We wtorek 10 czerwca odbędzie się tajne posiedzenie Sejmu, na którym posłowie będą decydowali o ewentualnym uchyleniu immunitetu byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu.
W związku z tym sala plenarna i przylegające do niej pomieszczenia staną się tymczasową strefą już w sobotę 7 czerwca. Służby przeszukają budynek, żeby zlikwidować ewentualne podsłuchy, z sali plenarnej znikną komputery, wyłączona zostanie sieć bezprzewodowa. W Sejmie pojawią się bramki detekcyjne do kontroli posłów, w niektórych pomieszczeniach zostanie wyłączone zasilanie. Wstęp będą mieli tylko posłowie i osoby upoważnione przez marszałek Ewę Kopacz, która wyda też specjalne zarządzenie zakazujące wnoszenia do sali telefonów, sprzętu rejestrującego, torebek i aktówek. Wymienić trzeba będzie nawet mikrofony i sprzęt nagłaśniający - pisze „Rzeczpospolita”.
Również dokumenty w sprawie Mariusza Kamińskiego przejdą odpowiednie procedury. Będą zapakowane w kopertę i teczkę z zamkiem szyfrowym, które wniesie na salę obrad wyznaczony w tym celu pracownik.
Z wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu wystąpiła warszawska prokuratura, która zamierza postawić mu zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi m.in. o sprawy Weroniki Marczuk oraz willi Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym.
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku Mariusz Kamiński wypowiedział się na temat zarzutów, które chce mu postawić prokuratura:
„Jako były szef CBA nie uchylam się od żadnej odpowiedzialności za pracę podległych mi funkcjonariuszy, kiedy kierowałem tą instytucją. Chce się zapoznać z tymi zarzutami, wtedy będę mógł ustosunkować się do nich merytorycznie, natomiast ja się nie obawiam, wiem, że działania, które prowadziliśmy, były legalne.
Jeżeli rzeczywiście sprawa dotyczy Aleksandra Kwaśniewskiego i śledztwa, jakie było toczone w związku z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy przez Aleksandra Kwaśniewskiego, czyli posiadania dochodów z nieujawnionych źródeł, no to te działania były prowadzone nie tylko w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości, ale gros tych działań było prowadzonych w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, ja wtedy jeszcze też pełniłem przez półtora roku swoją funkcję, w pełnym kontakcie z kierownictwem Prokuratury Krajowej.
Ta sprawa była w kręgu zainteresowania wszystkich prokuratorów generalnych i krajowych i sprawę tę znali i prokuratorzy generalni, jak pan Staszak, pan Zalewski, obecny szef Prokuratury Krajowej. Akceptowali wszystkie wnioski, żadne działania bez zgody prokuratury nie były prowadzone i bez zgody sądu nie były prowadzone. Jeżeli mówi się o mojej odpowiedzialności, od której ja się nie uchylam, to gdzie odpowiedzialność tych prokuratorów, gdzie odpowiedzialność tych sędziów? Bez ich decyzji, bez ich zgód nie byłoby tych działań operacyjnych CBA, ale uważam, że były te działania prowadzone w interesie publicznym i zgodnie z prawem”.
Inne tematy w dziale Polityka