Siłą przyzwyczajenia słucham w niedzielne poranki Moniki Olejnik w radiowej zetce jak wije sie i skręca i jak wyłuskuje ze zwojów mózgowych pytania o PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Ktoś kto słucha jej tokowania, a trochę ją lubi potrafi znienawidzieć tych wstrętnych pisiorków, gdy dostaje poparcie zaproszonych gości jak Tomuś Nałęcz, Stasiu Zelichowski, dozorca Graś w randze ministra .
Cotygodniowy festiwal wdeptywania w ziemię biednego Mariusza Błaszczaka trwa i trwa, a przeciez istnieją jeszcze panowie Dorn, Jurek , Selin, Polaczek .... i fakt mogę nie słuchać audycji, ale tylko wtedy jak ten program będzie w formule pięciu Tomaszpodobnych Nałeczów czy dozorcopodobnych Grasiów.
Dziś Monika Olejnik błysnęła myślą oto taką, która wbiła mnie w fotel jak w odrzutowcu myśliwskim przy przeciążeniu 3G, że
CHCĘ SILNEJ OPOZYCJI
i tylko dla tych trzech słów napisałem ten tekst, by pokazać jak niewiarygodna jest gwiazda polskiego dziennikarstwa obsypywana nagrodami i zaszczytami.
A może to media takie jak radio Zet z Moniką Olejnik w końcu zajmą się problemamy Donalda Tuska, bo dziennikarze mają bardzo dużo złych wiadomości o PO, które trzymają tylko dla siebie ?
ps.ze strony internetowej radia Zet o Monice Olejnik i gdyby tak dociekliwa, napastliwa, bezkompromisowa była w stosunku do każdego polityka od prawa do lewa to wtedy OK i duże brawa dla niej.
Monika Olejnik nominowana do nagrody 20- lecia za odwagę w stawianiu trudnych pytań, za osobowość i niezależność. Za emocje, uczciwość, bezkompromisowość i zdrowy rozsądek . Za to, że jest głosem opinii publicznej, stawia pytania w imieniu obywateli/wyborców. Za to, że od 20 lat Polacy zainteresowani polityką budzą się razem z nią po ósmej rano w radiu, potem kładą spać po spotkaniu w telewizji i mogą spać spokojnie, bo ktoś kontroluje polityków w ich imieniu.
Monika Olejnik podejmowała gości najpierw w "Salonie Politycznym Trójki" w Polskim Radiu. Dziś robi to w Radiu ZET. Patrzyła politykom "Prosto w Oczy" w TVP i stawia "Kropkę nad I" w TVN24. Bez odpytania polityków nie wyobraża też sobie "Siódmego Dnia Tygodnia". Rozmawiała z każdym polskim prezydentem i premierem.
W pracy od świtu do wieczora. Zaczyna od gazet, przed komputerem na bieżąco śledzi depesze, słucha radia, zerka w telewizor. Bez przerwy dzwoni jej telefon. To z kim rozmawia, kto dzwoni do niej, a do kogo ona interesuje polityków i nie daje spokoju służbom. Stąd ich zamiłowanie do lektury jej billingów telefonicznych. Ale Monika nie czyta tylko wywiadów z politykami. Równie chętnie czyta o kulturze. A na jej biurku w Radiu ZET leży stos książek.
Mnika zaczynała jednak jako radiowa reporterka, co często przypomina i z czego jest dumna.
Inne tematy w dziale Polityka