Dziś z daleka od wielkiej polityki, półtusz i Oleksego. Są ważniejsze sprawy. Po wielu niepopularnych decyzjach (zmiany w radach nadzorczych, podwyżki cen biletów MZK, blokowanie hipermarketów), wpadkach koalicyjnych radnych czy graniczących pomału ze śmiesznością próbach znalezienia drugiego wiceprezydenta, Kotowski postanowił zwołać konferencję prasową.
Mogę tylko powiedzieć: w końcu. Bo nie do końca rozumiałem postępowanie prezydenta. Jego sekretarzem jest były rzecznik prasowy prezydenta Czartoryskiego (kadencja 1998-2002), więc wydawać by się mogło, że przynajmniej polityka informacyjna będzie nieporównywalnie lepsza do kadencji Załuski.
Tymczasem mamy kuriozalną sytuację, że ratusz kurczowo trzyma się metody nieinformowania nikogo o podstawach swoich decyzji. Wygrywa na tym opozycjo-koalicja z PO, która za pomocą swojej internetowej tuby propagandowej wali w (było nie było) koalicjanta ile wlezie.
Czyżby w końcu nastąpił przełom?
Nie zakładam, że jeżeli coś się zaczęło z fanfarami to równie dobrze się skończy.
Nie wierzę w plotki; chyba, że zdementowane.
Nie mam zaufania do ocen a priori.
Zawsze szukam drugiego dna.
Uważam, że z boku lepiej widać.
Kalkuluję na zimno, staram się dostrzec świat taki, jakim on jest a nie jakim chciałbym go widzieć.
Nie daję się ponieść fali, bo zdrowe ryby płyną pod prąd.
Nie powtarzam oklepanych banialuk tylko dlatego, że napisano je w gazetach o dużym nakładzie.
Jestem dumnym nieprzyjacielem :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka