przegladidei przegladidei
502
BLOG

Kościół w opałach? Dobrze, że mamy troskliwy salon

przegladidei przegladidei Kultura Obserwuj notkę 2

 

Po nieco zaskakującej decyzji Benedykta XVI jak zwykle roi się w mediach od teologów, historyków, religioznawców i troskliwych przyjaciół. Dziwna sprawa, ponieważ owi przyjaźni fachowcy są nam znani pod konkretnymi nazwiskami, z którymi nie kojarzyliśmy wiedzy z zakresu doktryny katolickiej i historii Kościoła. Niemniej światowej sławy i niekwestionowanej renomy watykaniści tacy, jak red. Tomasz Lis czy poseł Joanna Senyszyn zawsze chcą Kościołowi i wiernym pomóc.

Nasze troskliwe misie troskliwują a towarzystwo lewoskrętne towarzysko ubolewa, co teraz będzie z Kościołem? Dwóch papieży jednocześnie? To który będzie tym decydującym? Logika salonowa jest na tyle wybiórcza, że nie odnosi się do całości faktów, lecz do tej części, która odpowiada sprzyjającemu jej kształtowaniu rzeczywistości. To dlatego problemem staje się abdykacja i wybór kolejnego papieża. Podpowiadamy szanownemu gronu troskliwych, że abdykujący Benedykt XVI nie będzie dłużej papieżem, gdyż podjął decyzję odstąpienia ze stanowiska i wierzymy, że zrobił to pod natchnieniem Ducha Świętego. Świadomy losu swojej Oblubienicy Pan Bóg wie, że jeśli nastąpiła abdykacja, to działa to podobnie jak w każdym innym przypadku odstąpienia od pełnienia obowiązków, przy czym tutaj mamy jeszcze tło metafizyczne.

Drugim problemem jest nasza błędna recepcja faktów.Troskliwe misie twierdzą, że przecież nie musimy się bać niespodziewanych decyzji w Kościele, bowiem i tak czekamy na ponowne przyjście Chrystusa. To ostatnie powinno nas napełniać optymizmem i wręcz nie mamy prawa niczego się obawiać! Na szczęście katolicy pamiętają słowa Jana Pawła II:nie lękajcie się!i potraktowali jako ojcowską radę, która ma podnieść na duchu w trudnych chwilach. Papież doskonale wiedział, że jesteśmy tylko ludźmi, mamy słabości i wiara w ponowne przyjście Pana jest czymś szczególnie trudnym dla ograniczonego umysłu ludzkiego. Balansujemy bowiem na granicy nadziei i lęku, które są naturalne dla człowieka. Twierdząc, że powinniśmy całkowicie wyzbyć się obaw,troskliwemisiechcą odczłowieczyć ten najważniejszy dla katolików moment.

Wreszcie kwestia powracająca regularnie jeśli chodzi o papieży, czyli kandencyjność. Tak bardzo troszczą się o nas nasze „misie”, że chcą nam wepchnąć demokrację z całym dobrodziejstwem inwentarza. Skoro można zwoływać konklawe w takiej sytuacji jak abdykacja, to dla lewicy nie ma żadnego problemu, aby robić to częściej. Zapomina się jednak, że konklawe działa pod natchnieniem Ducha Świętego i raczej trudno byłoby Pana Boga przymusić, aby regularnie co 4 lata wpływał na losy Kościoła i robił to akurat wtedy, kiedy chce człowiek.

Lewica traktuje katolicyzm jako swoisty trybalizm z rytuałami, które nie mają żadnego znaczenia i należy zminimalizować wszystkie aspekty, które kłócą się z demoliberalnym nurtem. Zastanawia nas tylko jedno – kiedy przestaną wchodzić z butami w życie tych, którzy sobie tego nie życzą? W końcu sami o to walczą.

 

Nikanor

&

Balthasar Colbert

Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura