Śledząc dzisiejsze obchody Święta „25-lecia wolności”, których centralna część odbyła się na Placu Zamkowym trudno było nie zauważyć, że nie zaproszono na nie przedstawicieli NSZZ „Solidarność”. Zamierzone działanie czy tylko zaniedbanie organizatorów?. Pytanie wydaje się być retoryczne.
Swoje oburzenie zaistniałym faktem wyraził Przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, który powiedział m.in.:
„Dzisiaj jest także bardzo ważny dzień dla wszystkich Polaków - dzień, w którym odbyły się pierwsze wybory, nie całkowicie wolne, ale w których bardzo ważną rolę odegrał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Dziś przy obchodach warszawskich nie ma słowa o Solidarności, nie ma słowa o związku zawodowym, tylko są słowa o wolności,
…To nie tylko ci, którzy dzisiaj są przy władzy doprowadzili do tego, że żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju, ale motorem napędowym był Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” i to niestety dzisiaj rządzącym przez gardło przejść nie może. To najbardziej boli”
W swojej wypowiedzi przypomniał także, że o wolność walczyła 10-milionowa rzesza członków Solidarności, a także osoby, które nie były członkami tego związku a do obrad Okrągłego Stołu i wyborów w 1989 r. udało się doprowadzić dzięki strajkom robotników w 1988 roku.
Przedstawicieli NSZZ „Solidarność” nie zaproszono także na uroczyste posiedzenie Zgromadzenia Narodowego co wydaje się hańbą i całkowitym zlekceważeniem Związku, a także wszystkich tych, którzy u jego boku walczyli o wolną Polskę.
Inne tematy w dziale Polityka