Właśnie obejrzałem mecz pań Włochy - Turcja.
Trzy sekundy to maksymalna pauza w komentowaniu przez pana i panią.
Praktycznie non stop gadanie i objaśnianie tego, co przed chwilą widziałem - to Pani ( Śliwa?) bawi się
w dawnego Engela, który radośnie post factum objaśniał, co przed chwilą widziałem.
To tak, jakbym miał najlepsze miejsce na widowni, a z lewa i z prawa siedzi pan i pani i NONSTOP gadają mi do ucha.
Cokolwiek.
Siostra Bambuli też grała, ale dostała nagniotków, tatus Bonoglu kiedyś trenował młodziczki w Femberbanku,
statystyki pokazują, że Cunetti jest armata, trener jest nerwowy a Grigon ma więcej zbić niż w meczu z RPA w 2008.
To dotyczy nie tylko siatkówki, Blabla jest wszechobecne.
Blablablablabla.
Rozumiem, że komentatorzy pracują dla bardzo niedowidzących lub/i spragnionych nic niewartej papki informacyjnej.
Na mistrzostwach w kopaną była kamera ogólna, taka tylko z atmosferą stadionu, trenerska ( obojętnie, co to znaczy) i
- chyba z lotu ptaka.
Do wyboru.
No, nie było kamery z perspektywy dżdżownicy, a może miałaby wzięcie - zwłaszcza przy niektórych występach naszych
przepłacanych kopaczy.
Ergo : szkoda, że tego nie można zrobić na olimpiadzie.
Tylko obraz i AKTUALNE dźwięki ze stadionu/hali/miejsca zmagań. Aktualne - bo w kopaną oszukiwali.
Dajcie przeżyć, jako uczestnik - z emocjami, a nie z ciągłym, nachalnym pieprzeniem do ucha
i traktowaniem wszystkich widzów jak niedorozwiniętych smakoszy Pudelka czy czegoś tam dla ćwierćgłówków.
Rozumiem, nie do zrobienia.
I jakby co :
Tak, komentatorzy są dobrze przygotowani - pani z praktyki na parkiecie, pan z historii i z gazet.
Tak, wystarczyłoby max. 10% gadania, rzeczy tylko istotnych.
Tak, mogę sobie wyłączyć dźwięk, ale nie o to w tej notce chodzi.
Tak, wolałbym Wójtowicza z tym jego "tutej". On nie kłapał bez potrzeby, nie był zachwycony swoim głosem tak,
jak aktualni komentatorzy igrzysk.
Nie, nie wolałem Lubańskiego "rekuperującego piłkę". Pan Włodek się nie nadawał.
Dziękuję za wypowiedź.
Inne tematy w dziale Sport