego skromnością. Czy nie za często się Pan w lustereczku ("Lustereczko powiedz przecie, kto jest najmądrzejszy w świecie ..) Pan przegląda?
Podziwiam robotę propagandzistów, którzy nawet niektórym wykształconym i oczytanym Polakom potrafili wbić do głowy obraz demonicznego Prezesa. Dowcip na tym polega, że Prezes jest epigonem ginącej klasy inteligencji polskiej, do której pomimo rozpaczliwych wysiłków, uporczywej pracy nad sobą i dziesięcioleci forsowania polityki awansu społecznego pan nie należy, i nigdy należeć nie będzie.
:)
Wypisz, wymaluj... większa demokracja jest tylko na Ukrainie.
"estetyki, manier, elokwencji, sztuki, mody, itd." ... dobry żart...
... gdzie to dzisiaj znależć - na Salonie może ?
Konercjalizacja jest jedynie potwierdzeniem, że o demokratyzację chodzi.
Sprzedaż zawsze podąża w stronę powszechności.
https://m.salon24.pl/7bf6a85933cb4c57e6ad69510cb0d80c,860,0,0,0.jpg
Piękne podsumowanie! Naprawdę piękne!
Niestety nasza młodzież, w większości pokryta tatuażami i z kolczykami w nosie nic z tego nie zrozumie. Oni już są wychowani w Magdeburskim poczuciu humoru.
Rudzki był postacią filmową... grał go Turek z głosem Hańczy...
Czyż nie tak-li Panie Autorze?
W uwielbieniu dla Autora nikt tego nie zauważył... Autor uważać powinien.
Daj se pokój z tą zazdrością "Salieri" i wracaj do przebierania cebuli na żydowskim straganie:)
Już się w tym temacie wypowiedziałeś wcześniej... polaczku ściekowy...
Jad wypuszczasz... gryżć i zatruć chcesz... ale grzechotnikiem nie jesteś... jesteś padalcem...
Dopóki mnie dzaduniu bawisz...:)
A Polakiem nie polakiem jak ty masz zwyczaj pisać jednocześnie żydostwu kadząc i je wywyższając, jestem niewątpliwie lepszym od ciebie, płacę tu niemałe podatki i nie mam kompleksów wobec żadnej nacji, lecz gdy ktoś usiłuje się mnie przekonać że jestem gorszy, szybko dowiaduje się że jest wprost przeciwnie :)
Wielu, naprawdę wielu żydofilów się tu o tym boleśnie przekonało:)
I zgadzać się bez sporu,
Że sprawdzianem kultury
Jest poczucie humoru
I, że my - jak nikt inny,
Od wieków - od Reja przecie-
Naszym poczuciem humoru
Przodujemy na, świecie."
Że w naszej literaturze -
Z tego nas nie obedrą! -
Tam Słowacki, tu Rodoć,
Tam Trembecki, tu Fredro!"
M. HEMAR.
Taa
" Na podstawie antyczno-starożytnych papyrusów wyrosło jak na dłoni, że uderzające podobieństwo tematyczne folklorów świata może po prostu oszołomić laika.
Tak np. w pyramidzie nr 98 wspomniany prff. Bączyński znalazł hieroglificzną piosenkę, która brzmi:
Siwa małpka siwa
Górnym Nilem pływa.
Kluczykami dzwoni.
Plączą faraoni.
Czyż to, powiedzcie, nie przypomina do złudzenia naszej "Siwej gąski"?
Albo (znalezisko w pobliżu świątyni w Luxorze bezcenne, również piosenka, hieroglifami na glinianej tabliczce;
Bączyński osobiście odkopywał, własną łopatką, na własny koszt, a Bączyński notabene pracuje bez subwencji):
W murowanym tabesie
Tańcowali Ramzesi,
Kazali se piknie grać
I na nóżki spozierać.
Poprzednik podaje Hemara, piszącego wiersz z sensem i przesłaniem. A Szanowny Kolega buch, i wkleja pijane, małpiarskie zwidy Gałczyńskiego, link:
http://galczynski.kulturalna.com/a-7105.html
Gałczyńskiego nie lubię, bo:
"Forma słaba, bardzo słaba."
Cf.
https://pl.m.wikisource.org/wiki/Opinja
Mikołaj Biernacki to właśnie jest ów «Rodoć» wspominany przez Hemara - obok Słowackiego.
"Na przestrzeni setek kilometrów, nieprzedzielone żadnym pasmem gór ani żadnymi rzekami, graniczyły ze sobą przez paręset lat
dwa twory państwowe o najsprzeczniejszych ustrojach i charakterach– Polska i Prusy.
Z jednej strony społeczność, która nie była narodem, bo sztucznie oddarta od całości plemiennej, gwałtem wprzęgnięta w fiskalno biurokratyczne jarzmo dynastii.
Z drugiej społeczność, która także nie była w znaczeniu nowoczesnym narodem, bo tylko górna jej warstwa miała pełnię praw obywatelskich i siebie jedynie uważała za naród.
Tu potęgująca się aż do samowoli wolność, tam karność dochodząca aż do niewoli.
Tu życie beztroskie według dewizy: „jak kto chce”, „jakoś to będzie”; tam rozkaz, reglamentacja, tresura.
Tu katolicyzm, tam luteranizm z kalwińską dynastią u szczytu.
Tu decentralizacja, rządy sejmikowe, tam centralizm i biurokracja. Tu lichy handel przeważnie w rękach obcych, tam początki przemysłu i umiejętna polityka merkantylna.
Tu podatki i cła, obliczone na minimum obrony krajowej; tam śruba przyciśnięta mocno, z takim wynikiem, że dwumilionowe (!! z miedzy) państwo Hohenzollernów miało w 1740 r. około 7 milionów talarów dochodu.
W Polsce na królewszczyznach tuczyła się prywata, w Prusach domeny żywiły wojsko.
Toteż 11 milionowa Polska–Litwa spadła w latach 1660–1717 z 60 tysięcy żołnierzy na kilkanaście tysięcy, Brandenburgia i Prusy w latach 1648–1717 od kilku tysięcy do-szły do kilkudziesięciu. (...) "
..
I niezmiennie powtarzam, Prusy to nie cale Niemcy... Wagenknecht ma największe poparcie w b. NRD...
Głupota to chyba nie. Zależy od okoliczności. To się zdarzało Napoleonowi na przykład podczas kampanii włoskiej. W historii, może w tej odleglejszej, znane są bitwy w których wódz mając liczebnie słabszą armię rzucał się osobiście na wodza tamtych i bywało że wygrywał bitwę nie do wygrania.
Podałem te różnice wymienione przez Konopczyńskiego, by może wyjasnić skąd się wzięły różnice w typie humoru obydwu nacji
jeden jest anarchiczny, straceńczy
a drugi koszarowy i sztywny jak trup na polu bitwy..
Ale żeby aż wódz naczelny?
...
oczywiście to słabe gdy np. Naczelnik Powstania jak Kościuszko dostaje się do niewoli....
Ale tu wmieszaliby się jeszcze między wódkę a zakąskę .... Rosjanie
w Prusach, w Prusach.
a może jeszcze jak wyglądały sprawy w państwie zakonnym, na którego ustroju wyrosły Prusy.
porównanie taks podatkowych z Koroną i Litwą chciałbym najbardziej usłyszeć.
Pewna lotnosc polskiego poczucia humor w XX wieku wynika z bliskosci do zasymilowanej zydo-inteligencji, ktora jeszcze czula pewien respect wobec kultury gospodarxa. W XXI wieku poczucie humoru w Polsce powrocilo do wyszydzania i rechotu.
akurat wśród inteligencji polskiej przed-PRL, udział Żydów był podobny, jak udział czosnku w potrawach kuchni polskiej.