31 grudnia 2014 r., umieściłem na blogu anons notki o dyfrakcji, będąc przekonanym, że 1-go stycznia uda mi się napisać o dyfrakcji światła, jako dowodzie na debilizm oficjalnego fizykalizmu, pełny tekst.
Nie tu jednak było. Konieczność reagowania na trolling, jakim zaśmiecano mój blog, oderwał mnie od planowego działania, ale ... chyba po raz pierwszy wyjdzie to dla sprawy korzystnie.
Dwa komentarze Dedy::
zacznijmy od semantyki
(ale z drugiego końca, od dyfrakcji). Definicja: Dyfrakcja jest to zjawisko fizyczne zmiany kierunku rozchodzenia się FALI na krawędziach przeszkód oraz w ich pobliżu.
Nie wiem, kiedy pojawił się w języku termin fala po raz pierwszy- chyba w starożytności w odniesieniu do fal morskich.
ugięcie
to synonim dyfrakcji.
i jeden INTAQ-a:
W trakcie przeprowadzenia doświadczenia można zaobserwować skupienie światła, co można wytłumaczyć tylko dyfrakcją,
wpłyną na treść moich wywodów
Dyfrakcją będę nazywał takie ugięcie fali i promieni, które prowadzi do wystąpienia zjawiska interferencji.
Ugięciem będę nazywał takie zjawisko fizyczne, które prowadzi do skupienia lub rozproszenia fal i promieni.
A teraz krótki rys historyczny.
Co było pierwsze? Fala czy ugięcie/dyfrakcja?
Oczywiście, że fala. Dopiero fala, która spotkała jakąś przeszkodę ugięła się. I Tak było przez tysiąclecia.
To kiedy pojawił się termin dyfrakcja? Dopiero w XV w.
Przy badaniu fal?
Jak to nie głupio zabrzmi, ale nie. Przy badaniu światła.
Termin dyfrakcja przypisuje się dwóm uczonym: Leonardo da Vinci i jezuicie Grimaldi.
Z powyższego wynika, że twierdzenie Dedy o tym iżDyfrakcja jest to zjawisko fizyczne zmiany kierunku rozchodzenia się FALI na krawędziach przeszkód oraz w ich pobliżujest, delikatnie rzecz ujmując manipulacją.
Ani da Vinci, ani Grimaldi nie twierdzili, że światło jest falą, ale badali ugięcie światła na przeszkodach. Po nich pałeczkę przejął Newton, który jednoznacznie twierdził, że światło składa się z korpuskuł.
Dopiero prace Huygensa i eksperymenty Younga oraz Fresnela przechyliły szalę na korzyść falowej natury światła.
I nic "falistów" nie wzruszała ta okoliczność, że fala potrzebuje materialnego ośrodka dla swojego istnienia i przemieszczania się, a przecież światło rozprzestrzenia się w próżni, co przeczy jego falowej naturze.
Do dzisiejszego dnia nikt nie przeprowadził takich eksperymentów, z których wynikałoby, że promień światła jest falą, w której materia drga poprzecznie lub podłużnie.
I jeszcze jedno. Oficjalna fizyka nie zna takiego pojęcia jak promień światła. Dla tej fizyki ilość światła mierzy się w jednostkach czasu. A więc przez szczelinę o szerokości 1 cm i przez rysę o szerokości 0,005 mm wpada przez sekundę ta sama ilość promieni światła – jeden, chociaż jest dziesiątki fundamentalnych zjawisk potwierdzających korpuskularną naturę światła.
W trzeciej, ostatniej notce z tego cyklu, pokażę dyfrakcję promieni światła składających się z cząstek elementarnych.
Inne tematy w dziale Technologie