kelkeszos kelkeszos
2766
BLOG

Niemcy na brunatnej ścieżce, czyli Prusy kontra Saksonia. Polska na Kongresie Wiedeńskim c

kelkeszos kelkeszos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Mało jest w dziejach świata rzeczy tak zadziwiających jak historia państwa pruskiego i jej wpływ na rozwój społeczny Europy, po dziś dzień dojmujący. Marginalne zdawałoby się księstwo, w jeden niemal dzień przekształcone z państwa zakonnego w pierwszy kraj protestancki, wciśnięte w bagna i lasy, odziedziczone po wymordowanych Słowianach i Prusach, po których pozostała tylko nazwa, położyło się ponurym cieniem na dziejach całego świata, a Polski i Niemiec w szczególności.

Gdy w 1933r. wybory do Reichstagu przesądzały o dojściu Hitlera do władzy, mapa wyborczego poparcia dla NSDAP pokazała światu dziedzictwo prusactwa, wyrosłego z niemniej groźnego krzyżactwa. Spośród 35 okręgów wyborczych, narodowi socjaliści w trzech zyskali poparcie przekraczające 55%. W okręgu nr 1 - Prusy Wschodnie, nr 5 Frankfurt nad Odrą i nr 6 - Pomorze. W okręgach nr 7 - Wrocław i 8 - Legnica, partia Hitlera dostała więcej niż 50% głosów. W pozostałych regionach Niemiec NSDAP przeważnie wygrywało zbierając po 45 - 50% elektoratu, choć były tu poważne wyjątki. Najmniejsze poparcie hitlerowcy dostali w dwóch miastach stanowiących odrębne okręgi wyborcze - Berlinie i Hamburgu i w kilku większych regionach Westfalii, Bawarii, gdzie nie przekroczyli 35% oraz większej części Saksonii, w której musieli się zadowolić poparciem w przedziale 35 - 40%. Jak na ówczesne Niemcy to mało. 

Ta wyborcza mapa ma wielkie historyczne uzasadnienie i kogoś znającego choćby z grubsza historię nowożytnych Niemiec - nie zaskakuje. Znane w oświeceniowej Europie powiedzenie, że wszystkie państwa mają armie, a Prusy to armia, która ma państwo, zgadzało się ze stanem faktycznym, od samego zarania zresztą, czyli od momentu gdy nad południowo wschodnim Bałtykiem pojawiły się germańskie zakony rycerskie. I mimo wszelkich powikłań pozwoliły utrzymać się niemczyźnie , z jej przemożną w tym regionie rolą, aż do końca II wojny, z całym wynikającym stąd dla Europy potencjałem nieszczęść.

Gdybym miał określić w znajomości historii Polski jakieś największe deficyty, dotykające nie tylko szeroką publiczność, ale też profesjonalistów, to kwestia Śląska i Pomorza byłaby tu zdecydowanie na pierwszym miejscu. Zwłaszcza Pomorza Zachodniego,  którego polityczne dzieje w powszechnej świadomości nie istnieją, choć dla Polski mają znaczenie fundamentalne. Kiedy swego czasu wielki znawca jagiellońskiej Polski  - profesor Ludwik Kolankowski, przeprowadził wywód genealogiczny, z którego jasno wynikało, że zarówno Piotr III reprezentujący dynastię Holstein - Gottorp, jak i jego żona, Zofia Fryderyka Augusta von Anhalt - Zerbst, czyli Katarzyna II Wielka, byli potomkami polskich monarchów, poprzez książąt pomorskich, wywołało to w kraju wielkie zdziwienie, bo przecież od czasów jagiellońskich, ten kierunek nikogo w Polsce nie interesował. To wielka dysfunkcja naszej myśli politycznej, powtarzana zresztą w każdym pokoleniu, bo wiedzę o wschodnich kresach Rzeczpospolitej mamy obfitą i szeroko opisaną, a o najbliższych, najżywotniejszych dla naszej istoty regionach, jak Śląsk , Pomorze i Ziemia Lubuska , niczego historycznie nie umiemy. A to przecież stamtąd przyszła zagłada. I pierwszej i drugiej RP. 

Gdy na swojej ostatniej wyspie, "więzień Europy", czyli były Cesarz Francuzów, rozliczał się ze swoich błędów, za największy uznał pozostawienie Prus przy życiu. Nawet nie zdawał sobie sprawy , jaką za to zapłaci cenę cały kontynent i to już bardzo niedługo, bo począwszy od panowania jego bratanka. I przesądził o tym Kongres Wiedeński.

Po katastrofie 1806r. Hohenzollernowie spadli do rangi wasali Bonapartego,  z korzyścią saskich Wettinów, z którymi pozostawali w odwiecznym niemal konflikcie. Klęska Napoleona radykalnie zmieniła sytuację i stworzyła tym najsprawniejszym w Europie politycznym padlinożercom, jakim byli od zawsze Prusacy - niepowtarzalną okazję ostatecznego zlikwidowania wrogiej dynastii i zajęcie pierwszorzędnego stanowiska w Niemczech. Tym razem trwale.

W 1812r. Prusy niechętnie ruszyły przeciw Rosji, przyciśnięte butem zdobywcy, by przy pierwszej okazji zdradzić Napoleona i gwałtownie zmienić sojusze. Właściwie zdrada nie jest tu odpowiednim słowem , bo Francja była Hohenzollernom jednoznacznie wroga i krótki epizod nie mógł tu wiele zmienić. A zatem, jeszcze w trakcie kampanii 1813r., ścigający Napoleona Rosjanie, zawarli z Prusami w Kaliszu ( 28 lutego 1813r. ) antyfrancuski traktat, rysujący już pewne rozstrzygnięcia terytorialne, w zakresie podziału sprzymierzonej z Cesarzem Saksonii, której częścią było Księstwo Warszawskie. Po "bitwie narodów" pod Lipskiem, Król Saski Fryderyk August stał się de facto rosyjskim więźniem, a całe jego państwo znalazło się pod moskiewską okupacją, z księciem Repninem jako wielkorządcą.

Rozpoczęcie Kongresu Wiedeńskiego radykalnie zmieniło sytuację. 28 września 1814r. Aleksander zawarł z Królem Pruskim Fryderykiem Wilhelmem porozumienie, na mocy którego cała Saksonia miała być wydana Prusakom, w zamian za co ci mieli zapłacić zgodą na zajęcie przez Rosjan całego Księstwa Warszawskiego i przekształcenia go w Królestwo Polskie, pod berłem Romanowych. W efekcie 30 października Car zwolnił Repnina z obowiązków, a ten 02 listopada ogłosił, że został upoważniony do wydania kraju pełnomocnikowi Prus. 04 listopada Prusacy pod dowództwem pułkownika von Bismarcka ( nie udało mi się ustalić stopnia jego pokrewieństwa z "żelaznym kanclerzem" ) wkroczyli do Lipska, ogłaszając, że Saksonii do Prus nie przyłączają, a jedynie obejmują w posiadanie światłej i liberalnej dynastii Hohenzollernów.

Ten ruch , będący konsekwencją tajnych układów rosyjsko - pruskich wywołał wielkie oburzenie w całych Niemczech i gwałtowną reakcję pozostałych mocarstw. Austria żadną miarą nie mogła zgodzić się na taki wzrost znaczenia Prus ( pamiętajmy, że ówczesna Saksonia była o wiele większa niż ta obecna, stanowiąca ok. 40 % władztwa Wettinów ), kosztem wpływów habsburskich. Natychmiast zareagowała Bawaria, jeszcze przed chwilą prowadząca z Austrią zawziętą wojnę, a teraz deklarująca postawienie całej swojej armii do dyspozycji Habsburgów. Wściekłości nie krył Talleyrand, słusznie przewidujący, że Prusy staną się wkrótce śmiertelnym dla Francji zagrożeniem, a miał wsparcie Anglików, dla których wzrost pozycji Hohenzollernów i ich sojusz z Rosją były faktami wysoce niebezpiecznymi dla handlowej supremacji nad kontynentem. W efekcie , na początku grudnia Kongres o mało się nie skończył, a Europa stanęła na krawędzi wojny, którą uważano za pewną. 11 grudnia WK Konstanty wydał do Polaków odezwę, wzywającą do przyspieszenia formowania wojska i : " gotowości, aby zamiary Cesarza względem was, poprzeć krwią swoją ".

Jednak 20 grudnia doszło do osobistego spotkania dwóch monarchów noszących cesarskie tytuły, rosyjskiego Aleksandra i austriackiego Franciszka. Napięcie spadło, Saksonia została uratowana, choć kosztem cesji 60% terytorium. Prusy zadowoliły się rekompensatą w postaci Wielkopolski i części Kujaw z Toruniem. Austrię wynagrodzono wielicką solą, a przy tym Aleksander zgodził się na neutralny status Krakowa, gwarantujący Niemcom, że żaden z Romanowych nie będzie się mógł w tym mieście koronować jako Król Polski. Gra wkraczała w decydującą fazę, choć jedno już zostało przesądzone. Mimo konieczności pewnych ustępstw, Prusy stały się najsilniejszym krajem niemieckim, a konsekwencje tego stanu rzeczy wkrótce dotknęły wszystkich, także Romanowych, dzięki którym wyrósł ten potwór.

kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (79)

Inne tematy w dziale Kultura