z pustym plecakiem wyrzucony z domu
siedząc na schodach w brudnych Krzysztoforach
uczyłem się od Żydów kulturalnej triady
że najpierw idzie przemoc a później kultura a później znów przemoc jeśli się człowiek okaże zbyt silny
taki wykład mi zrobił karol zieliński adwokat diabła
wszystko inne to kłamstwo ciśnienie sprzeczności
nie mówmy więc o moralności tym wynalazku dla głupców odpowiedzialności za słowo hipostazy tylko
poezja jest grą czystych przypadłości bredzeniem na jawie
mówiłem że kultura ratuje nas przed zdziczeniem
powiada zdziczenie i kryzys zdziczenia lecz czy możliwe zdziczenie kryzysu
nie okłamujmy się gramatyczne bredzi tylko do pewnego stopnia swobody
potem już niemoc afazja i bełkot
tyrani jawnie muszą sięgnąć po pałki
i tak z nim w kółko wiedliśmy dysputę z diabłem się wodząc po krakowskich błoniach
ty jedno słówko on zaraz trzydzieści jakby z rękawa
i pyta jak dziecko doszukując się znaczeń bierze na poważnie nie rozumie co to licentia poetica
jak go nie przeraża własny światopogląd chamski styl życia
nie sposób się zgodzić żeby taki prostak
własną ojczyznę kalał własne gniazdo
twierdząc że wobec człowieka najpierw idzie przemoc później kultura
a jeśli te środki nie wystarczą to wtedy
żarty się kończą łamią się źdźbła trawy
muzy pląsają zaczyna sielanka
pod murkiem płonie świeczka zamiast pelargonii
i krakowskie przedmieście niczym domki z kart
wybitym oknem zagląda październik
Inne tematy w dziale Kultura