PHK1 PHK1
88
BLOG

z zoo Kwaśniewskiego

PHK1 PHK1 Polityka Obserwuj notkę 0

Początek zabrzmi , aż za bardzo patetycznie.Dawno dawno temu chodził po świecie Pan Jezus ,któremu udało sie zebrać dwunastu apostołów i potem pamiętamy co z tego wynikneło. Taka piękna historyjka o tym jak to zgoda buduje. Piszę to dlatego tylko by na przykładzie pewnej idei jakże szlachetnej , która połączyła ludzi trzydzieści kilka lat temu dojść do wniosku, że przysłowiowe 12 osób, które były zaczynem w końcu rozeszło sie jak w przypowieści o wieży Babel. Mamy Lisa,Walentynowicz,Gwiazdę,Borusewicza,Borowczyka,

Wyszkowskiego,

Wałęsę,Macierewicza i kilku innych i każdy poszedł swoją drogą jakże dziś różniącą się między sobą.
Bardziej obrazowo nie mogę tego opisać.

Ponieważ dawno dawno temu, Krzysztof Leski na salonie napisał kilka tekstów o ludziach Solidarności. O ludzkich pomnikach ,którzy podłożyli sobie bombę pod ten pomnik. Akurat Bogdana Lisa KL mimochodem pominął w swoich tekstach, może to przypadek , a może kurtyna milczenia? Mam przed sobą wywiad w GW i sprawia na mnie takie wrażenie jakby Bogdan Lis nie działał w Solidarności i nic jej nie zawdzięczał i nic nie jest winien.
Jest krytyczny wobec wszystkich o jakich się wypowiada i ani słowa o swoim wyborze i swoim aktualnym towarzystwie bycia w takim towarzystwie jak to nazwał KL 'zoo prezydenta Kwaśniewskiego". Nie wiemy nawet co Bogdan Lis chce zmienić jako Bogdan Lis , a nie jako poseł LiDu Bogdan Lis został dość szybko wypromowany przez jeden miesiąc przez GW i stał się Człowiekiem Roku tylko nie wiem czy lokalnego dodatku czy całej Polski ? A było i tak nieświadoma niczego sobie publiczność w filharmonii została zaskoczona fetą wręczenia nagrody , gdyż Bogdan Lis załatwił coś czego nikt wcześniej nie potrafił załatwić nawet Lech Kaczyński, a mianowicie pieniądze dla ofiar Grudnia 70 co też tak do końca nie jest prawdą. Poczekajmy na wypłaty

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,4895023.html

Znalazłem również ciekawy materiał jak to Bogdan Lis i jego Fundacja Centrum "Solidarność" nie wywiązała się z zapłaty za wykonaną pracę pewnego fotografa i w końcu skierowaniem sprawy do sądu przez tego człowieka
"Coś tak w roku 2002 doszedł do wniosku, że beatyfikacja i 20-lecie śmierci księdza Popiełuszki, w końcu kapłana „Solidarności”, winny zainteresować związek, a szczególnie Fundację Centrum „Solidarności”, której prezesem zarządu był człowiek legenda Bogdan Lis. Reszel złożył zatem ofertę przygotowania materiałów o życiu i śmierci księdza. Bogdan Lis wykazał żywe zainteresowanie objawiające się bezpośrednimi spotkaniami z Reszelem w siedzibie firmy tego ostatniego (są świadkowie) i w siedzibie Fundacji Centrum „Solidarności” (FCS). Decyzja Lisa była jasna – robić, robić i to jak najszybciej. Zebrane materiały posłużyć miały do okolicznościowej wystawy „Świadek prawdy. Mówiłem prawdę i tylko prawdę”.

Tu można mi zarzucić , że korzystam ze strony gazety NIE , ale tylko to znalazłem, więc, gdyby było nieprawdą znalazłbym i inne teksty opisujące tą sprawę z punktu widzenia Fundacji Centrum "Solidarnosci"

http://www.nie.com.pl/main.php?dzial=akt&id=5968

W innym z wywiadów w lokalnym wydaniu Bogdan Lis wspomina
Gdyby po tym, co widziałem w Grudniu 1970 roku na ulicach Gdańska, ktoś powiedział mi, że wstąpię do partii, to bym sam nie uwierzył. Jednak wstąpił.I jeszcze jeden paradoks. Zanim Lis został członkiem PZPR, trafił na pół roku do więzienia. Oficjalnie za chuligaństwo. On sam mówi, że to pokłosie wydarzeń grudniowych. A może zadecydowała nieustępliwość i twardy charakter?
Nigdy nie byłem aniołem. Jak większość chłopaków w tym wieku. Trochę alkoholu, zabawa, sport. Raz nawet udało mi się uciec z komisariatu - mówi.

http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,67865,2848151.html

Można by napisać ,że Bogdan Lis bardzo żle oceniał innych posłów tamtej kadencji szczególnie tych z Samoobrony, a wydaje się, że początki działań niezgodnych z prawem i jego dotyczą i też wszedł na salony nie z wyżyn Uniwersytetu i czyż tych samych słów nie można by przypisać ludziom Samoobrony o nieustępliwości i twardych charakterach ?
Przed wyborami stał się osoba niezwykle kontrowersyjna nawet dla działaczy SLD.Oczywiście nie wszystko jest do przyjęcia. Bo gdy okazało się, że Bogdan Lis, jeden z przywódców podziemnej Solidarności, jest numerem jeden Lewicy i Demokratów w Gdańsku, do władz krajowych SLD zaczęły napływać protesty od miejscowych działaczy. Widać są granice, które dołom partyjnym trudno przekroczyć. Równie trudny do zaakceptowania jak Bogdan Lis jest Jan Lityński.

http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead01&layout=18&news_id=229994&news_cat_id=933&page=text
---------------

Tu widziałbym aktualne credo życiowe Bogdana Lisa w czasie walki wyborczej trzech liderów Nowak, Płażyński, Lis:
- Zmienił się pan, dziś wykonuje pan polecenia propagandzistów PiS-u - mówił Sławomir Nowak.
Maciej Płażyński odpierał: - Niech Platforma przyzna, że chce prywatyzować szpitale.
- Dobrze, że ludzie nie muszą wybierać tylko między PO a PiS-em - komentował Bogdan Lis

źródło: http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35634,4588237.html

Oto jaki stosunek do byłych ubeków miał, a może ma Bogdan Lis
2005-01-16 15:26:56
Dawni przywódcy podziemnej "Solidarności" są przeciwni ujawnianiu wszystkich akt SB.Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk i Bogdan Lis skrytykowali pomysł Ligi Polskich Rodzin ujawnienia byłych pracowników i współpracowników komunistycznych służb bezpieczeństwa. W liście otwartym do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej wyrazili oni zaniepokojenie, że ludzie, którzy w Solidarnością nie mieli nic wspólnego, a nawet działali w ówczesnym aparacie władzy, dążą do przeprowadzenia rewizji oceny tamtego okresu.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/dawni;przywodcy;podziemnej;quot;solidarnosciquot;;sa;przeciwni;ujawnianiu;wszystkich;akt;sb;,211,0,67027.html#

Bogdan Lis jest również osobą ,która podpisała się pod słynnym "Ruchem na Rzecz Demokracji". Dziś nie wiadomo jak ten Ruch się ma czy zwyciężył czy dalej walczy? Owszem ich strona zatrzymała się 07.05.2007 roku i ani drgnie z newsami ;-)

http://www.rrd.org.pl/content/view/44/36/
-----
Oto ten wywiad z moimi duzymi skrótami

Jak ktoś się boi, to nie rządzi
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,3558284.html

PS.Wrócił pan do ogólnopolskiej polityki. Można zapytać, po co?

BL.Kiedy widziałem Andrzeja Leppera i Romana Giertycha wyniesionych przez Jarosława Kaczyńskiego do godności wicepremierów, a panie Beger, Chojarską, Wiśniowską czy panów Wierzejskiego albo Maksymiuka w poselskich fotelach, byłem mocno zbrzydzony, bo Polska, choć brzmi to górnolotnie, na takich liderów nie zasłużyła.Kiedy widziałem, jak takie indywidua wypierają z polityki ludzi, którym naprawdę na czymś zależy i rzeczywiście coś zrobili, krew się we mnie burzyła.


PHK1.A więc przypomnijmy Panu Bogdanowi,że wypowiadając się z takim obrzydzeniem o innych dał sobie spokój z wielką polityką i szlachetną próba zmiany świata w tej części Europy i dodatkowo dwukrotnie elektorat nie raczył go wybrać do Sejmu w latach 2001 i 2005 , a i on sam od 1991 nie uczestniczył w działalności publicznej w skali ogólnopolskiej, bo zajał sie biznesem.
Elektorat tym razem po trzeciej próbie wybrał Bogdana Lisa do Sejmu i owszem 12tyś głosów. Czy to dużo czy mało ?

PS.Jak długo zna pan Donalda Tuska?
BL.Prawie 20 lat. To znaczy - od tylu go kojarzę, może poznaliśmy się wcześniej. W 1989 r. był w otoczeniu - jak to się dzisiaj modnie mówi - Janusza Lewandowskiego, jednej z największych postaci gdańskiego środowiska liberałów. Młody, nosił wtedy sportowe buty, jakby akurat przestał grać w piłkę, i niezbyt było go widać.
Wydawał piękne albumy o Gdańsku. Znam jego karierę parlamentarną, całkiem okazałą. Wiem, jak strasznie przeżył porażkę w wyborach prezydenckich. Ale w ostatnich wyborach pokazał, że umie walczyć i wygrywać.
Tylko kiedy opowiadają o nim, że jest bardzo ambitny? No, nie wiem, bo nie mam pojęcia, jaka to ambicja. Chęć dokonania prawdziwej zmiany, czy bycia popularnym
Im szybciej do Tuska dotrze, że po fascynacji jest normalne życie, tym lepiej.

PHK1.Jakiś ślad dlaczego Bogdan Lis jest tam gdzie jest wskazał


@leszek.sopot

A propos starych znajomych - widziałem dziś w TV Bogdana Lisa. Niewiele się zmienił. Tylko po co z Kwachem kręci... kolejny koniuszek świata. Aha, bimber jest be. Pozdro
2007-05-06 03:37
Krzysztof Leski10979826

starzy znajomi
Lisa pewnie pchnął dziś - tak jak wcześniej - w stronę współpracy z lewicą sprzeciw wobec dzisiejszych rządów, a może przede wszystkim niechętna postawa w Gdańsku tuskowców i konserwatystów z PO do środowiska "uwoli".
2007-05-06 11:02
leszek.sopot01224

http://krzysztofleski.salon24.pl/13904,index.html
http://krzysztofleski.salon24.pl/20216,index.html
http://krzysztofleski.salon24.pl/32183,index.html

PS.Lech Kaczyński?
BL.Znamy się od 1979 r., czyli z czasów przed wyginięciem dinozaurów. Był OK, fajny, rzeczowy, nie obrażał się na rzeczywistość, nie był pieniaczem, choć ambicji nie można mu było odmówić. Miał tylko jedną cechę, która wyszła dzisiaj w świetle reflektorów. Trzeba było coś zrobić, zaplanować, to wtedy mówił: Mam brata, on jest lepszy. Pamiętam ten związek. Nie tylko braterskiej lojalności, ale też dominacji. Wie pan, kiedy okazało się, że jeden z nich jest prezydentem, a drugi - premierem, pomyślałem sobie o jakieś republice bananowej, gdzie bracia dzielą się władzą, szwagrowie zostają ministrami, a kuzyni - szefami tajnej policji. To nie jest śmieszne, choć wielu się z tego śmiało.
Zgłoszenie Beaty Kempy do komisji badającej sprawę Barbary Blidy to jawna prowokacja. Macierewicz w komisji do spraw nadużyć w służbach - to samo albo jeszcze więcej. PiS liczy na to, że nikt tej gry nie pojmie, a powietrze zostanie zepsute: patrzcie państwo, władza nie chce przedstawicieli opozycji, a przecież są tacy mili i dobrzy.


PHK1.Bogdan Lis nie powinien nawet wspominać,że takie miał myśli o Polsce jako republice bananowej , bo w demokratycznych wyborach zostali wybrani Ci ludzie, jako sprzeciw właśnie przeciw takiej drodze jaką ten kraj szedł.
Pan Bogdan zapomina o prof.Widackim równie kontrowersyjnym kandydacie z poważnymi zarzutami prokuratorskimi, ale o koledze nie należy żle mówić. Bogdan Lis nie raczył w tym wywiadzie wspomnieć ciepłego słowa o tym, że 31 sierpnia 2006 odznaczony został przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.


PS.Gdańskie otoczenie braci?
BL.Maćka Łopińskiego, ministra w prezydenckiej kancelarii, lubię i szanuję za podziemie, wielką dzielność, za książkę "Konspira", której był współautorem. Ale żebym dzisiaj go rozumiał? Chyba nie do końca.
Anna Fotyga była dyrektorem mojego biura, gdy szefowałem komisji zagranicznej pierwszej "Solidarności". Papiery zawsze w porządku, ułożone. Pracownicy biura bardzo dobrze ją wspominają. Ale wie pan... ja, choć odpowiadałem za sprawy zagraniczne pierwszej "Solidarności", nigdy nie chciałem być ministrem spraw zagranicznych, bo to naprawdę inna półka.
Jakoś rozumiem Leszka; ma fajne wspomnienia i dług dobrej współpracy, to oddaje z całego serca. Kiedyś był kompletnie na aucie, bracia poza polityką. A jednak parę osób trwało obok niego. To rodzi poczucie wspólnoty i zobowiązania.


PHK1.Ciekawe czy tysiące zrozumiało wybór Pana Bogdana z kim dziś sympatyzuje.
Ciekawe co ma wspólnego czas przeszły pracy Anny Fotygi z tym ,ze została ministrem
po takim okresie czasu.Jeśli Bogdan Lis wtedy był tak ważną postacią w tym biurze to przypomnijmy - za Wikipedią jego doświadczenie w tamtym czasie,a i po drodze wiele wiedzy nie liznął

W 1969 ukończył przyzakładową Szkołę Mechanizatorów Sprzętu Przeładunkowego. W latach 1970-1971 pracował w Zarządzie Portu Gdańsk jako mechanik, następnie operator sprzętu. Uczestniczył w wydarzeniach grudniowych w 1970, był więziony w latach 1971-1972 więziony. Od 1972 pracował w Zakładach Okrętowych Urządzeń Elektrycznych i Automatyki "Elmor" jako nastawiacz obrabiarek. Od 1975 do 1981 należał do PZPR, działał również w Związku Młodzieży Socjalistycznej i w związkach zawodowych na terenie zakładu pracy.


PS.Czyli nie martwi się pan, że PO wygrała wybory?
BL.Wyglądam na masochistę? Tamta PiS-owska władza była po prostu nieznośna, karykaturalna, niemądra, arogancka, źle wychowana i naburmuszona. Jakoś groźna, bo putinowska w formie i ośmieszająca nasz kraj w świecie; Putina można się bać, ale naszych raczej nie.Lecz - co by nie powiedzieć - PiS ma wizję Polski. Chorą, ciasną, populistyczną. Ale ma. PO ma za to głównie uśmiechy, co - warto zauważyć - jest również jedną z ofert populistów. Mili, ciepli dla każdego. W konfrontacji z tamtymi cały czas jakoś to procentuje.

Tak naprawdę nie powinno się nigdy przypominać zasług ludzi z przeszłości, którzy robią wolty polityczne, a potem bronic ich aktualnej postawy zasługami z przed lat.

 

 

PHK1
O mnie PHK1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka