Dziś układ odkrywa przed nami Gazeta Wyborcza (por. [1]), a dokładniej p. red. Katarzyna Wiśniewska. Z tekstu dowiedzieć się możemy, że o. Tadeusz Rydzyk oskarżył KRRiT o to, że ustawiła konkurs na miejsce na multipleksie. Dalej możemy przeczytać, że warunki tego konkursu podpasowane są pod TV Trwam, gdyż są niemalże powtórzeniem tego, co sama ta telewizja mówi o sobie.
Takie zestawienie informacji można zrozumieć na dwa sposoby. Po pierwsze, jako zagrywkę erystyczną mającą obniżyć wiarygodność szefa toruńskiej telewizji. Można tak to rozumieć, ale nie należy. Nie sądzimy bowiem żeby red. Katarzyna Wiśniewska uciekała się do sztuczek tego typu. Po drugie, można ową wypowiedź zrozumieć jako wielki pean na cześć o. Tadeusza Rydzyka, za to, że ujawnia iż ustawiono konkurs pod niego, a on nie chce mieć z tym nic wspólnego. Taka interpretacja tekstu również wydaje się niewłaściwa, ponieważ zasada bezstronności mediów (której red. Katarzyna Wiśniewska przestrzega) zabrania faworyzowania kogokolwiek, skupiając się wyłącznie na dostarczaniu rzetelnych informacji. Poza tym o. Tadeusz Rydzyk za ustawionego konia konkursu uznał Religię.TV, co godzi w obie interpretacje. Pozostawmy te rozważania na boku i zastanówmy się nad inną rzeczą.
Tu i ówdzie, a w czasie ostatnim jakby częściej niż poprzednio, pojawiają się informację o ustawieniu przetargów czy konkursów. Fakt, że takie informacje pojawiają się w mediach można również zinterpretować na kilka sposobów. Pierwsza z brzegu interpretacja jest taka, że w ciągu ostatnich lat, a może i miesięcy, wzrosła liczba tych swoistych ustawek. To oczywiście jest wykluczone… zwłaszcza, że liczba miejsc pracy w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat o ponad 900 tys. (o czym informowaliśmy kilka tekstów temu, podpierając się danymi udostępnionymi przez Platformę Obywatelską). Taki wzrost powoduje, że ustawianie konkursów potrzebne nie jest, wszak każdy znaleźć może satysfakcjonującą pracę. Inna możliwa interpretacja, to podparcie się jakąś teorią spiskową. Sięgnąwszy po teksty red. Stanisława Michalkiewicza, można dowiedzieć się, że według jego ulubionej teorii spiskowej, Polską rządzą służby specjalne. To właśnie one stoją za ustawianiem konkursów, ponieważ chcą zachować swoją dominującą rolę w Polsce. Taka sytuacja wydaje się jednak jeszcze mniej prawdopodobna… i to z wielu powodów. Z braku miejsca, z powodu na formę notatki, podamy tylko jeden. W Polsce obowiązują procedury demokratyczne, w związku z tym urzędy kontrolują się wzajemnie, a ostatecznie na ręce patrzą im obywatele. Tak duża sprawa nie mogłaby pozostać niezauważoną. Zwłaszcza, że społeczeństwo jest silnie zaangażowane w sprawy publiczne co pokazuje m.in. przykład protestujących przeciwko krzywdzącym przepisom mieszkańców Wałbrzycha, oraz spektakularne sukcesy WOŚP...
I my, autorzy tego wpisu, jesteśmy omylni. Jesteśmy przecież tylko ludźmi i we wszystkich naszych opiniach możemy się mylić. Wszystkie przyjęte przez nas tezy mogą okazać się nic nie warte, a te odrzucone być może będą trafiać w samo sedno.
[1] tnij.org/t3ac
&
Nikanor
Komentarze
Pokaż komentarze