Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Akapit: Kiedy w dzieciństwie... - cudny
Thankie: miłe słowa jem jak z ręki
Przecież wyraźnie w notce stoi, że - nie napisałam. Powiem Panu więcej. Teraz, mając 70 lat, też nie napisałabym. Sądzę, że nawet nie dałbym rady napisać takiego komentarza, jak Pan ;)
|
Gdybyś miała trochę czasu, przeczytaj, co zostało z mojej autobiografii.
Niektórzy sądzą, że jej pisanie jest aktem całkowicie racjonalnym. Nieprawda.
Są wyrywki, ułamki.
I to jest najprawdziwsze
Ewo, przeczytałam, co zostało. Z Twojej autobiografii została "Autobiografia". Bardzo treściwa.
W mojej notce zmieniłam więc cytat na "Cienie nie powinny pisać pamiętników. " ;)
|
Moja blogowa autobiografia, to są cykle "opowiastek". Fragmenty życia oglądane przez różne "szkiełka". Tak mi się to moje pisanie ułożyło, a natchnienie do niego znalazłam w zadaniach domowych jednego z moim dorosłych uczniów, który coś takiego stosował w swoim "dzienniku zawodowym". prowadzonym w j. ang. Miał pisać krótko, co wydarzyło się w jego firmie w minionym tygodniu. Co tydzień zamieszczał jakiś obrazek, np. "Zgubiona śrubka". To były świetne miniaturki. Ja jego metodę rozwinęłam na swoim blogu. U mnie "historia zgubionej śrubki" staje się pretekstem do bogatszej opowieści (opowiastki) wokół niej zbudowanej. Bardzo mi się ten wynalazek spodobał :)
|
;)