Odnaleźć Jezusa...
Decyzja o wykonaniu skoku w głębie Boga, na dobre i na złe, w niewiadomą, w całkowite zaufanie Jego woli.
Niespodziewane pochwycenie przez ramiona Syna: Jezus okazuje się być dnem bezdennej głębi, jej stałym mieszkańcem, zewnętrznym amortyzatorem upadku w Boga. Jego ramiona podtrzymują mnie i podają Ojcu.
Nareszcie jesteśmy wszyscy razem. W Domu. W Duchu. W Prawdzie.
Amen.
listopad 1999
Modlitewnik 1982 - 2007
w Duchu i Prawdzie: żyję dniem dzisiejszym, szykuję się na wieczność, robię swoje; rocznik 1952; katoliczka rzymska; w s24 od roku 2007; kopie wszystkich edycji tego bloga - ponad 500 notek oraz niektóre gorące dyskusje tutaj: https://prowincjalka.blogspot.com/ .
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo