Kwestią na co przekazać 1% podatku będzie zajmować się w najbliższym czasie wielu z nas. Kwestia ta, jak każda kwestia związana z pieniędzmi, ma różne swoje oblicza. Tym, które interesuje mnie najbardziej w tym tekście jest pytanie: co będzie najbardziej efektywne i korzystne dla osoby przekazującej ów 1%. Gdzie posłać odrobinę pieniędzy by w jakiś sposób nasze życie poprawiło się odrobinę.
Nim przejdę dalej od razu zaznaczam: to co napiszę poniżej w żadnej mierze nie ma na celu wpłynąć na konkretną decyzję każdego z Państwa. Wielu z czytelników będzie się w swoich wyborach kierować pobudkami moralnymi lub/i uczuciowymi. Do obu rodzajów pobudek mam najwyższy szacunek. Jednak nawet gdy ktoś będzie kierować się właśnie tymi pobudkami, może w ich ramach wybrać tak, że przyniesie to korzyści większe aniżeli pomoc jednej konkretnej, chorej osobie (choć i ta pomoc zostanie udzielona). Zaznaczam to, gdyż postawienie sprawy tak, jak zrobiłem to w pierwszym akapicie może sugerować coś zgoła odwrotnego. A chciałbym byśmy mieli jasność w tej sprawie już na wstępie.
Istnieją więc (poza już wspomnianymi moralnymi i uczuciowymi) dwie przesłanki, którymi moim zdaniem powinniśmy się kierować w przekazywaniu 1% naszych podatków. Pierwszą przesłanką jest miejsce naszego zamieszkania. Jeżeli mieszkamy w mieście lub wsi, w której istnieją organizacje lub osoby potrzebujące takiego wsparcia, to na nie w pierwszej kolejności powinniśmy przekazać. Powody takiego wyboru są dwa. Pierwszy stricte moralny - jesteśmy bardziej odpowiedzialni za tych, którzy są bliżej i potrzebują naszej pomocy, niż za tych będących daleko. Drugi pragmatyczny. Jeżeli przekazujemy pieniądze na organizację lub osobę działającą w naszym mieście wzmacniamy lokalny rynek o dodatkowe fundusze. Powiedzmy, że budowane jest hospicjum. Wspierając jego budowę pozwalamy zbudować je lepsze i szybciej. Firmy budowlane i podobne otrzymają w najbliższym czasie dzięki temu więcej pieniędzy i będą mogły się rozwijać szybciej. Osoby pracujące w tym hospicjum szybciej otrzymają pensje zwiększając popyt na naszym lokalnym rynku. Rozwój lokalnego rynku zaś odbija się w dużym stopniu na każdym z nas. To on bowiem jest miejscem naszej pracy, która może być lepsza bądź gorsza. Wspomagając lokalny rynek działamy tak, że może być lepsza. Szczególnie istotne jest to w przypadku biednych regionów i miast. Dlatego osobom mieszkającym lub zamierzającym mieszkać w takich właśnie regionach polecam to co napisałem powyżej pod szczególną uwagę. To kwestie pragmatyczne, o tym, że zbudowanie dobrze funkcjonujące hospicjum oferującego tanio wysokiej jakości pomoc jest również czynem moralnie dobrym pisać chyba nie trzeba.
W tej chwili każdy zapewne postuka się w głowę i zapyta się sam siebie oraz mnie "co te grosze zmienią?". Otóż zmienią dużo, byle tylko wiele osób myślało w ten sposób. Dlatego zachęcam do przekonywania swoich bliskich do takiego właśnie postępowanie.
Drugą przesłanką, którą powinniśmy się kierować jest ogólne dobro państwa. Dotyczy to tych osób, które mieszkają w miejscach, w których nie ma ani instytucji, ani osób zbierających fundusze w ten sposób. Tym osobom polecam przekazanie 1% na organizacje działające na rzecz organizacji, które działają na rzecz dobra całego państwa (oczywiście o ile państwo nie zamierzacie się przeprowadzić do miejsc, gdzie już są organizacje i osoby potrzebujące naszego 1% - wtedy wspierajcie miejsca, do których się przeprowadzicie). Instytucje te mają inny niż charytatywny charakter. Dobrymi przykładami są Fundacja Republikańska oraz Instytut Ludwika von Misesa. Pierwsza przyczyniła się w dużej mierze do wprowadzenie ustaw deregulacyjnych, druga zaś ma duże zasługi w kwestii rozwoju świadomości ekonomicznej w naszym kraju. Ponieważ mówimy o sytuacji, w której nie możemy wspierać naszego bezpośrednio lokalnego rynku, wspierajmy go pośrednio. Dobre ustawy oraz wzrost wydajności pracy w całym kraju odbije się bowiem pozytywnie na naszym miejscu zamieszkania, gdzie byśmy nie mieszkali.
Ostatnią kwestią, którą należy poruszyć jest nieprzekazanie nikomu 1% podatku. Wtedy ów jeden procent trafi do rządu, który w swej wielkiej mądrości zmarnuje go jak pozostałe 99%. Takie rozwiązanie jest: niepragmatyczne (nic nam nie daje), ale przede wszystkim niemoralne, jest to bowiem zaniechanie dobra, które mogliśmy uczynić dla siebie i bliskich nam ludzi oraz dla naszego państwa i to nie ponosząc żadnych kosztów. W konsekwencji więc jest to działanie po prostu głupie.
Tekst ukazał się również na portalu: luznemysli.pl/
Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka