Jednym z problemów polskiej opozycji jest uleganie myśleniu życzeniowemu. Dotyczy to zarówno postronnych obserwatorów jak i fachowców komentujących wydarzenia na scenie politycznej. Nie pierwszy raz jesteśmy świadkami, gdy prof. Staniszkis stawia odważną tezę oceniając ekipę rządzącą (por [1] i [2]). Niestety ciągłe powtarzanie pewnych fraz przez autorytety prawicy wydaje się być raczej zaklinaniem rzeczywistości niż próbą jej faktycznej oceny.
Stwierdzenie, że premier Tusk tonie i szykuje się zmiana lidera partii rządzącej jest naszym zdaniem pewnym zaklęciem, z którym opozycja wiąże nadzieje osłabienia pozycji Platformy Obywatelskiej. Wygląda to na mityczny moment, na który wszyscy czekają i wiedzą, że jest już tuż-tuż. Sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana. To Polska tonie ze względu na działania PO (ale i nie tylko – wcześniejsze ekipy rządzące również przyczyniły się do upadku gospodarczego naszego kraju a i samo społeczeństwo nie jest specjalnie zainteresowane ratowaniem czegokolwiek… vide masowa emigracja, czy casus Wałbrzycha niedawno przez nas opisywany) a nie sama partia czy premier – ci cieszą się wciąż całkiem niezłym poparciem, co udowodniły nie tylko ostatnie wybory, ale potwierdziły również sondaże. W Polsce wciąż świetnie funkcjonują straszaki w postaci nacjonalistycznych demonów faszyzmu, żądnego krwi Kaczyńskiego oraz widma zamordyzmu IV RP. Dopóki będą one skuteczne, dopóty nie można mówić o tym, że Tuska już nie ma. Polakom już przed ostatnimi wyborami odczuwalnie pogorszyła się stopa życiowa – wzrosły podatki, ceny za prąd, gaz, paliwa czy żywność a jednak Platforma wygrała wybory. Zadziałały straszaki a ludzka racjonalność i umiejętność kalkulacji przeszły na drugi plan.
W warunkach demokratycznych czy kariera danego polityka chyli się ku upadkowi można ocenić tylko po jego sukcesach w wyborach. Te premier Donald Tusk niewątpliwie odniósł i łudzenie się, że chwilowy wzrost poparcia dla PiS w sondażach jest znakiem upadku premiera można włożyć między bajki. Uważamy, że w razie wcześniejszych wyborów, mass media ponownie uderzyłyby w bęben zagrożenia wolności obywateli i kwestia obsady rządu niewiele by się zmieniła. Sprawia to, że teza p. prof. Staniszkis jest niecelna.
Oczywiście możemy się spodziewać, że w przypadku gwałtownego zubożenia bylibyśmy świadkami chaotycznych, oddolnych ruchów, które ekipa premiera Tuska mocno by odczuła, lecz taka sytuacja jest naszym zdaniem jedynie dowodem na upadek polskiej gospodarki. Jesteśmy dalecy od utożsamiania osoby premiera Tuska czy jakiegokolwiek polityka z Polską, dlatego musimy być świadomi, że upadek gospodarczy naszego kraju nie jest upadkiem konkretnego polityka, który mocno się do zubożenia przyczynił. Ów polityk aż do teraz odnosi sukcesy wyborcze i nie możemy twierdzić, że da się go szybko usunąć z polskiej sceny politycznej. Takie myślenie jest szkodliwe zarówno dla Polski, dla samej Platformy Obywatelskiej, która być może przejęta takimi informacjami zajmuje się bardziej wewnętrznymi rozgrywkami niż rządzeniem, jak i opozycji, która rozleniwiona czeka spokojnie na zapisany w dziejowej konieczności upadek premiera.
[1] www.fronda.pl/a/staniszkis-o-tusku-juz-go-nie-ma,25140.html
[2] W sieci, nr 4/2012
Nikanor
&
Balthasar Colbert
Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka