Zelig-ski Zelig-ski
18
BLOG

ciemny poemat - fragment III

Zelig-ski Zelig-ski Kultura Obserwuj notkę 0

widziałem poetów mego pokolenia                                           
zarażonych manią samounicestwienia                                  
wykrzyczawszy się że nic nie ma sensu                           
sinieli z braku powietrza                                          

nie odpowiedział im nikt
ani robotnicy ani studenci chcący jeździć
na karkach tych robotników                                        
dzieci nie zrozumiawszy przerażającej bajki
odeszły nie chcąc słuchać o storczykach umierania

a gdy odchodziły chichotały strasznie
z głupców wykańczających się w krwotokach istnienia
usiłujących bezskutecznie spełnić się w monotonnych
happeningach aż wreszcie wyciśnięci jak cytryny
pozostawili po sobie kilka kropel kwaśniej poezji
wydrukowanej na powielaczach samizdatów
i padali do śmietników kopnięci jak ogryzek
i teraz nikt ich nie pamięta ani nie czeka                   

i tych już przeżartych rdzą konformizmu
odmóżdżonych na uniwersytetach
jak stoją w kolejce po atrybuty władzy                            
każdy z nich wychodzi z pałką za paskiem                                                                                                                                            trzydziestoletni a już posiwiał w zasługach dla zbowidu            
mówią o nich tajne kartoteki,
w których data wstąpienia do       
organizacji jest zapisana w rubryce zgon                      

oni mają wiedzę w małym palcu i komputery są na ich usługi       
na których wyceniają naszą wartość                                
kręcąc się w potwornych młynach mielących poezję
z ludzkich kości smarują przeguby i pędnie
regulują sita
od ich osobistego zaangażowania zależy jakie ciasto upieką              
i podadzą poeci na ucztę baranka

a stąd już tylko chwila w której wchodzą kapłani
z pastorałami jakbyśmy byli bydłem na pastwisku
zanim nas powiozą do bram rzeźni
żebyśmy się nie znudzili czekając pod bramą szlachtuza
wymyślono nam kulturę i picie wódki na imieninach                   

poeci i robotnicy tylko te dwie klasy istnieją
w murach naszych miast
poeci stwarzają rzeczywistość, której robotnicy
nie mogą wytrzymać i umierają
a po śmierci całe życie milczą                                        

to poeci stwarzają obozy koncentracyjne i państwa
bez nich siepacze byliby pozbawieni rąk
a oprawcy jąkaliby się okropnie i śmiesznie                        

jeszcze paru żywych pisze raporty z tego kraju milczenia                 
ale skamienieją jak wory cementu i nikt ich nie pozna
żona nazwie idiotą i wyszydzi aż zakrzykną z bólu
lecz go nie nazwą bo zostało im odebrane prawo
do tworzenia słowa
to co nam zostało
to straszne dławiące za gardło
widmo obłudy i wzajemnej pogardy                                    

jakże nam Bóg wybaczy nasze życie w szeolu
gdzie już samo istnienie jest grzechem    

lecz nie bój się bo przez poetów Bóg został unicestwiony            
duszo moja jesteś śmiertelna i to jest największą pociechą            
że po śmierci nie będziesz dręczona przez złego kalekę
i te wysypiska śmieci śniące się tobie jako Eden
nie istnieją po drugiej stronie snu                         

bowiem poezję tworzą ci co wzruszają powietrze językiem
aż szumią gałązki na wietrze i trawa szeleści
a ty przez okno wyglądasz i jesteś życia pełen


Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura