Jak donosi dziś Rzeczpospolita w Szwecji 23letnia kobieta otrzymała odszkodowanie zasądzone przez rzecznika ds. równości. Dyskryminacja tej biednej kobiety nastąpiła trzy lata wcześniej a dyskryminującym był hotel. To znaczy nie sam hotel rzecz jasna, tylko jego zarząd. Przedmioty nieożywione jeszcze nikogo chyba nie dyskryminują. No chyba,
że są krzyżami. Jak wiadomo deseczki, które zbije się w krzyż zyskują niesamowite właściwości. Po pierwsze, wierzący zdejmują czapki. Po drugie, szatany uciekają (wg tych, co czapki zdjęli). Po trzecie, drgawek dostają opętani i dyskryminowane mniejszości, np. ateiści. To znaczy nie wszyscy oczywiście, tylko ci którzy poczuli się dyskryminowani.
Wróćmy jednak do naszej szwedzkiej męczennicy za równość. Hotel nie krzyż – dyskryminować nie może. Młoda (pardon niemłoda, cholera wie jaka, i jak ją nazwać, żeby nie obrazić) szwedka (czy to już nie bezczelna dyskryminacja, tak nazywać kogoś ze względu na miejsce urodzenia?) nie została, mając 20 lat, przyjęta do pracy w hotelu. Firma uzasadniła to swoją polityką, by zatrudniać osoby od 22 roku życia. Rzecznika ds. równości to nie przekonało i zażądał odszkodowania dla tej biednej pani (płeć też może być przyczyną dyskryminacji, prawda?), która przestała być tak biedna w związku z tym ponieważ otrzymała 50 tys. koron, czyli jakieś 23 tys. zł. Jak zgrabnie napisać redaktor Rzeczpospolitej: ostatecznie szefowie pensjonatu przyznali się do złamania ustawy antydyskryminacyjnej. Ciekawe swoją drogą jakie tortury znosili zanim się przyznali?
Ponieważ nasza poprzednia notka dotyczyła p. Romana Polańskiego, a dziś wyszła sprawa tej szwedki (ups… chyba się od tego nie uwolnimy…), musimy napisać sprostowanie. P. Roman Polański nie spytał o wiek, rzecz może niezbyt rozsądna. Z drugiej jednak strony jak miał spytać? I jak mógłby jej czegokolwiek odmówić? Przecież urażona młoda (znowu…) dama mogłaby go pozwać (za dyskryminację właśnie). Skoro jednak już nie odmówił, to dopadły go służby, pewnie te same, które dopadłyby go gdyby odmówił tyle, że za inny paragraf.
P. Roman Polański stał się więc kolejną niewinną i bezbronną ofiarą systemu, który ustanawia prawo tak sprytnie, że gdy się je przestrzega, to zarazem łamie. Gdy natomiast się je łamie, to otrzymuje się bezwzględnie surowe kary. Trzymamy kciuki, że p. Romanowi Polańskiemu ulżą w cierpieniach i oddalą wszystkie zarzuty (nawet te, które orzekł już sąd jako winę) ze względu na wiek. Młody wszakże nie jest, a denerwowanie starszych ludzi może być przejawem nietolerancji. Oby tylko p. Jerzy Owsiak nie chciał mu ulżyć w tych cierpieniach…
Balthasar Colbert
&
Nikanor
Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura