Każdy kto chciałby wysnuć jakieś prawomocne wnioski na temat polityki Rosji wobec Polski w pierwszym porozbiorowym dwudziestoleciu na podstawie wypowiedzi różnych przedstawicieli carskiego imperium , samych carów nie wyłączając, staje się bezradny wobec radykalnej sprzeczności materiału dowodowego. Każdą bowiem tezę jednocześnie da się umotywować za pomocą zachowanych dokumentów i każdą da się obalić przy użyciu tych samych środków. Nie pozostaje zatem nic innego niż śledzenie faktów, zbieranie wydarzeń, systematyzowanie przesłanek , które do nich doprowadziły, ich analizowanie i wyciąganie wniosków. Czyny, nie słowa decydować tu muszą o ocenach, bo z gmatwaniny słów i deklaracji niewiele się dowiemy.
Gdy w kwietniu 1814r. Aleksander przebywał w Paryżu, mieszkający w nieodległym Berville Tadeusz Kościuszko wysłał do Cara list, a nie doczekawszy się szybkiej odpowiedzi, prosił o audiencję. Aleksander wysłał po Naczelnika powóz i przyjął ze wszystkimi honorami, zapewniając o woli odtworzenia Polski w granicy do Dźwiny i Dniepru. W tym samym czasie Wielki Książę Konstanty opowiadał wszem i wobec o zdziecinnieniu Kościuszki i jego niedorzecznych rojeniach o niepodległej i wielkiej Polsce. Pomimo tych poczynań własnego brata, Car 3 maja 1814r. , wystosował do Tadeusza Kościuszki list , w którym pisał:
"Najdroższe Twoje życzenia będą spełnione. Przy pomocy Wszechmocnego spodziewam się dokonać odrodzenia walecznego i szanownego narodu, do którego należysz. Wziąłem na siebie zobowiązanie uroczyste, a zawsze pomyślność jego zajmowała myśli moje. Okoliczności tylko polityczne kładły tamę wykonaniu zamiarów moich. Te przeszkody już nie istnieją. Uprzątnęła je dwuletnia walka straszna, lecz chlubna.
Jeszcze trochę czasu i rozsądnego postępowania, a Polacy odzyskają ojczyznę swoją, imię swoje, ja zaś będę miał przyjemność przekonać ich, że ten , którego mieli za swego nieprzyjaciela, zapominając przeszłości, ziści ich pragnienia".
Właściwie list ten można uznać za podsumowanie jednej z dróg polityki Cara, w tym wypadku rozpoczętej od pierwszego kroku postawionego jeszcze w 1804r., poprzez powołanie Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego na ministra spraw zagranicznych. Obu tych ludzi łączyła silna więź, posunięta poza przyjęte konwenanse, zważywszy że na stanowczą prośbę Aleksandra, Adam Czartoryski został kochankiem jego żony i najprawdopodobniej był też biologicznym ojcem urodzonej w 1799r. córki Marii. Zostawmy to, bo wspomniane okoliczności do przedmiotu nie należą, choć rzucają pewne światło na relację między tymi wielkimi postaciami.
Swoją karierę ministerialną Książę zaczął od przedstawienia Carowi memoriału z projektem odbudowy Polski w granicach sprzed pierwszego rozbioru, pod berłem któregoś z jego braci. Prusy i Austria miały być wynagrodzone zdobyczami na Napoleonie i tym samym wskrzeszona Rzeczpospolita miałaby sięgać od Gdańska do źródeł Dniepru. Aleksander nie był nieprzychylny tej koncepcji, przynajmniej według relacji samego Czartoryskiego, ale plan mógł być zrealizowany tylko w przypadku stanowczej rozprawy z Bonapartem. I właśnie relacje z Cesarzem Francuzów były dla Cara barometrem sprawy polskiej. Im lepiej stały sprawy Napoleona i sprzymierzonych z nim Polaków, tym gorzej wyglądały sprawy polskie w Rosji.
W trakcie wojny z Austrią w 1809r., dowodzący formalnie sprzymierzonym, a de facto wrogim Księstwu warszawskiemu korpusem rosyjskim, książę Dymitr Golicyn, zawiadomił listownie Cara, że "Warszawianie i Galicyanie pragnęliby dostać się pod jego rządy, gdyby ogłosił się królem polskim. Można - pisał Golicyn 16 czerwca 1809r. - zapewnić szczęście rozległemu Królestwu, które bądź co bądź byłoby rosyjską prowincją. Cóżby Rosja na tem straciła, gdyby jej władcy byli królami polskimi i rządzili w Polsce przez swych namiestników? ". Na list Golicyna odpowiedział w imieniu Aleksandra Kanclerz Mikołaj Rumiancew, to wielka postać w Rosji, będzie jeszcze o tym mowa. Generalnie przychylny sprawie polskiej, w tym jednak momencie odpowiedział bezwzględnie:
"Nabytek Polski byłby ponętny, ale Cesarzowi nie idzie o czczy blask, lecz o dobro Rosji. Czy dałoby się utworzyć Polskę bez oddania wszystkich ziem dawnej Rzeczpospolitej? Czy możnaby zaufać Polakom? Pragnienia ich są może obliczone na to , aby odzyskać polskie gubernie , a potem oderwać się od Rosji. To Cesarza skłania do odrzucenia projektu, ale NALEŻY GŁASKAĆ POLAKÓW NADZEJĄ WSKRZESZENIA OJCZYZNY. "
Stanowcze zwycięstwo Napoleona w wojnie z Austrią i wywalczenie faktycznej hegemonii w Europie, skłoniło Cara do silnie antypolskich kroków. 12 listopada 1809r. wydał bardzo surowe zarządzenia przeciwko tym z naszych rodaków, którzy pozostawali w służbie Księstwa Warszawskiego , lub Napoleona, a posiadali majątki na terenie Imperium. Car nakazał ich konfiskatę. Gdy Czartoryski wstawił się za tymi ludźmi, usłyszał od Aleksandra, że " nie widzi sposobów na uczynienie czegokolwiek dla Polski i Polaków". Jednak już 26 grudnia 1809r. osobiście zawiadomił Księcia, że wszystkie antypolskie zarządzenia zostaną niezwłocznie cofnięte. Znękany tą chwiejnością Czartoryski, poprosił o uwolnienie ze służby, gdyż jako Polak nie może radzić sobie w okolicznościach wymagających podwójnej lojalności.
W liście z początków 1810r. Car pochwalił szczerość Księcia ( który w międzyczasie udał się do rodzinnych Puław i tam zamieszkał ) i stwierdził:
Jedynym środkiem pozostanie NASZ DAWNY PROJEKT , to jest nadanie konstytucji i oddzielnego bytu Królestwu Polskiemu , przyłączając ten tytuł do korony rosyjskiej. Trzeba jednak czekać aż Austria znów popełni jakieś głupstwo i sprowokuje Francję".
W tej gęstwinie słów widzimy wyraźnie tylko kilka głównych przesłanek. Projekt powołania konstytucyjnego Królestwa Polskiego pod berłem Romanowów, był bardzo wczesnym dorobkiem Aleksandra i powstał u samego zarania jego panowania, przy wielkim udziale Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. W Rosji nie cieszył się wielkim poparciem w istotnych kręgach, o ile wymagałby oddania nabytków Imperium ze wszystkich trzech rozbiorów. Jeśli Królestwo Polskie miałoby powstać, to tylko po pokonaniu Napoleona i tylko na terenach odebranych Austrii i Prusom. Tak też się stało, przy czym "zdobycz" Cara nie pochodziła bezpośrednio od tych dwóch państw zaborczych, tylko od Napoleona, a formalnie Króla Saskiego. I dlatego już w Tylży Aleksander tak optował za powstaniem Księstwa Warszawskiego.
C.D.N.
Inne tematy w dziale Kultura