Grecja niedawno właściwie zbankrutowała.Wybitni ekonomiści wszelkich opcji zachodzili wtedy w głowę kto będzie następny. Typy były różne, m.in. Hiszpania, Portugalia, czy Włochy. Ze względu na problemy demograficzne oraz szybko rosnące zadłużenie wspominano również o Francji ale w dalszej kolejności.Wybitni ekonomiści nie zwrócili uwagi na to co dzieje się na Cyprze. Więc może my, zupełnie niewybitni, rzucimy na to okiem?
Na początku marca Rzeczpospolita zamieściła artykuł (por. [1]), w którym stwierdza, że bez pomocy Cypr w maju zbankrutuje. De facto oznacza to niemożliwość wypłaty pensji pracownikom sektora publicznego. Być może powinno to być ostrzeżenie dla naszych urzędników, którzy chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że skutki kryzysu dotkną również ich.
Długi Cypru nie są wielkie (ponad 17 mld euro) ale w stosunku do możliwości tego państwa za duże. Od końca lutego Cyprem rządzi nowy prezydent Nikos Anastasiadis, który wydaje się dość nieugięty w kwestii prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw. Być może boi się tego, że owe przedsiębiorstwa zostaną przejęte przez państwowe przedsiębiorstwa… tyle, że Niemieckie, a może również Holenderskie. Te dwa państwa mają bowiem być głównymi ratunkowymi Cypru.
Niedługo po tej informacji Agencja Moody’s (por. [2]) poinformowała, że niewypłacalność Cypru może doprowadzić do zamrożenia rosyjskich depozytów tamże. Na Cyprze zarejestrowane jest 2000 rosyjskich firm. Rosjanie są tam właścicielami hoteli i przedsiębiorstw.
W sobotę 16 marca dowiedzieliśmy się (por. [3]), że Bruksela zgodziła się pomóc Republice Cypru, tj. dokapitalizować ich banki sumą 10 mld euro. Po raz pierwszy w historii aktualnego europejskiego kryzysy finansowego sięgnięto do prywatnych pieniędzy w sposób bezpośredni. Depozyty bankowe mają zostać opodatkowane, a pieniądze w ten sposób uzyskane mają pomóc w wyjściu z niewygodnej sytuacji. Władze Cypru chcą by depozyty powyżej 100tys. euro były obciążone 12,5% podatkiem, mniejsze natomiast 3% (por. [4]). Bruksela zgodzi się na to jeżeli uzyskane zostaną odpowiednie wpływy (jeżeli wpływy miałby być za małe pierwszy podatek ma wynosić 9,9%, a drugi 6,7%). Podatek ma mieć charakter jednorazowy. Informacje o tym wywołały masowe pobieranie pieniędzy z bankomatów w ciągu weekendu, które zapewne trwa jeszcze dziś, ponieważ banki są zamknięte (na Cyprze jest dziś święto).
W tym miejscu na chwilę przystańmy. Jeżeli informacje o wielkości inwestycji rosyjskich na Cyprze nie są przesadzone, to Unia dość elegancko kładzie rękę na rosyjskich pieniądzach. Co prawda przy okazji dostaje się Cypryjczykom, ale kto by się przejmował tak mało istotną nacją? Niestety nie udało nam się dotrzeć do informacji, które firmy na Cyprze są własnością rosyjską. Wiemy, że Rosjanie mieli udziały w tamtejszych bankach, ale już od ponad roku pozbywają się ich. Możliwe jest również, że firmy rosyjskie w ogóle wycofają się z Cypru. W tamtejszych bankach Rosjanie mają ponad 18 mld dolarów, a w wyniku zapowiadanych podatków mogą stracić około 2 mld (por. [5], [7]).
W skali pieniędzy jakimi obracają państwa to w sumie niewiele. Oczywiście dla prywatnych inwestorów należy zastosować inną skalę, ale żyjemy w czasach, w których prywatnymi inwestorami przejmują się tylko niektóre rządy, i to tylko wtedy, gdy jest to pożyteczne z punku widzenia polityki aktualnie rządzącej partii. No może czasem trafi się na zachodzie trochę rozsądniejszy polityk, ale niezbyt często. Więc o co może chodzić?
W sumie informacja jest jawna. Gazprom zaproponował pomoc Cyprowi, w zamian za licencję na wydobycie ich złóż gazu (por. [6]), na co Cypr się nie zgodził. Sam prezydent Putin zaprał w tej sprawie głos nazywając proponowane rozwiązania nieprofesjonalnymi, niebezpiecznymi i niesprawiedliwymi (por. [7], [8]).
Niebezpiecznymi dla kogo? Rosyjskie firmy, zarejestrowane na Cyprze, są winne rosyjskim bankom 40 mld dolarów. Jak podaje Rzeczpospolita w przypadku bankructwa Cypru straty tych banków mogą wynieść od 33 do 53 mld dolarów.
Jeżeli sposób pomocy zaproponowany przez Brukselę miałby być skuteczny i uchronić Cypr przed bankructwem, to dlaczego prezydent Putin tak mocno mu się sprzeciwia?
Możliwe są dwie odpowiedzi. Po pierwsze, reformy mają doprowadzić do bankructwa Cypru, tak czy inaczej uderzając w interesy Rosji. To wyjaśnienie wydaje się jednak mało prawdopodobne.
Bardziej prawdopodobna wydaje się druga możliwość, na którą naprowadza nas wspomniana wyżej informacja o prywatyzacji. Jeżeli dojdzie do sprzedaży firm należących do państwa przy dodatkowym osłabieniu firm prywatnych (ze względu na zwiększenie obciążeń podatkowych), zablokowaniu możliwości wydobycia gazu przez Gazprom to de facto Federacja Rosyjska zostanie wypchnięta z tego regionu. Na czyją rzecz? Casus Grecji wskazuje jednoznacznie na Niemcy. Jeżeli firmy niemieckie (tak państwowe, jak i prywatne) przejmą Cypryjskie, to strefa wpływów niemieckich rozszerzy się w basenie Morza Śródziemnego, kosztem państw lokalnych oraz Rosji. Ciekawe z tego punktu widzenia będą dalsze posunięcia Niemiec względem Włoch.
Co powinna w takiej sytuacji zrobić Polska? Poprzeć Rosję czy Niemcy? A może wesprzeć niezależność Cypru przez zaproponowanie im pomocy niezależnie od tych dwóch mocarstw? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.
Po pierwsze, trzeba dążyć do skoncentrowania uwagi Rosji jak najdalej od Europy. Najlepszy jest taki przeciwnik, który nie zwraca na nas uwagi. Poparcie Niemiec byłoby zatem wskazane. Z drugiej strony im dłużej trwa kryzys w Europie, tym jaśniej klaruje się rola naszego zachodniego sąsiada jako kontynentalnego hegemona. O ile sami nie jesteśmy hegemonami na kontynencie, istnienie takiego (i to tuż obok nas) jest wielce niebezpieczne. Jeszcze sto – dwieście lat temu można by liczyć na interwencję Wielkiej Brytanii w momencie, gdy pojawił się hegemon, ale polityka brytyjska zmienia się i chyba idzie w stronę izolacjonizmu. Z drugiej strony należy wykluczyć możliwość, by wyspiarze chętnie zgodzili się na istnienie dużej potęgi kontynentalnej.
Moglibyśmy również sami pomóc Cyprowi. Istnieją na to dwa sposoby. Po pierwsze, możemy wykupić ich długi (lub ich część) i przyznać im preferencyjny system spłacania ich. Po drugie, możemy udzielić im dużej pożyczki również na preferencyjnych warunkach. Pierwszy należy wykluczyć. Instytucje, które udzieliły pożyczek Cyprowi nie sprzedadzą ich ponieważ są pewne, że odzyskają swoja należność w taki, czy inny sposób. Interwencja Niemiec jest na to dobitnym dowodem. Niemcy występują bowiem w obronie interesów własnych oraz swoich banków. Możliwość druga wiąże się z pewnym ryzykiem.
Często zapomina się bowiem o tym, że nie wystarczy komuś pożyczyć pieniądze by człowiek ten, bądź instytucja zaczynał pracować dla nas (na tym bowiem polega pożyczka – ktoś zobowiązuje się, że za określoną sumę pieniędzy, lub jakieś dobra, przez pewien czas będzie dla nas pracować, tj. oddawać część wypracowanych przez siebie pieniędzy). Potrzebne jest coś jeszcze – siła, by dług wyegzekwować. Takiej siły jak na razie nie posiadamy.
Powyższe strategie działania są więc albo niemożliwe, albo wiążą się zawsze z poniesieniem strat – czyli wzmocnieniem państw, na wzmocnieniu których nie powinno nam zależeć.
Potrzeba zatem innej strategii. Jedyna opcja, jaka pozostaje w tej chwili to poparcie Niemiec. Zalety takiego rozwiązania są następujące: osłabienie Rosji, na czym powinno nam zależeć. Osłabienie Gazpromu, co może pozwolić w przyszłości na wynegocjowanie lepszych cen gazu. Wadą jest wzmocnienie zachodniego sąsiada. Jak zminimalizować straty z tego wynikające? Należy jak najszybciej rozpocząć inwestowanie na Cyprze. Rzecz jasna jak najszybciej po rozpoczęciu przez to państwo wyprzedaży swojego mienia państwowego. Jeżeli przy okazji zbankrutują tam firmy rosyjskie, należy natychmiast przejmować ich majątek i wznawiać działalność. Jeżeli uda się przejąć wystarczająco dużo, to w momencie gdy Cypr wyjdzie już na prostą, należy udzielać mu pożyczek na dobrych dla niego warunkach (ale oczywiście nie takich byśmy byli stratni). Mając sporo inwestycji na Cyprze zabezpieczymy zwrot tych pożyczek. A o to, że bankrutujące właśnie państewko będzie ich potrzebować jest pewne. Wszystkie państwa wydają bowiem więcej niż zarabiają w tej chwili.
Widzimy właśnie oczami wyobraźni pobłażliwe uśmiechy czytelników. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z pytania jakie już się ciśnie na usta – skąd Polska weźmie na to pieniądze? Źródeł może być wiele. Co do inwestycji firm prywatnych o kapitale polskim, to należy dać im wszelkie możliwe upusty podatkowe, jeżeli tylko zdecydują się na taki manewr inwestycyjny. Co do pieniędzy, które musi przeznaczyć państwo, no cóż – możliwości jest wiele (por. [8]). Państwo Polskie udziela rocznie pożyczek podmiotom zagranicznym na sumę blisko 5 mld zł. Pewną część tych pieniędzy należy skierować na Cypr. To trochę mało na takie przedsięwzięcie jak utworzenie silnej strefy wpływów w basenie Morza Śródziemnego. Środki można pozyskać z innych źródeł, bo przecież nie wszystkie pieniądze są sensownie wydawane. Ostatecznie czy naprawdę strategicznymi wydatkami naszego państwa są: zasiłki dla bezrobotnych (ponad 3 mld zł), stypendia dla bezrobotnych (prawie 850 mln zł), czy dopłaty do kredytów dla rolników (ponad 700 mln zł)?
[1] www.ekonomia24.pl/artykul/986456-Ratowanie-Cypru-to-pomoc-takze-dla-rosyjskich-oligarchow.html
[2] www.ekonomia24.pl/artykul/989720-Moody-s-ostrzega-Rosje-przed-Cyprem.html
[3] www.ekonomia24.pl/artykul/990574-10-mld-euro-na-ratowanie-Cypru.html
[4] www.ekonomia24.pl/artykul/705501,991057-Burzliwa-dyskusja-o-cypryjskich-depozytach.html
[5] polish.ruvr.ru/2013_03_17/Rosyjskie-pieniadze-opuszcza-Cypr/
[6] www.ekonomia24.pl/artykul/705487,991080-Koncern-chce-gazu-na-Cyprze.html
[7] www.ekonomia24.pl/artykul/706205,991119-Na-Kremlu-o-Cyprze.html
[8] www.money.pl/archiwum/wiadomosci/artykul/putin;skrytykowal;plany;cypru;w;sprawie;podatku;od;oszcednosci,212,0,1270996.html
[9] przegladidei.salon24.pl/492181,nasze-refleksje-nad-rozpierniczaniem-pieniedzy-przez-iii-rp
Balthasar Colbert
&
Nikanor
Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka