Wczoraj legioniści w eliminacjach do Ligi MIstrzów pokonali wyżej notowany Celtic Glasgow 4 : 1 . Tylko że Ivica Vrdoliak nie wykorzystał dwóch rzutów karnych więc . . . śmiać się czy płakać ? Niewykorzystane sytuacje bramkowe mówią nam , że Legii jeszcze daleko do optymalnej formy. Można wówczas zadać sobie pytanie : co się czepiasz przecież wygrali ze Szkotami i to wysoko? Celtowie grali słabo i w dodatku drugą połowę w dziesiątkę. Pozostaje rewanż. Podejrzewam, że Legia będzie bronić wyniku i pozostawi Radovića na szpicy licząc na szybkie kontry. Nie zdziwilbym się gdyby podobne lanie sprawili legionistom Szkoci, a o awansie zadecyduje jedna bramka więcej. Pożyjemy - zobaczymy. Z matematycznego punktu widzenia - jest dobrze. Byleby Celtic nie zagrał jak . . . Zawisza Bydgoszcz pokonując elkę i zdobywając superpuchar Polski, przy czym nie mogliby stracić żadnej bramki.
Inne tematy w dziale Sport