Zelig-ski Zelig-ski
18
BLOG

Ciemny poemat IX

Zelig-ski Zelig-ski Kultura Obserwuj notkę 0

w kontuszu wszedł lelewel kołłątaj we futrze                        
redaktorka mercedes dolary interpress                               
wyspiański wprost z paryża żeromski we fraku                        
z wycieczką ich prowadzi panna lola z kłaja
by umocnić na duchu lud upadły w wierze
jeszcze tylko obejdą cele na pawiaku                                                          
i rządy dusz obejmą w komicznej operze      
w reżyserii artystów z ministerstwa strachu

na scenę wchodzi wszędobylski raróg                                 
by opowiadać nam stare dowcipy                                             
od których wszystkim w żyłach krew się ścina                         
janko muzykant na werblu gra walca                                                  
a wszyscy tańczą leciutko na palcach                             
żeby zagłuszyć przesłuchania krzyk                                

tak się zaczyna narodowy epos                                     
w formę ściśnięty milicyjnym pasem
żeby nam jasność myśli nie pierzchła po drodze                                                      

lub sedno pieśni nie umknęło z czasem                        

już dzwonią dzwonki tumult w garderobie                             
wykidajło co ciągnie za frędzel kurtyny                              
w wybite oko stary monokl wkłada                                   
księciu pepi na skałce niech ogląda dumnie                         
defiladę zwycięstwa piszczeli po trumnie

w trzecim rzędzie w cywilu funkcjonariusz czeka                     
czy koń trojański potknie się o gówno                              
czy zaklaszczą domyślnie znakomici goście                           
i czy wiersz przez aktora mówiony jest równo                        
bo sztuka przecież jest o dziurze w moście                      
i w każdej chwili może wejść bezpieka

przejdźmyż do rzeczy narodowej sztuki                               
w kraju gdzie hrabia przegrał własne spodnie                         
bo mu tak było dobrze i wygodnie                                    
teraz go przeklną chłopskie wnuki                                     
że wzięły po nim polskę jak zhańbioną babę
i hańbią dalej wytrwale i zgodnie                                
wołając rządźmy dzielmy popierajmy sztuki

w kraju gdzie bogacz w czerwieni ohydzi                            
a robotnik swej nędzy się wstydzi                                       
kominy fabryk dymią dies irae                                  
naszemu światu co jak smok się wije                                  
karmiąc się ludźmi których nienawidzi                               
i zmienia w ścierwo z którym w sobie gnije                              

a lud posłuszne pociągowe zwierze
w kieracie zbrodni musi śmierć oswajać
na kolanach odmawia pokutne pacierze
uczony jak należy pobożnie się kajać

Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura