Na blogu prof. Arkadiusza Jadczyka, pod notką zatytułowaną "Kwantowe samouctwo" i rozmieszczoną pod adresem:
http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/625665,kwantowe-samouctwo
nie mieszczącej żadnych treści o kwantach, czasie, przestrzeni i czasoprzestrzeni, odbyłem długą rozmowę z gospodarzem bloga, prof. Jadczykiem, na temat przestrzeni, czasu i czasoprzestrzeni.
Wywołałem tą rozmowę sprowokowany dwoma okolicznościami:
1. Rocznicą Annus Mirabilis 1905 r.
2. Bezpłciową serią notek o kwantologizmach, która musi przynieść więcej szkody niż pożytku czytelnikom.
Rozmowa była długa, ale nie odsyłam do jej treści, gdyż było to bardziej przekomarzanie się o znaczenia pojęć, niż precyzyjne ich definiowanie.
Ona będzie wstępem do ZDEFINIOWANIA takich pojęć jak przestrzeń i czas, oraz przeprowadzeniem dowodu na tę okoliczność, że CZASOPRZESTRZEń w takim rozumieniu, jak ją przedstawia prof. Arkadiusz Jadczyk:
Czasoprzestrzeń Minkowskiego (czy Galileusza) jest tylko jedna, uniwersalna, wszędzie taka sama i nic nie wywiera na nią wpływu. Elementami czasoprzestrzeni są "zdarzenia elementarne". W danym układzie odniesienia każde zdarzenie elementarne schrakteryzowane jest czterema liczbami. Trzy z nich to współrzędne charakteryzujące miejsce w którym to zdarzenie zaszło, czwarta liczba charakteryzuje chwilę czasu w której to zdarzenie zaszło.
nie ma racji bytu
Każdy czytelnik mojego bloga może sprawdzić to co piszę o tej rozmowie zachodząc pod adres podany powyżej, ale ci którzy mnie znają powinni rozumieć, że wszystko co najważniejsze w naszej rozmowie jest skoncentrowane w tym cytowanym fragmencie wypowiedzi prof. Jadczyka.
Przerywam pisanie tej notki dając czytelnikom moich blogów satysfakcję z samodzielnego zdefiniowania myśli o tym, dlaczego prof. Jadczyk nie ma racji z jego definicją czasoprzestrzeni. Wrócę do niej w dniu swoich urodzin
Inne tematy w dziale Technologie