Noli me tangere – jestem jeszcze w grobie
Nie dotykaj mnie – w mistycznym ogrodzie
Trzymam grabki w ręce jestem ogrodnikiem
W krzyżowej udręce wiem że jestem nikim
Strugą powietrza światła czystopisem
Sądem przedwiecznym piekieł infamisem
Tam pod płotem sikałaś między różyczkami
A teraz chcesz mnie dotknąć brudnymi rękami
Brzuch olejkiem namaścić zatkać dziurę w boku
Żebym miał politurę zwierzęcego kroku
Chcesz mnie pozbyć zapachu świętego ozonu
Żebym węchem nie znalazł drzwi swojego domu
Idę boso do ojca po zielonej trawie
Grabię powietrze głaszcząc falowanie
Jakoweś marne proso w polu błogosławię
Ojciec po mnie dostanie co ze mnie zostanie
Te parę kłamstw stuletnich na epokę świateł
Braterstwa kurew szczęścia i równości
Pozorne rany z krzyża predykaty
Ciała co się rozpłynie w błękitnej wonności
Gdy głowy spadną do kosza pod szafot
Wypełniając czaszkami świat do nieskończoności
Biegnę zdyszany żeby złapać pociąg
Na zmartwychwstanie na dworcu w Koluszkach
Po zarażony niebieski korkociąg
Co go każdy dostanie w obsranych pieluszkach
Otwierać flaszki z mydlinami z Kany
Z diablej macicy w kufel odlewany
Wam Nicością się spieszyć do życia z mogiłą
W pałubie Parakleta do śmierci bez końca
Jakże mogliście grzeszyć skoro mnie nie było
Z gnijącego kotleta wyleźć w stronę słońca
Nie pozwolisz mi dotknąć swojego kołtuna
A chcesz wiedzieć jak boli nieśmiertelna struna
Dopiero teraz w moim awatarze
Możecie uczcić za nieswoje winy
Mego Ojca i Ducha który was ukarze
Za śmierci na Golgocie bez żadnej przyczyny
Szarańczaka, pająka i muchy
Skrzywdzone złą kenozą niebieskie okruchy
Ojciec co umarł we mnie do piekieł pospieszył
Pielęgnując na sobie me cielesne rany
Już nie wróci do gajów oliwnych pocieszyć
Gdzie czeka go kochanek z gaci rozebrany
To Ojciec w krwi przelanej stoi poza progiem
Gdy Syn Człowieczy odradza się Bogiem
Nie przeszkadzamy w rządzie panu świata
Sumieniem i duszami wśród kolców Ogrojca
Już się spełniła piekielna oblata
Obietnica zbawienia złożona do kojca
Wielka na sromie świata otworzona rana
Depozyt krwi serdecznej dla córek Adama
Nie dotykaj mnie – bo mnie tu nie ma
Idę w otchłanie gdzie dajemy szyje
Jak psy z Ojcem w obroże by stało się zadość
Naszym istnieniom cudny teoremat
Ukryty w Trójcy świętej którą każdy żyje
Jeden drugiego dusi diabłom niesie radość
Inne tematy w dziale Kultura