Zelig-ski Zelig-ski
45
BLOG

Protokoły psychiatryczne

Zelig-ski Zelig-ski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

  Odcinek 33.....   

Natomiast wcale to nie oznacza, że ten obraz pozakosmicznego życia nie jest zakłamany i pełen dramatyzmu. W rzeczywistości, każdy stosunek płciowy jest czymś potwornym i ohydnym, każdy stosunek narusza godność osoby ludzkiej i jej wewnętrzną integralność. Małe dziewczynki są wychowywane do gwałcenia, mali chłopcy są przygotowywani na gwałcicieli. Dotykanie łechtaczki budzi przyjemne swędzenie, ale wtedy, gdy jest ona podrażniona a każdy san podrażnienia jest stanem zwyrodniałym. To, co mówiłem o ludziach „zbawionych”, którzy po śmierci zabawiają się własnymi narządami płciowymi w niebie – raczej w niebieskim burdelu – to mówiłem o ludziach zwyrodniałych. Człowiek już dawno jest zwyrodniały, tak głęboko, że umysł oświecony, medyków, psychiatrów, filozofów uważa to za normę, ale jest to stan daleki od normy. Stanu normalnego nie ma. Natura tak kieruje fizjologicznymi i anatomicznymi właściwościami i możliwościami ciała, żeby wytworzyć łańcuchy odruchów, które wywołują wrażenia rozkoszy. Ale żadnej rozkoszy tam nie ma. Pierwszy orgazm lub pierwsza ejakulacja jest tak bolesna i nieprzyjemna, że człowiek doznaje uczucia stanu chorobowego, związanego z uszkodzeniem organizmu, a nie jakiegoś naturalnego procesu czy „dobra” natury. To, co bierzemy za stan faktyczny i prawdę „rzeczywistą” jest urojeniem. Złudzenie, że istniejemy, jako jednostki godnościowe, wymaga wizualizacji, a tymczasem czujemy, że nasza godność jako Persony leży poza wizualizacją, prowadzącą nader szybko do zabawy narządami płciowymi, bo tylko to znamy najlepiej z naszego „człowieczeństwa”. Wypada zaznaczyć, że Persona, całość absolutu, boskie odbicie, jakie nosimy w sobie znajduje się w pozakosmicznych zaświatach, w bycie, jako takim, obok Logosu, z którego czerpiemy wiedzę, mogąc ją modyfikować, poznawać i oczyszczać, z niedokładnego różniczkowania, bo jako wiedza jest ona tylko wirującą siłą dającą możliwość stwarzania wszechświatów z niczego. Wiedza jest człowiekiem i w człowieku, ale też jest oparta o łączność ludzkiego umysłu z umysłem Logosu. Wydaje się, że Persona jest poza wszelkimi podejrzeniami o ograniczenia, jakie posiada ludzka natura, że ten kto staje się Personą nie wraca do niebiańskiego burdelu, opisywanego w Biblii przez Chrystusa, ale już nie jest macany po waginie i jądrach – w tym sensie przestaje być człowiekiem, jeśli może to wytrzymać. O Personie nie można mówić, że podlega ludzkiemu osądowi i namiętnościom. Umysłu człowieka, który po doznaniu iluminacji nawiązuje łączność z Personą nie da się porównać z umysłem zwykłego człowieka. Persona znaczy „pierwszy”, znaczy „jeden”, czyli gdy zdobywasz się na świadomość Persony w sobie, stajesz się jakby Bogiem, a Bóg jest „jeden”, chociaż rozciągający się we wszystkich stworach i przestworach dokąd sięga byt idealny.

      Jeżeli jednak pytasz, czy tam, gdzie się kończy niebo a zaczyna strefa idealna, strefa bytu absolutnego, czy tak jest też burdel, to odpowiem, że jeszcze większy niż gdziekolwiek, bo wyobraź sobie, że pomimo stanu dziewiczości, wszystko jest rozdziewiczone i bez przerwy od nowa, doznaje rozdziewiczenia. Że najistotniejszy jest moment i powtarzany przez wieczność, gdy dziewica ma najpiękniejszy i najbardziej podniecający wyraz twarzy pod czas rozdziewiczania. Dlaczego jest to dziewica? Bo w wieczystym burdelu, gdzie kopuluje przez wieczność, kurestwo i dziewictwo nie mają żadnego znaczenia. Tu niemożna mówić, jak robią to księża, że sfera etyki a etyki seksualnej w szczególności, podlega systemowi praw prowadzących do ładu i porządku. Ład i porządek, to są sprawy dla ziemskich ludzi. Tam, w zaświatach, gdzie ład i bezład trwają wiekuiście, to rozróżnienie nie ma sensu i znaczenia. Tam, nie ma znaczenia rozróżnienie na płcie i wobec tego nie ma płci, bo strona płci, bierna lub czynna, kobieca lub męska, nie mają znaczenia wobec wiecznie trwającej kopulacji. Nie ma tam lesbijek i homoseksualistów, bo nie ma znaczenia rozróżnienie na mężczyznę i kobietę, skoro kobieta może czuć się mężczyzną a mężczyzna kobietą, to cóż stoi na przeszkodzie, żeby tak było naprawdę?. Skoro nie istnieje dobro i zło, brzydota i piękno, prawda i kłamstwo a kopulują z sobą przypuszczenia i możliwości. Tam gdzie nie istnieje namiętność nie ma potrzeby posiadania płci, a narządy płciowe są przypadkowe. Zdziwił byś się, gdybym ci powiedział, że tam, jako, rzekomo, mężczyzna, mógłbyś posiadać „waginę” i by ci to nie przeszkadzało, gdybyś chciał zażyć odrobinę „boskiego seksu” z drugą Personą, czyli z samym sobą. Cóż zresztą znaczy „wagina” skoro ręka nie jest ręką a noga nie jest nogą? Wprawdzie tybetańscy jogini uważają, że pusta nie ma oka, ucha ani języka, ale przecież Persona widzi, a właściwie nie Ona, bo Ona jest pozakosmicznym, idealnym Zaświatem, tworzącym możliwość istnienia Ciebie. Persona nie ma oka a widzi, nie ma ucha a słyszy. Jej istotą jest miłość, którą może jedynie poczuć i zrozumieć dusza dziecka. Zauważ, że dziecko potrafi kochać miłością pełną, w której jest też komponenta seksualna, ale tak uduchowiona, tak idealna, że już tu na ziemi są chwile, kiedy dusza jest wzięta do siódmego nieba.                                     

     Czyli nie wszystko jest burdelem? – spytałem go niepewnie, ale nie dosłyszałem odpowiedzi, bo udawał, że śpi.

Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości