kelkeszos kelkeszos
1931
BLOG

"Starożytna Polska", czyli inwentarz Rzeczpospolitej

kelkeszos kelkeszos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 106

Jak wielokrotnie wskazywałem, dzieje polskiego piśmiennictwa są nieco zapomnianą dziedziną badań, a ich materialny dorobek nie cieszy się wielkim zainteresowaniem kolekcjonerów, czy inwestorów. Zabytkowe rodzime książki częściej obecnie trafiają na makulaturę niż do bibliotek w zasobnych domach, a przez to tracimy też z pola widzenia podstawy naszej historii i możliwość prawidłowego katalogowania ważnych dla niej faktów.

Istnieje w zasobach narodowego piśmiennictwa wiele pamiątek , zmuszających do nieco innego spojrzenia na nasze dzieje i bardziej wnikliwego przyjrzenia się różnym epokom, także tym, w powszechnym mniemaniu uchodzącym z ponure i bezpłodne. Do takich okresów zaliczmy tak zwaną "Noc Paskiewiczowską", czyli czasy  pomiędzy upadkiem Powstania Listopadowego, a wstąpieniem na tron Aleksandra II. Posiadającym resztki autonomii Królestwem Polskim rządził wtedy cieszący się złą sławą Iwan Paskiewicz, zwycięzca z 1831r., w dość bezwzględny sposób sprawujący funkcję carskiego namiestnika.

I choć wraz z rzeszami emigrantów centrum polskiego życia kulturalnego z Warszawy się wyniosło, to jednak wciąż była ona widownią wielu spektakularnych inicjatyw w dziedzinie dokumentowania historii Polski i publikowania dorobku prac osób żywo zainteresowanych krajowym dziejopisarstwem. Istotne ograniczenie stanowiła cenzura, często wręcz absurdalnie drobiazgowa, o czym najlepiej chyba zaświadcza kwestia "korsarskiego", bo bez zgody autora, zbiorowego wydania dzieł Aleksandra Fredry. W "Zemście" dodano podtytuł "za mur graniczny", a Papkina zamieniono na Papkę. Cenzorami byli Polacy i to przeważnie z dużymi dokonaniami naukowymi, jak choćby Franciszek Sobieszczański.

Tym bardziej zaskakujące jest wydanie w latach 1843 - 6 monumentalnej pracy dwóch bardzo rzetelnych historyków Michała Balińskiego i Tymoteusza Lipińskiego, noszącej nieco mylący tytuł "Starożytna Polska, pod względem historycznym, jeograficznym i statystycznym opisana". Trzy tomy w czterech grubych woluminach stanowiące inwentarz nie tyle "starożytności", co stanu Rzeczpospolitej z okresu jej największej świetności.

To zaskakujące wydawnictwo, zawierające dokładną inwentaryzację wszystkich województw Rzeczpospolitej, opartą na dokumentach źródłowych, wtedy jeszcze łatwo dostępnych, a przypominających faktyczne i prawne korzenie terytorialnej potęgi opisywanego kraju, ogromnego i bardzo zróżnicowanego. Nic tu nie jest amputowane, wszystkie województwa , powiaty i miasta , które kiedykolwiek wchodziły w skład Rzeczpospolitej są wymienione szczegółowo z opisem ich regionalnych dziejów, zmiany przynależności państwowej i jej powodów. Co więcej, na koniec publikacji znajdujemy dokładny rejestr historyczny wojewodów, kasztelanów, biskupów, a nawet starostów, stanowiący niejako listę obecności najważniejszych polskich rodów.

To z jednej strony zapis trwania, często od czasów wczesnopiastowskich, ale też wskazanie potencjału, przynależnego narodowi, który został pozbawiony własnej państwowości. Przypomnienie, że byliśmy i za Smoleńskiem i na Zadnieprzu. Co ciekawe, w drugim wydaniu z 1886r. jego promotor, Franciszek Martynowski dodał też dokładny opis Śląska, pominiętego przez autorów w wydaniu pierwszym.

Cel tej publikacji, w tak trudnym dla narodu momencie, określono w przedmowie następująco:

" Istotnym celem niniejszego dzieła , jest zaradzenie potrzebie tylu osób , życzących mieć wiadomości historyczne o wielu miejscach w kraju, które zwiedzały lub zwiedzić mają, a nawet gdzie sami żyją lubo których z niepewnych tylko podań gminu słyszeć cośkolwiek mogły". Niezwykłe, ze względu na czas powstania. Tak jakby ten kraj opisany w opasłych i bogato ilustrowanych tomach nie był aktualnie rozerwany przez trzy potęgi, nie życzące sobie jakichkolwiek tego typu wspomnień.

I tu chyba dotykamy istoty rzeczy, bo pod pozorem owego "krajoznawstwa" mamy dokładne opisanie naszego potencjału, przynajmniej w mniemaniu autorów i czytelników. Mieliśmy województwo smoleński i kijowskie i o tym zapominać nie należy.

Czy teraz taki wniosek byłby uprawniony? Ciekawą odpowiedź można wyczytać z przywołanego zbioru, bo jeśli chodzi o tę niesamowitą eksplozję terytorialną Królestwa Polskiego, na starcie tego procesu będącego wąską kiszką na mapie, nie władającego ani Pomorzem, ani Śląskiem, ani nawet Mazowszem, to musimy sobie zadać pytanie jak to było możliwe, aby taki w sumie wątły organizm mógł dokonać takiego skoku. Co więcej, musimy też zastanowić się jak to możliwe, że takiego skoku dokonała jeszcze mniejsza i jeszcze słabsza Litwa. 

Nie kuszę się o odpowiedź na te pytania, bo historykiem nie jestem, a profesjonalistów mamy w tym zakresie całe legiony. Jeśli jednak chcemy , aby historia nas rzeczywiście czegoś uczyła, to musimy się zastanowić, nad dziejami Rusi Kijowskiej i całej zajmowanej przez nią przestrzeni. Bo rozbicie tego organizmu przez tatarski najazd, stworzyło polityczną próżnię, którą na długie lata wypełniła RON. Teraz mam wrażenie, że ta próżnia znów powstaje, bo odwrót Rosji z tych terenów, utrata na lata wszelkiej mocy przyciągania przez wschodnią potęgę, otwiera nowy rozdział w dziejach tych ziem. Mając przed oczyma dawne mapy i dawne nazwy województw Rzeczpospolitej, mamy się prawo zastanawiać nad naszą rolą za wschodnią granicą. Co musimy, co możemy, a czego nie powinniśmy. A przede wszystkim - z kim się musimy skonfrontować, bo w miejsce ustępującej Rosji wchodzą tam inni potężni gracze.

Ta sytuacja i te warunki wymagają powagi, a wszelkie dyskusje nie mogą być z niej odzierane przez bezsensowny i programowany jazgot. Tu powinno być skupienie, wymiana argumentów i przede wszystkim uważna lektura i to nie tylko tego co piszą wielcy współcześni stratedzy, apelujący o wsparcie po każdym wezwaniu do zajęcia odwiecznie polskiego Królewca, ale też tego co pozostawili po sobie nasi wielcy poprzednicy. Niestety nie widzę tu równowagi.



kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (106)

Inne tematy w dziale Kultura