Takie historie nie mogą się wydarzać, więc ich opisanie ma charakter metafizyczny. Prawdopodobieństwo podobnego zdarzenia jeszcze na paręnaście lat przed jego materializacją jest pewnie jakąś niską wartości, z kilkoma zerami po przecinku, a jednak. Przy tym Polska jest pod tym względem miejscem szczególnym, w którym Pan Bóg kręci swoim kalejdoskopem układając jak nigdzie indziej niemożliwe formy.
Nie wiem czy wśród współczesnej młodzieży ta opowieść jest popularna, ale niegdyś była. Oto polski rycerz Skarbek z Góry posłujący z ramienia Bolesława Krzywoustego do Henryka V , wrzuca monarsze do skrzyni swój pierścień i wypowiadając słowa "idź złoto do złota, my Polacy w żelazie się kochamy", wprawia cesarza w osłupienie, niwecząc przy tym cały efekt jaki miało na polskim poselstwie wywrzeć okazanie cesarskich skarbów.
Skarbkowie z rodu Awdańców, herbu Abdank byli rodziną możną i zasłużoną. Jakub Skarbek z Góry zasłużył się pod Grunwaldem, czemu zawdzięcza uwiecznienie na płótnie Matejki. Jego potomkowie pełnili liczne godności w Rzeczpospolitej, choć do grona największej magnaterii nie udało im się przebić. Tym niemniej jeden z jego potomków, Kacper Skarbek, kasztelanic inowrocławski, był jeszcze dość majętnym panem, posiadającym spore włości na Kujawach i Mazowszu. Prowadząc wystawny tryb życia doprowadził się jednak do stanu, w którym rodzinną fortunę mogło ratować tylko małżeństwo z dziedziczką wielkiego majątku niemieckich, ewangelickich bankierów z Torunia - Fengerów.
Pierwszym synem Kacpra Skarbka i Ludwiki z Fengerów był urodzony w 1792r. Fryderyk. Chłopiec od dziecka zdradzał liczne talenty i wychowany przez rodzinę matki odebrał staranne wykształcenie, oparte na prywatnym guwernerze. Tym nauczycielem był Mikołaj Chopin. Szczęśliwym zrządzeniem losu człowiek ten urodził się we francuskich posiadłościach polskiego magnata Michała Paca i przez jego plenipotentów został sprowadzony do Polski. Do porewolucyjnej Francji już nie wracał, stawiając na karierę w nowej ojczyźnie. Szczęśliwie przeżywszy Insurekcję Kościuszkowską, w której wziął czynny udział, znalazł zatrudnienie jako guwerner w rodzinie Łączyńskich. Jedna z córek mocodawców - Maria, została wkrótce wydana za Anastazego Walewskiego. Jej syn ze związku z Napoleonem zostanie potem ministrem spraw zagranicznych Francji.
Mając ustaloną pozycję na prywatnym rynku edukacyjnym Mikołaj Chopin zostaje przedstawiony Ludwice Skarbek ( Łączyńscy byli spokrewnieni ze Skarbkami )i zyskuje posadę wychowawcy jej najstarszego syna - w Żelazowej Woli. Tu poznaje Teklę Justynę Krzyżanowską, z którą łączy go najpierw wspólna pasja muzyczna, a w 1806r. związek małżeński. Zamieszkują w oficynie pałacu, będącej dziś jednym z najsłynniejszych budynków w Polsce. W domu tym rodzi się bowiem pierwsze dziecko pary - syn, na cześć wychowanka i jednocześnie ojca chrzestnego, nazwany Fryderykiem.
Sam zaś Fryderyk Skarbek pilnie zdobywa wykształcenie we Francji, a wróciwszy do kraju w przeddzień wielkiej dziejowej burzy 1812r. rozpoczyna karierę administracyjną.
Pomimo wielkich wstrząśnień politycznych kariera utalentowanego młodzieńca toczy się błyskawicznie, podobnie jak jego rówieśnika - Ignacego Prądzyńskiego. Podły dla Polski rok 1792r. dał już efekty w postaci wybitnych jednostek pierwszego porozbiorowego pokolenia, zdolnego podjąć wyzwanie przeprowadzenia narodu przez mrok niebytu państwa.
Gwiazda Fryderyka Skarbka jaśniała równie mocno jak Prądzyńskiego, na innych wszakże polach. Aktywność i skala zdolności tego człowieka są imponujące. Znajdując zatrudnienie w instytucjach rządowych Królestwa Polskiego był jednocześnie czynnym członkiem Warszawskiego Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wykładowcą Królewskiego Uniwersytetu w Warszawie, czynnym redaktorem "Pamiętnika Warszawskiego" , historykiem, ekonomistą, administratywistą i prawnikiem. A przy tym zupełnie przyzwoicie malował, na tyle dobrze, że kilka jego obrazów znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Dodajmy dla porządku, że wiele swoich najważniejszych prac naukowych wydał jako dwudziestokilkulatek.
Fryderykowi Skarbkowi zawdzięczamy liczne dziela z dziedziny ekonomii i nauki administracji stanowiące początek fachowej literatury w tym zakresie: przekład słynnej pozycji Ganilha "O dochodzie publicznym" ( 1816 ) z własnymi przeróbkami, "Elementarne Zasady Gospodarstwa Narodowego "w 1820r., a w 1821r. "Gospodarstwo Narodowe Zastosowane, czyli naukę administracji ". W 1827r. opublikował "O ubóstwie i ubogich" , pracę sygnalizującą też jego zainteresowania kwestiami przyczyn przestępczości. Wkrótce stał się człowiekiem odpowiedzialnym za nadzór nad więzieniami, co zawdzięczał badaniami nad zasadami systemu penitencjarnego.
Na polu literackim wielkich sukcesów nie odniósł, bo ani w dramatach, komediach, czy powieściach nie wyszedł poza schematyzm, choć " Pan Starosta" zawsze pozostanie pierwszą polską powieścią w nowożytnym rozumieniu. Był za to szczęśliwym pamiętnikarzem i autorem bardzo dobrego dzieła " Pamiętniki Seglasa" świetnej panoramy Polski czasów pruskich, danej z perspektywy francuskiego guwernera. Oczywiście tytułowy Seglas to Mikołaj Chopin.
Napisał też dwie znakomite historyczne monografie "Księstwo Warszawskie" i "Królestwo Polskie", z których druga ukazała się jako dzieło pośmiertne, w Poznaniu, poza zasięgiem rosyjskiej cenzury. Kreślone z perspektywy czynnego uczestnika wydarzeń i uważnego obserwatora stanowią przenikliwą analizę tych form bytu polskiej państwowości, z bezcennym w tym wypadku wybiciem się na obiektywizm spojrzenia.
Na postać Fryderyka Skarbka natknąłem się dość wcześnie, bo w latach osiemdziesiątych na torze służewieckim sporo było jeszcze czynnych nestorów wyścigów konnych, pamiętających, że ten piękny obiekt, uruchomiony w 1939r. powstał na terenie dawnego majątku Wyczółki należącego przez długi czas do Fryderyka Skarbka właśnie. Przez kilkanaście lat udało mi się zebrać niemal wszystkie pierwodruki dzieł tego wybitnego Polaka, przeczytać sporą część tego co napisał, a nawet zobaczyć kilka obrazów ( dwa były niedawno eksponowane na wystawie MN poświęconej Biedermeierowi ).
Fryderyk Skarbek jest świetnym przykładem kulturotwórczej siły narodu, splatającej w tej postaci różne wątki, jak asymilacja Niemców, otwartość na imigrantów gotowych dla kraju pracować i zdolności trwania w wierności cywilizacyjnym wartościom niezależnie od warunków zewnętrznych.
Wielki Polak, przykład trwałości ducha i przywiązania do Ojczyzny, zaprzeczający stereotypom, przypisującym Polakom niezdolność do trzeźwej refleksji i umiejętności pracy oraz wykorzystania przyrodzonych talentów. Zapominamy o takich ludziach, choć podobnych biografii mamy w zasobach wiele. Szkoda, bo dają nadzieję, że nawet najpodlejsze czasy da się przeżyć dzięki wytrwałości, nauce, wierze i nadziei.
Inne tematy w dziale Kultura