PHK1 PHK1
396
BLOG

Helmut Schmidt - 90 lat

PHK1 PHK1 Polityka Obserwuj notkę 7
90 lat temu 23 grudnia ur. się Helmut Schmidt wielka i znacząca postać w niemieckiej powojennej polityce. Jego czas rządów przypada na burzliwe lat 70 w Polsce. 
Oto wywiad, który okraszony jest zdjęciem z nieodłącznym papierosem w ustach. Warto wspomnieć o czym już pisałem, gdy pewien młody człowiek prawie 90 letniemu kanclerzowi chciał wytoczyć proces o palenie w miejscu publicznym.
Helmut Schmidt stał się bohaterem tej grupy palaczy teroryzowanych przez państwo, a prokuratura umorzyła śledztwo ze wzgledu na znikomą szkodliwość czynu za palenie w teatrze. Jednocześnie zliberalizowano przepisy o paleniu w miejscach publicznych.
Były kanclerz udzielił wywiadu dziennikarzowi Piotrowi Jendryszczykowi, a kilka linijek szczególnie zainteresowało mnie w kontekście dzisiejszych wydarzeń między Polakami , a Niemcami. Szkoda , że dziennikarz nie chciał mocniej nacisnąć pana Schmidta, bo nie odpowiedział mu na kilka kluczowych pytań, ale o tym pózniej.

Teraz kilka laurek w stosunku naszych byłych przywodców jak on ich postrzegał.

Jednym z nich był Mieczysław Rakowski. Od tego czasu datowała się nasza przyjaźń. Spotkałem się z nim jeszcze w ubiegłym roku. Był to człowiek uczciwy. Zawsze mówił to, co myślał. Był liberalnym komunistą i polskim patriotą. To rzadka mieszanka.

Czy w poznaniu Polski pomogła panu przyjaźń z Edwardem Gierkiem? Odwiedził go pan nawet w 1986 roku. Dlaczego pan go tak cenił?
Przyjaźń to za dużo powiedziane. Był zawsze wobec mnie szczery.

Edward Gierek mówił tak „Panie kanclerzu, my na Górnym Śląsku byliśmy Niemcami, gdy Niemcom się dobrze powodziło. Ale gdy w Polsce powodzi się dobrze, ci Niemcy są Polakami. Tak to jest na Górnym Śląsku”. to był czas , gdy 200-300 tyś. obywateli wyjechało do Niemiec za duże miliardowe kredyty, które modernizowały nasz kraj na początku lat 70 na te małe Fiaty, Huta Katowice, większą konsumpcję...

O stanie wojennym ma niezbyt prawdziwe wiadomości.

Wiedzieliśmy z raportów wywiadu, że Armia Radziecka gromadziła swe siły na granicy z Polską. Nie pozostawiało to wiele do myślenia na temat intencji Moskwy. Traktowałem więc wtedy wprowadzenie stanu wojennego jako próbę uspokojenia Sowietów po to, aby nie wkroczyli do Polski. Nadal uważam, że był to zasadniczy motyw działania generała Jaruzelskiego.
Przypominam, że Helmut Schmidt miał być jednym ze świadków obrony generała Jaruzelskiego.

Dlaczego nie szukał pan kontaktów z tworzącą się w Polsce opozycją w latach 70?
Nie jest przyjęte dla każdego rządu utrzymywanie otwartych kontaktów z opozycją w sąsiednim kraju.

Zapewne to wynikało z tego by nie zaogniać stosunków nawet z komunistami z Rosji, taki sojusz, który trwa od kilku wieków bez wzgledu na to kto za Bugiem rządzi.


Czy polityka wschodnia w odniesieniu do Związku Radzieckiego, którą pan przed laty współkształtował, nie owocuje dzisiaj tym, że Niemcy starają się być najbardziej zaufanym partnerem Rosji? Czy nie stąd wzięła się wypowiedź Gerharda Schrödera o Władimirze Putinie jako krystalicznie czystym demokracie?

Nie widzę tego w ten sposób. Jednym z największych problemów naszej polityki zagranicznej było to, że z powodów historycznych mieliśmy zawsze ważne powody dążenia do dobrego sąsiedztwa z Polską. Ale mieliśmy także ważne powody, aby dążyć do poprawnych relacji z Rosją, także i z przyczyn historycznych. Wywołuje to w Polsce nieufność. Istnieje obawa, że powstaje alians niemiecko-rosyjski skierowany przeciwko Polsce. Z kolei zbyt bliskie relacje Niemiec i Polski wywołują niepokój Moskwy. Trzeba o tym otwarcie mówić, tak jak ja to teraz czynię. Naszym trzem krajom najlepiej służy budowanie wzajemnych relacji bez przydawania nadmiernego znaczenia wydarzeniom, które na to nie zasługują.

I tutaj Schmidt nie odpowiedział słowem o co pytał go dziennikarz, a warto byłoby dalej naciskać na odpowiedź.

A gazociąg bałtycki?
Nie śledzę dokładnie tej sprawy, ale mam wrażenie, że przypisuje się jej nadmierne znaczenie.

Tutaj tak kluczowa i ważna europejska inwestycja o której Schmidt nie chce wypowiedzieć się, bo takie są żywotne plany tego kraju. Dziwi mnie, że brak pytań o stworzenie mechanizmów , by to co dobre dla Niemiec i Rosji było dobre i dla Polski, a nie ponad naszymi głowami.

Czy Polska jest przewrażliwiona w ocenie wydarzeń w Niemczech związanych z działalnością Eriki Steinbach czy Pruskiego Powiernictwa domagającego się restytucji niemieckich majątków w Polsce?
To, co robi pani Steinbach, jest całkowicie zbędne i niewłaściwe. Mówiłem i pisałem wielokrotnie, że w ostatecznym wypadku sprawę roszczeń majątkowych należałoby rozwiązać za pomocą ustaw niemieckich. Nie jestem w tej sprawie specjalistą. Uważam jednak, że Pruskiemu Powiernictwu nie należy przypisywać tak wielkiego znaczenia, jak to się czyniło w Warszawie.

Mógłby tak Schmidt mówić, gdyby nie niemieccy politycy dodający Erice S. powagi jej projektu. 

Niemcy są dobrym sąsiadem?
Niemcy się starają, ale nie tak, jak bym sobie życzył. Nie chodzi mi o działania władz, ale społeczeństwa. Nie ma dość wielu Niemców, którzy interesują się Polską. Jest znacznie więcej Polaków, którzy wykazują zainteresowanie Niemcami, ale jest wśród nich wielu, którzy czynią to z nieufnością. Rozumiem tę nieufność, ale nie ułatwia ona szczerego i otwartego dialogu. Niemcy także nie są zawsze szczerzy. Upłyną jeszcze dziesięciolecia, nim to się zmieni.

Tutaj widzę sprzeczność między słowami wypowiedzianymi wcześniej, gdy mówi Naród polski nie przezwyciężył postaw wrogości wobec Niemców, ale też w Niemczech są ludzie, którzy nie są gotowi do porozumienia. 

Najpierw mówi jako o całym polskim narodzie, a w Niemczech tylko o jednostkach , a następnie, że więcej Polaków jednak interesuje się Niemcami, ale też robi to z nieufnością i jakby dezawuował ich działania.

Wywiad jak wywiad pozostawia sporo niedosytu i braku odpowiedzi na niektóre pytania, ale i postawiłbym pytania jak przejść z fascynacji faszyzmem, któremu i on uległ do demokracji jaką jawią nam się dzisiejsze Niemcy.

Często Helmut Schmidt przestrzega Niemców tak jak niedawno, gdy 'mówił w czasie uroczystości składania przysięgi przez żołnierzy Bundeswehry, że Niemców można jeszcze uwieść. Była to czytelna aluzja do uwiedzenia Niemców przez Hitlera'  lub

'Podobne wypowiedzi Lafontaine’a skłoniły byłego kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta do porównania go do Adolfa Hitlera. – Nazista Adolf był charyzmatycznym mówcą. Jest nim również Oskar Lafontaine – orzekł Schmidt.'
http://www.rp.pl/artykul/237002.html
http://www.rp.pl/Search?searchType=simple&sd=1993-01-01&td=2008-12-26&query=schmidt+helmut&query_author=&query_title=&sortby=sort-issue-date&order=0&st=0
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75477,4871184.html
http://puchatek1.salon24.pl/58347,index.html


PHK1
O mnie PHK1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka