Zelig-ski Zelig-ski
84
BLOG

Protokoły psychiatryczne - zeznania pacjenta szpitala psychiatrycznego

Zelig-ski Zelig-ski Kultura Obserwuj notkę 0

Odcinek 51

   Wracając do sensu religii, (do jakiejkolwiek religii), to chodzi w niej o nadanie kierunku rozwoju i kontynuację życia rodzaju ludzkiego. A kontynuacja odbywa się przez płodzenie, odżywianie i wychowanie. Dlatego pederaści i lesbijki są uważani za szkodników, którzy nie wejdą do „królestwa niebieskiego”.

Kurwy, podobnie jak zakonnice, są konsekrowanymi samicami rozpłodowymi, odstawionymi na rezerwową półkę. Nieprawdą jest, że Kościół jest przechowalnią pederastów stanu kapłańskiego i lesbijek zamelinowanych w klasztorach. Kościół tępi pederastię i lesbijstwo, sprawdzając w seminariach i w nowicjatach kto jest pozbawiony homeoretycznych skłonności a kto jest o nie podejrzany. Żeby być wyświęconym na księdza trzeba być stuprocentowym heteroseksualnym samcem, żeby zostać mniszką, trzeba być heteroseksualną, zdolną do rozpłodu samicą. Pozostało to z pradawnych czasów, kiedy zaraza i morowe powietrze potrafiły wyludnić całe połacie kraju, tak, że gatunkowi ludzkiemu groziło wymarcie. Wtedy to właśnie zwolniony z celibatu stan duchowny, księża i mniszki, mieli być ostatnią deską ratunku dla wymierającej ludzkości i płodzić nowych ludzi do ile się tylko dało. Jak powiadam, religia jest po to, żeby ochraniać ludzkość przez zatraceniem instynktu rozrodczego i zachowywać ją przed wymarciem. Stąd te poukrywane po zakamarkach Pisma Świętego i innych dziel religijnych, przepisy kulinarne i eugeniczne, poukrywane po zwyczajach, tradycjach, sakramentach i prawach kanonicznych, jak się zdrowo odżywiać i dupczyć, żeby były zdrowe dzieci i,  kontynuacja cywilizacji. Dlatego mniszki i księża są wyłączeni z możliwości zarażanie się jakąś śmiertelną chorobą przenoszoną płciowo, przez nakaz celibatu.   

       Ale gdyby zaszła taka potrzeba, że trzeba by odtworzyć pulę genetyczną ludzkości i przymnożyć nowych członków społeczeństwa w miejsce tragicznie zmarłych na morowe powietrze, to celibat byłby szybko zlikwidowany a księża mieliby nakaz zapładniać wszystkie kobiety, jak knury rozpłodowe. Dlatego dawniej na polskiej wsi, mówiono na księdza „boski ogier”. Czytałem gdzieś w starej kronice z czasów zarazy, która spowodowała śmierć milionów ludzi, wspomnienia benedyktyńskiego mnicha. Pisał on: „Przyszedł do klasztoru biskup i powiedział, zbierajcie się chłopcy idziemy dupczyć”. Na to jeden mnich: „Jak to, a celibat?” Na to biskup: „Celibat jest po to, by służyć w chwilach zarazy, rozpłodowi zdrowych ludzi”.

      W czasie, gdy wszystko rozwija się normalnie, celibat ma chronić księży przed mieszaniem się z resztą społeczności i degeneracją, celibat ma przechowywać na plebanii zdrowe nasienie i członki w stanie nieużywanym i czystym. Natomiast w chwilach zagrożenia, gdy nie starcza normalnych, zdrowych i niezarażonych mężczyzn, Kościół musi rzucać im swoje posiłki w postaci najlepszych rozpłodowych samców, żeby pomogli im zapładniać jak największa ilość kobiet.  Kościół musi dbać by ludzkość nie zginęła i dlatego wy też musicie ją, w tej chwili, przedłużać. Taka jest wola Boga. 

      Na tym polega sens konsekracji duchownej (celibatu u księży, prostytucji u kurew – jako że prostytucja jest odwrotną stroną celibatu)), że jest to uśpienie najlepszych pierwiastków płciowych i genetycznych w konserwie uświęcenia, czyli wyłączenia z powszechnego użytku, żeby zachować je na gorsze, krytyczne czasy. Dlatego każdy seminarzysta jest wnikliwie badany przez lekarzy i seksuologów, czy jest zdolny do płodzenia, a kandydatka na zakonnicę jest badana przez seksuologów i ginekologów, czy się nadaje do rodzenia zdrowych dzieci. Z kurwą to ma tyle wspólnego, że też jest badana przez doktorów i zanotowana w wykazach policyjnych, jako lekarka lecząca z męskich histerii i ze stresów. Kobiety przeciwko histerii stosują wibratory, masaże i męskie prostytutki, natomiast mężczyźni znajdują leczenie w burdelu.

        Najlepszym dowodem, że kurwa jest stanem poważanym przez społeczeństwo i na wpół religijnym jest to, że aby wykonywać zawód kurwy (jak i księdza) trzeba być zdrowym psychicznie i fizycznie, bardziej niż kierowca tira. Prostytutka chora na cokolwiek, nie jest dopuszczona przez lekarza do legalnie uprawianej prostytucji. Znaczy to o wysokiej randze, jaką społeczeństwo i władza przyznaje kurwiarskiej profesji. Pomyłka kurwy może również kosztować mężczyznę zdrowie i życie, tak jak pomyłka lekarza lub sędziego. Zresztą, gdy sędzia idzie do kurwy, to traktuje ją z większa estymą i obawą niż koleżankę sędzinę. Gdyby przeszło, co do czego i miała go sądzić, to cóż mu sędzina może zrobić złego, gdy się pomyli albo wykaże złą wolę? Natomiast z rąk prostytutki może wyjść kaleką lub zapłacić śmiercią, a kurwie się nic nie stanie, natomiast cała wina spadnie na jej klienta, na sędziego. Tak samo jak pójście do doktora albo psychiatry grozi kalectwem lub śmiercią i doktorowi się nic nie stanie, nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Ba, kurwa pod tym względem jest jeszcze bardziej niezależna od władzy i bardziej omnipotencjalna. Lekarza może sądzić sąd koleżeński, sąd korporacji a wreszcie zwykły sąd, natomiast kurwy sądu nie mają, bo same dla siebie są władzą i sądem, a żaden sąd nie chce się sprawy sądzenia kurwy tykać. Gdy kurwę trzeba ukarać, bo za dużo bryka (a uchodzi jej więcej niż zwykłej kobiecie), policja jak ognia unika podjęcia wobec niej sprawy, raczej zleci jakimiś rzezimieszkowi, bandycie ukatrupić kurwę i zakopać w lesie albo spalić na działce, niż odbywać procesy, nawet przy drzwiach zamkniętych.

Kurwy się nie rusza, nie wydostaje na światło dzienne spoza zasłony świętego przybytku burdelu, jak omszałego świętego kamienia zza zasłony sanktuarium świątyni jerozolimskiej, przed oczy profanów, żeby nie desakralizować ostatnich boskich atrybutów przynależnych władzy ziemskiej. Bo to sacrum. Gdy namaszczani i koronowani królowie, mający prawo życia i śmierci, zniknęli ze sceny, gdy biskupi stracili wiele ze swej władzy duchownej, kurwa jest ostatnim filarem władzy budzącej lęk i powagę. To, co reprezentowała władza królów, łaskę, niełaskę, tajemniczą moc, tajemnicę, wyniosłe odosobnienie, charyzmę, powagę życia i śmierci, panowanie nad żywiołem ludzkich losów, to wszystko jeszcze pozostało w mistycznym, „drugim ciele” kurwy. Tak jak kiedyś mawiano o dwóch ciałach króla, jednym zwykłym, drugim mistycznym, to również dotyczy kurwy. Oczywiście, kurwy świadomej swej wartości, która jest godna żeby ją nazywać królową i oddawać jej królewską cześć. Bo czymże się część różni cześć „porządnej” kurwy od czci należnej królowej angielskiej? Zarówno jedna i druga musi z czegoś żyć, a żyje ze swojej królewskości i jedna i druga zbiera podatki, pieniądze, jako swój kurewski zarobek. Królowa angielska zarabia na siebie „królując”, robiąc „królowanie”, króluje umową społeczną i religią, natomiast kurwa, również „króluje” umową społeczna, religią a ponadto fachowymi umiejętnościami i dupą.       

Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura