kelkeszos kelkeszos
2397
BLOG

Henryk Michał Kamieński. Fundamenty wiedzy o Rosji

kelkeszos kelkeszos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

W tej sprawie nie da się użyć powiedzenia "cudze chwalicie , swego nie znacie". Tu jest znacznie gorzej, cudze podziwiacie z pawio - papuzim uwielbieniem , własnym gardzicie. Trudno zrozumieć jak to się stało, że autor wybitnej analizy Rosji, wydanej przez Księgarnię Polską w Paryżu, w 1857r. , pod pseudonimem X.Y.Z. , zatytułowanej " ROSSYA i EUROPA, POLSKA. Wstęp do badań nad Rossyą i Moskalami " jest dziś kompletnie zapomniany, a jego świetne opracowanie, w ogóle nie egzystuje w naszej świadomości.

Pewnym wytłumaczeniem może być fakt, że z politycznego punktu widzenia Kamieński był "niczyj". Wiązał się z różnymi ugrupowaniami, jego przekonania ewoluowały wraz z wiekiem i rozwojem wydarzeń, a przy tym nie dawał się wepchnąć w żaden szablon, czy okleić etykietami. Z dzisiejszego punktu widzenia jego poglądy pewnie zyskałyby miano rusofilskich, a on sam przydomek "ruskiej onucy", ale jak tu nazwać "rusoflilem" kogoś, kto brał czynny udział w wojnie polsko - rosyjskiej 1831r. ( został ranny w walkach na Woli ), kogoś kto stracił ojca w bitwie pod Ostrołęką, bo tam poległ generał Henryk Ignacy Kamieński, prowadząc ostatni polski kontratak? Wreszcie jak przypisywać sympatię do Moskali człowiekowi przez nich aresztowanemu i zesłanemu na trzy lata do Wiatki, w głąb imperium carów? Nie da się, dlatego książki Kamieńskiego nie można było rozjechać walcem patriotycznej poprawności, pozostawiając jej częsty w Polsce los dzieł genialnych, ale sprzecznych z ogólnymi wyobrażeniami. Zamilczenie. Być może do skutecznego złożenia tej pracy do grobu, przyczynił się późniejszy sukces Romana Dmowskiego, ewidentnie z dorobku Kamieńskiego korzystającego, ale już w innych czasach, w innym zakresie i w odmienionej sytuacji politycznej. W każdym razie dorobek Dmowskiego znamy, o Henryku Michale Kamieńskim wiemy mało, albo zgoła nic.

Czas wydania "Rossyi i Europy" jest bardzo symptomatyczny. To rok po pokoju paryskim, kończącym katastrofalną dla Moskwy wojnę krymską. We Francji mamy drugie cesarstwo, rządzi bratanek wielkiego "Cesarza Francuzów" Napoleon III, a jego ministrem spraw zagranicznych jest Aleksander Colonna - Walewski, syn Napoleona Bonapartego i Marii Walewskiej. Po Europie krąży już widmo komunizmu, a w imperium carów po spektakularnym samobójstwie Mikołaja I, panuje jego syn Aleksander II "car wyzwoliciel".

Dla analizy Henryka Kamieńskiego te okoliczności mają ogromne znaczenie, bo całe jego dzieło jest próbą odpowiedzi na pytanie " jaka Europa - wolna czy kozacka?" postawione podobno na wyspie Świętej Heleny przez dogorywającego "więźnia Europy".

To co dostajemy, to absolutny fenomen. To jednoznaczne wskazanie, że wszyscy, którym do analizy Rosji wystarcza przekonanie, że to azjatycka dzicz, nie warta zastanowienia, a jedynie pogardy i trzymania z daleka od granic Europy - to intelektualni lenie, których zaniedbania ściągną na kontynent ogromne nieszczęścia. Zaniedbania i nikczemność, bo Kamieński nie bacząc na to gdzie swoją książkę wydaje - jasno wskazuje , że Napoleon i jego cesarscy Francuzi w 1812r. sprzeniewierzyli się zachodniej tradycji wolności i dlatego ponieśli klęskę. Tu od razu spotykamy się z jasno postawioną tezą - Rosji nie da się pobić. To stanowisko jest uzasadnione jednym bardzo prostym i nieodpartym argumentem. Rosji nie da się podbić nie dlatego, że jest ogromna i ma nieprzebrane zasoby, to jeszcze nie jest przeszkoda. Rosji nie da się podbić, bo jest to niemożliwe bez Polski, a Polska, jako jedyny kraj kierujący się w polityce SŁUSZNOŚCIĄ, nigdy na taki podbój nie pozwoli. 

Teza cokolwiek śmiała, bo czym jest wtedy Polska? Jest wyrzutem sumienia! I tu znów trzeba odwołać się do osobistej sytuacji Kamieńskiego. Jego ciotecznym bratem, a zarazem bliskim współpracownikiem był słynny Edward Dembowski. Zabity przez Austriaków. I ta okoliczność ma wielki wpływ na poglądy autora. Jeśli Rosja jest dzika i azjatycka, jeśli jest barbarią, to kim wy jesteście, oświecone narody Europy, depcząc Polskę? I nie tylko, bo wspomina o Francuzach w Hiszpanii i Włoszech, czy Brytyjczykach w koloniach. Czy aby też nie jesteście "barbarią" godząc się na nieprawości?

Tylko, że o ile Moskale są ludźmi bezwolnymi, których autor przyrównuje do olbrzyma o umyśle dziecka, które jeszcze nie zdążyło poznać prawdy, o tyle "zachód" jest dorosłym człowiekiem, wiedzącym czym jest wolność, ale jej nie szanującym. 

Jaka zatem ma być Europa? Tu dostajemy piękną analizę Rosji i jej mieszkańców, napisaną z głęboką znajomością pojęć i wprost odrzucającą efektownego ale płytkiego de Custine'a , modnego ale niedorzecznego von Haxthausena, czy oszałamiających, ale wyobcowanych Moskali - Hercena, Gołowina i Turgieniewa. To gwiazdy noszone na zachodzie na rękach, blednące przy Kamieńskim jak przy słońcu. Bo ten trafia w sedno- Rosja to żywioł, nieokrzesany, nie mający woli. Czysta barbaria. Ale nie barbaria jaką kultywujemy w naszej świadomości, ukształtowanej na podstawie żartów o Polaku , Rusku i Niemcu. Nic z tych rzeczy. Rosja to morze, a my jesteśmy żeglarzami. Ci nie mogą się skarżyć na żywioł, tylko muszą nad nim zapanować, nie jak Kserkses chłoszczący wodę, która zerwała mu most, tylko przez oświatę.

I tu Kamieński stawia podstawową tezę, że los Rosji, a tym samym Europy, zależy od nas. Od tego co tam zaniesiemy, bo Moskale nie dysponują żadną realną siłą, zdolną przemóc ludzi prawych. To stepowy wiatr. Będą silni, ale "siłą zmysłową", a nie okiełznaną energią. Dojdą tam dokąd im pozwoli nasza niemoc wynikająca z własnej "barbarii". Wspomina, że w 1812 przyszli nad Sekwanę za Napoleonem, nie mógł wiedzieć, że w 1945 przyjdą nad Łabę za Hitlerem. Tylko co Napoleon i Hitler tam zanieśli? Kto wcześniej wysłał Lenina?

Cytatami z książki, z których każdy mógłby być zarzewiem wielkiej dyskusji, można opatrzeć kilkadziesiąt notek. Szkoda, że to tylko zapomniane działo, a dyskutujemy o tym co napisały tęgie głowy z zachodnich uniwersytetów. A te przecież uzasadnią wszystko. Nawet to, że nagle 'azjatycka dzicz" zniknęła na kilkadziesiąt lat, stając się "ojczyzną światowego proletariatu", gdzie jak nigdzie indziej człowiek oddycha swobodnie. Udowodnią , że Niemcy palący w piecach milionami ludzi, to ofiary ekscesów wariata, a nie spadkobiercy wielowiekowej tradycji.

Autor kończy swoje dzieło otwartym pytaniem - jaką drogą Rosja pójdzie, czy rewolucji pojęć, czy rewolucji komunistycznej, o sile zniszczenia, nie znanej nikomu w dziejach. Obstawiał, że pierwszy wariant jest o wiele bardziej prawdopodobny. Pomylił się, choć raczej nie dlatego, że komunizm był Moskalom przypisany. Raczej go im dostarczono. Mamy zatem do czynienia ze społeczeństwem ciężko dotkniętym przez komunizm i sama konstatacja - dzicz do wymazania, tu nie wystarczy. Tu trzeba głębokiego namysłu - co dalej, a nie pozowania na Stanisława Żółkiewskiego. Pamiętajmy, Rosji się nie da podbić. To co już jest oczywiste, to wielka geopolityczna zmiana - centrum Rusi przesuwa się do Kijowa. "Matka wszystkich ruskich grodów" znów odzyska prymat, czas pokaże z jakim dla nas skutkiem. 


kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (97)

Inne tematy w dziale Kultura