Jakiś czas temu p. radny Maciej Maciejowski (por. [1]) użalał się na ustawione konkursy. Jak sądzimy były to oskarżenia bez pokrycia, choć motywowane pewnymi trudnymi do wyjaśnienia okolicznościami. Blisko rok temu (por. [2]) p. red. Paweł P. Reszka opublikował artykuł w lubelskiej Gazecie Wyborczej pt. Koniec z ustawionymi konkursami na uczelniach. Widać, że coś jest na rzeczy skoro nawet Gazeta Wyborcza zajęła się tematem. Nawet pewien profesor wypowiedział się w ramach artykułu w GW następująco: Muszą minąć lata. Bo przekonanie, że z góry wiadomo kto wygra, jest tak głęboko zakorzenione, że z reguły zgłasza się jedna osoba. Właśnie ta, która ma wygrać.O jakie zmiany chodzi? O konieczność ogłaszania konkursów na stronach ministerstwa z odpowiednim wyprzedzeniem, tak by wszyscy zainteresowani naukowcy w Polsce mogli wziąć w nim udział.
Przyczyny patologicznego stanu rzeczy, polegającego na ustawkach, mogą być dwie. Po pierwsze, działania rozmaitych drobnych sitw wewnątrzuczelnianych. Po drugie, pewna niefrasobliwość uczelni wyższych, polegająca na tym, że warunki konkursu nie zawsze wskazują kompetencje merytoryczne.
Co do pierwszego nie będziemy się wypowiadać. Nikogo nie złapaliśmy za rękę, więc nie ma co teoretyzować. Co do pewnej niefrasobliwości, która może ściągać niepotrzebne oskarżenia na zaszczytną instytucję, jaką niewątpliwie jest uniwersytet, to przykłady można mnożyć. Skupmy się na jednym z nich.
W Instytucie Filozofii Uniwersytetu Rzeszowskiego jest obecnie rozpisany konkurs na adiunkta. Wszystko jest zamieszczone na stronie ministerstwa (por. [3]), więc każdy z Państwa sam może zerknąć. W ogłoszeniu podane zostały trzy warunki konkursowe: (1) stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie filozofii; (2) dorobek naukowy w zakresie filozofii współczesnej. Te dwa pierwsze nie budzą żadnych wątpliwości co do merytorycznego charakteru. Drugi jest być może odrobinę zbyt lakoniczny, ale z drugiej strony filozofia współczesna to bardzo szeroka dziedzina.
Dziwnym wydaje się zaś trzeci warunek: (3) doświadczenie w prowadzeniu zajęć z life coachingu. Warunek ten wydaje się odrobinę niemerytoryczny. Doświadczenie dydaktyczne często wpisywane jest jako warunek konkursu. Czasem nawet doprecyzowane jest co do zajęć o jakie chodzi (np. ćwiczenia z metafizyki, wykłady z estetyki itp.). Mimo to, o ile nam wiadomo, life coaching nie jest z zasady traktowany jako zajęcia wymagane na filozofii (choć możemy się mylić) ani nie jest częścią zagadnień podejmowanych przez filozofię współczesną (tu też nie rościmy sobie praw do ostatecznego orzeczenia).
Sprawa jest kłopotliwa dlatego, że jakieś 4 minuty zajęło nam znalezienie doktora zatrudnionego w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Rzeszowskiego, który spełnia ów trzeci osobliwy warunek. Dodatkowo spełnia go w 100% ponieważ nie ma żadnych publikacji w zakresie life coachingu, ale ma zasługi dydaktyczne w tej materii.
Owa niefrasobliwość w zapisywaniu warunków konkursu niepotrzebnie rzuca negatywne światło na instytucję uczelni wyższej. Podważanie zaś autorytetu tak istotnej dla dobra wspólnego instytucji, jaką niewątpliwie jest Uniwersytet, jest bardziej szkodliwe niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Panowie i Panie naukowcy piszcie konkursy, które nie wzbudzają podejrzeń.
[1] przegladidei.salon24.pl/477813,o-pewnym-nic-nie-znaczacym-sformulowaniu-radnego
[2] lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,9343989,Koniec_z_ustawionymi_konkursami_na_uczelniach.html
[3] www.nauka.gov.pl/fileadmin/user_upload/ministerstwo/Praca_dla_naukowcow/20130221/6_20130322.pdf
Balthasar Colbert
&
Nikanor
Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka