przegladidei przegladidei
2150
BLOG

Czy czytać DO RZECZY ?

przegladidei przegladidei Polityka Obserwuj notkę 4

 Ukazał się dziś pierwszy numer nowego tygodnika Do Rzeczy, sygnowanego nazwiskiem red. Pawła Lisickiego. W ramach obowiązków narzuconych przez nazwę bloga sięgnęliśmy  do niego by odkryć co się w nim ukrywa. Oto co odkryliśmy…

Po pierwsze jest to faszystkowsko-nacjonalistyczno-zaściankowo-proPiSowska gazeta. Dla niepoznaki sami siebie nazywają konserwatywnymi liberałami. Nie mają zresztą prawa nazywać się konserwatystami, bo zamieszczają zdjęcia. Prawdziwi konserwatyści wierzą tylko w rylec i posłusznego mnicha, oraz drukują wszystko za pomocą znanej średniowiecznej metody - przepisywania. Liberałami też być nie mogą (sami twierdzą, że chodzi im o wolny rynek)!  Można łatwo się o tym przekonać na dwa sposoby. Po pierwsze wystarczy spojrzeć na faszystowsko-nacjonalistyczno-zaściankowo-proPiSowskie twarze autorów. One mówią wszystko. Dla osób mniej spostrzegawczych, wystarczyć zaś powinien dział ekonomia, w którym przeczytać można m.in. że kryzys będzie się pogłębiać (analiza autorstwa znanego czarnowidza, wroga postępowego świata i opluwacza ministra finansów – prof. Krzysztofa Rybińskiego… pewnie PiSowskiego profesora), a przecież nie od dziś wiadomo, że Unia jest ostoją wszelkiej wolności, także gospodarczej i że w ogóle dzieje się w niej dobrze, a z roku na rok wręcz dobrzej… co naród grecki (pardon społeczeństwo w Grecji) tak wylewnie manifestuje na ulicach swoich miast.

Po drugie już po szybkim rzucie oka (bez zbędnego wgłębiania się w treść) widać, że niezależność autorów jest iluzoryczna. Wystarczyło bowiem, by red. Lisickiemu w Uważam Rze, zmniejszono pensję do zera złotych, by targnął się na nowe przedsięwzięcie. Takie zachowanie jest nacechowane chytrością zakrawającą o perwersję, i godne potępienia przez ludzi światłych i rozsądnych. Możliwe, że wystarczy donieść obrońcom cnót wszelakich z Gazety Wyborczej. Ci światli i rozsądni ludzie, awangarda postępu w naszym nieszczęśliwym kraju (pardon szczęśliwym jak to jest tylko możliwe pod najlepszą z najlepszych władz chroniącą nas przed wybuchami homofobii i tym podobnymi sprawami) na pewno ukażą całą prawdę! Panie, Panowie do dzieła!

Poza tym jest jeszcze wiele głupich, wulgarnych i bezsensownych tekstów. Spójrzmy na nie kolejno. Rozgrzesza się znanego wichrzyciela i marnej klasy dziennikarza, właściwie PiSmaka, Cezarego Gmyza, za jego kłamstwa o trotylu, na wraku Tupolewa, który spadł w Smoleńsku z inspiracji PiSu. Wpuszcza się na łamy znanego antysemitę oraz ksenofoba, człowieka, który wytatuował sobie twarz Dmowskiego na plecach i chodzi i chwali tego polskiego Hitlera (tak twierdzi p. red. Jakub Wojewódzki, który rzecz jasna ma ku temu uzasadnione, naukowo ugruntowane powody) red. (no powiedzmy redaktora) Rafała Ziemkiewicza. Inny zdrajca najrzetelniejszych mediów w Polsce red. (znów tylko umownie) Tomasz Wróblewski jest autorem kolejnego tekstu. Jest on tak samo winny jak red. (?) Gmyz. Do tego bezczelnie pisze o ślepocie mediów. A może sam widzisz za dużo PiSmaku! Kolejna strona – kolejny skandal. Red. (eh… przyzwyczajenie) Piotr Semka pisze o zmarłej niedawno p. Jadwidze Kaczyńskiej. Propagandowego charakteru omawiać chyba nie trzeba? Dalej redaktorzy (hehe… dobre sobie) Mariusz Majewski i Piotr Pałka atakują biedne dziecko, sierotę właściwie (bo to chyba oznacza sformułowanie dziecko resortowe? Nie wiemy w GazWyb nie objaśniali tego technicznego terminu psychologicznego) sędziego Igora Tuleya. Znany pirat drogowy,  red. (haha… to się staje coraz śmieszniejsze) Piotr Kobalczyk, chce likwidacji fotoradarów. Ta! Czego jeszcze, żebyśmy się wszyscy pozabijali! Skandalem jest również tekst prof. (znów PiSowski profesor) Zdzisława Krasnodębskiego, człowieka, który znany jest ze swej nienawiści do wszystkiego co dobre w polskiej polityce. Potem jakieś nic nie warte wywiady, dział kultura (co oni mogą o niej wiedzieć) , w którym red. (po tym tekście to chyba nawet nie copywriter) Piotr Gociek nie zachwycił się do granic płaczu Tarantino i pisze, że nowy jego film to nie jest wielkie kino! Jak on śmie w ogóle. My co prawda filmu jeszcze nie widzieliśmy, ale musi być właśnie taki, musi – państwo to rozumiecie. Potem dalej jeszcze się na tego okradacza IPN natknęliśmy red. (tu to już ironia – jakby państwo nie załapali… faszystowsko-nacjonalistyczni czytelnicy Do Rzeczy pewnie i tak dalej nie załapują) Bronisława Wildsteina, który pisze, że Polska może być zagrożona w 2013 roku. Ta… chyba przez jego własny nacjonalizm i zaściankowość. Szydło z worka wychodzi znów, gdy natykamy się na wywiad red. (tfu!) Piotra Gursztyna z red. (eeee… to chyba już zdecydowanie przegięcie) Tomaszem Sakiewiczem. Wszyscy wiedzą jaki on jest. Przecież tego człowieka nie można tak po prostu pokazywać. On prowadzi Gazetę Polską! Pojawiają się jacyś pseudohistorycy w stylu prof. Nowaka, dr Gontarczyka i prof. Cenckiewicza ale ich pomijamy, nawet ich tytuły to tylko pseudo. Wisienką na torcie jest oczywiście Waldemar Łysiak - człowiek, który zasłużenie nie ma recenzji w Gazecie Wyborczej.

Wracając więc do tytułowego pytania – czy czytać Do Rzeczy. No jak ktoś chce zaryzykować, to prosimy bardzo, ale ryzyko jest duże. Można ponieść duże straty, przestać być spokojnym i uśmiechniętym. Człowieka po lekturze niektórych tekstów ogarnia złość, a ta piękności szkodzi jak wiadomo. Lepiej wyjść na kawusię do jakiejś fajnej knajpeczki, gdzie ludzie na poziomie rozmawiają przez facebook. Czy można mimo to mieć jakieś zyski z lektury tego tygodnika? A jakie można mieć zyski z czytania ludzi, którzy nikomu w dupę nie weszli… ? 

 

Balthasar Colbert

&

Nikanor

 

Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka