Od dłuższego czasu zaprzątam sobie głowę pytaniem - wyjeżdzać czy nie? Perspektywa wygranych wyborów przez Platformę, oznacza, że będziemy przez kolejne kilka lat karmieni wizją wspaniałego rozwoju, choć w praktyce jest raczej odwrotnie. W związku z tym system musi się któregoś dnia wykoleić" i nie oznacza to nic dobrego dla każdego z podrożujących pociągiem "Polska". Nie zgadzacie się ze mną? Likwidacja OFE pokazuje, że PO jest w stanie zrobić praktycznie wszystko, by ratować swoją skórę. Co stanie się, gdy nie będzie skąd wziąć pieniędzy? Dalsze kredyty? Dokąd to wszystko prowadzi przy coraz mniej innowacyjnej gospodarce i braku przemysłu? Nie widzę perspektywy na najbliższe 10-15 lat w jasnych barwach. Spada bezrobocie? W przekazach zapomniano dodać, że jest inaczej liczone, a i inaczej się je teraz dostaje. GUS? Przy takim kierownictwie jakie jest, mogą praktycznie robić wszystko z przedstawianymi danymi. ZUS? Upada, nikt nie chce się tym zająć. Służba zdrowia? Nie ma sprawy o ile stać cię na prywatną opiekę medyczną i łapówki w wypadku publicznej.
Nawet zwycięstwo dajmy na to PiS, nie daje gwarancji na szybszą poprawę, zakładając, że są w ogóle w stanie stworzyć stabilną koalicje. Emerytury mieć nie będę, chyba że posłusznie odłożę - jak sugerują nadzorcy niewolników pokroju Lewandowskiego czy Bieleckiego - więc pytanie: Co Ja tutaj właściwie robie? Nie lepiej wyjechać, wzbogacić się i wrócić tu za jakiś czas by budować nową, lepszą Polskę?
Inne tematy w dziale Polityka