Zelig-ski Zelig-ski
6
BLOG

Ciemny poemat VI

Zelig-ski Zelig-ski Kultura Obserwuj notkę 0

mówiąc o poetach mego pokolenia mówię o tych wyrzuconych z wydawnictw w biały dzień padali pod nożyczkami cenzury usuwani przez redaktorów ośmieszani przez cynicznych kolegów umierali z ustami zaklejonymi gumą do żucia a później skakali z siódmego piętra                           

bici za to że domagali się wolności a otrzymali coca-colę i bezrobocie
nie godząc się na milczącą współpracę z ubecją nie dopchali do druku

już ich nie ma albo nie wiem co się z nimi stało zamilkli i dali za wygraną po co wołać na puszczy

jako przeciwwagę powołano nowych poetów którym się wydaje że złapali pana boga za nogi i ogłoszono tych co nie mają nic do powiedzenia prócz tego że chcą się napić i najeść
myślą w swej naiwności że poezja to opisywanie banalnego światka tylko że udziwnionymi słowami będą pisać czego profesura po nich oczekuje czego establishment od nich żąda że świat jest przyjemny ludzie dobrzy a w kapitalizmie można być szczęśliwym przedtem pisali to samo o socjalizmie aż chwytało za serce

robią sztukę nie mając pojęcia co to znaczy wyjść poza ramy standardowego człowieczeństwa przekraczać granice mieszczańskiej przyzwoitości żeby nie być społecznym wieprzem                   

oswajają nienormalność i absurd czego im robić nie wolno śpiewają pod akompaniament że ojciec że matka kołacz ptak dzwon wesele dwa ptaszki świergolą na wierzbie ach byle się zabawić i popić jeśli smutek istnienia to tylko w ramach konwencji nic więcej tacy są

niby normalni wyraziciele poezji miliardów uniwersalne media dokonujące transcendencji skutecznie i cicho byleby tylko nie dopuścić do głosu tych którzy przeklinają buntują się usiłują żyć
a to jest zakazane

niech już lepiej piją kradną zażywają prochy                         
i potulnie dają się zamykać w zakładach odwykowych                   
od myślenia od samych siebie                                        

nie wejdą do ogólnego więzienia gdzie pilnujemy się sami             
dopóki nie nabiorą nawyków obawy ryzyka potem już mogą pić swoją porcję wódki w poczuciu winy i wstydu
już nie odlecą choćby im okna otworzono                                            
bo tu jest ich sens życia w tworzeniu naszej zintegrowanej  propinacji

doszło do tego że nic nie jest poezją          
bo faktycznie poezją jest to gdy przyzwoici ludzie nie mogą tego słuchać                                                                                                ona jest motorem wszystkich władczych poczynań zbrodniczych knowań władzy ludzi zrzeszonych w kliki                       

cóż znaczy zastosowanie poezji na jawie                            
znaczy Oświęcim widzialny i niewidzialny któremu podporządkowują się wszyscy dobrzy ludzie i będą go robić z zapałem aż spłynie poezją i krwią
ciągle nie wiedząc że zabijają w imię poezji nie wierzą w łagry gułagu jak nie wierzyli w auschwitz kiedy pluł dymem a teraz pluje dymem poezji roznosząc zarazę humanizmu i dobroci która zabija                    

kiedy zabijano rękami wszystko było jasne                             
od tego czasu techniki się udoskonaliły i modne się stało zabijanie sercem                                                               

kumpel już nie jest kumplem żona żoną pies psem                  
a poeci pojawiają się na przedzie i prowadzą nas na rzeź ofiary postępu i miłości bliźniego                           

okazuje się później że idziemy wzdłuż ścian tunelu którego końca nie widać a za nami gigantyczny walec zgniata padających po drodze popędzając opieszałych
a nad nami krata suwnic i wież kopalnianych                            
jasnowłosi poeci na przedzie coraz bardziej oddalają się od nas przekazując stopniowo pochodnię słowa bliżej nas biegnącym
sacrum przechodzi z poety na poetę aż przed nami stają majstrzy dukając w kantorkach deklinacje

Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura