przegladidei przegladidei
2257
BLOG

Heyah Hitler!

przegladidei przegladidei Kultura Obserwuj notkę 4

W prasie ale przede wszystkim wśród internautów rozgorzała dyskusja na temat nieszczęsnej kampanii reklamowej telefonii komórkowej Heyah. Na bannerach w Internecie oraz plakatach widniała sylwetka Włodzimierza Lenina informującego o rewolucyjnej promocji minutowej. Święte oburzenie ogarnęło komentatorów o różnorakiej proweniencji, ale mamy ochotę podchwycić i rozwinąć tezę użytkowników Internetu, że gdyby w kampanii pojawił się Adolf Hitler, retoryka niektórych mediów byłaby zgoła odmienna.

 

Wyobraźmy sobie, że na plakacie pojawia się nazistowski przywódca z charakterystycznie uniesioną prawą dłonią i krzyczy: „gazem po minuty!” albo tytułowe „Heyah Hitler!”. Pewna poczytna gazeta zaczęłaby bić w bęben polskiej faszystowskiej natury (skądinąd ciekawe jest  mylenie nazizmu z faszyzmem wśród ludzi rzekomo wykształconych). Przecież jesteśmy narodem antysemitów i nawet PR-owcy zauważają, że reklamy sugerujące nasze rasistowskie upodobania trafią na podatny grunt zwiększając sprzedaż. Byłby to dowód na poparcie tych tez oraz działań podejmowanych przez mainstream, mających na celu usypianie nacjonalistycznych demonów faszyzmu. Podejrzewamy, że niektórzy politycy i publicyści zostaliby wprost obwinieni za taki stan rzeczy. Co więcej, domyślamy się nawet, że klasycznie prof. Środa oskarżyłaby red. Terlikowskiego o taką kampanię, skoro Hitler był chrześcijaninem... przez duże CH.

Oburzające jest jednak według nas, że w całym tym zamieszaniu komentatorzy zapominają o dwóch rzeczach. Po pierwsze analogia postaci Lenina i Hitlera. Obaj byli piewcami idei, które przyniosły miliony ofiar na świecie, charakter ich działania był podobny a nietolerancja obu różniła się jedynie tym, że pierwszy skupiał się na wszystkich posiadaczach, drugi zaś tylko niearyjskich. Czemu więc tak delikatnie traktuje się w Polsce jakiekolwiek akty propagowania symboliki komunistycznej, skoro bez większych zahamowań ludzi niosących biało-czerwoną flagę wyzywa się od faszystów (najczęściej niesłusznie, choć zapewne zdarzają się wyjątki) i spycha na margines debaty publicznej? Po drugie obserwujemy ogromną niesprawność publicystów z „prawej strony”, którzy nawet nie spróbowali zawalczyć ze swoimi oponentami ich bronią i nie zasugerowali, że Heyah wykorzystała postać Lenina z taką łatwością, gdyż tolerancja dla ruchów komunistycznych jest w Polsce ogromna dzięki lewicowej działalności. Być może nie jest to metoda godna pochwały, warto jednak pamiętać o jej podwójnej w tym przypadku skuteczności – gdyby zadziałała, lewicowi publicyści i autorytety musieliby tłumaczyć się z zaistniałej sytuacji. W przeciwnym razie można wytknąć oponentom ich wybiórcze podejście do krytyki systemów totalitarnych w myśl powiedzenia „jak nie kijem, to pałką”.

Nie jest to jednak pierwszy przypadek, w którym obserwujemy pewną bezradność prawicowych komentatorów. Cała sprawa pójdzie za kilka dni w zapomnienie a winni całej afery prawdopodobnie nawet nie zostaną ukarani. Będzie to kolejna niewykorzystana przez prawoskrętne media szansa, lecz winią obarczyć mogą jedynie (po raz kolejny) samych siebie. Mimo, chronicznej nieudolności tych dziennikarzy, internauci stanęli, po raz kolejny, na wysokości zadania.

 

Nikanor

&

Balthasar Colbert

 

Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura