Zelig-ski Zelig-ski
30
BLOG

Prokoloły psychiatryczne

Zelig-ski Zelig-ski Kultura Obserwuj notkę 1

Odcinek 50
No, zmęczyły mnie te wywody - powiedział oddychając ciężko – ale chyba już trochę zrozumiałeś coś z tego całego pogmatwania współczesnego świata, który kiedyś był prostszy, nie miał ochoty na skomplikowane ceregiele, bo musiał uważać, żeby go cholera i dżuma nie wytłukła. Sam kiedyś nie wierzyłem, że prostytutka, inaczej mówiąc kurwa, jest osobą konsekrowaną przez religię i społeczeństwo, o której się nie mówi, jak o Bogu, gdy nie ma takiej potrzeby, a tym bardziej nie mówi się o niej z lekceważeniem; najwyżej ściszonym, pełnym szacunku i rezerwy głosem; tak właśnie, jak się nie nadużywa imienia boskiego i nie gada lekceważąco o sakramentach i kapłanach. Żydowska tradycja mówi, że pewnego razu, w „wyższej organizacji”, tak się to u Żydów nazywa, na dyspucie talmudycznej Bóg zapytał rabina, czy kurwa jest ważniejsza od Cohena i rabin dał twierdzącą odpowiedź. Tak jest zapisane w Talmudach, asyryjskich i egipskich, czy jak je tam zwał. Mówię o Talmudach w liczbie mnogiej, bo Talmudów wcale nie jest dwie edycje i dwie redakcje, jak twierdzą uczni, ale co najmniej pięć lub siedem, piętnaście, trzydzieści, sto… o ile nie więcej. Każdy kto miał dziurę w dupie, ten uważał siebie za wystarczająco powołanego do interpretacji Słowa i zamiarów Przedwiecznego.
    Powołując się na przykłady takich ladacznic jak Miriam, żona Jozuego, jak Rut Boazowa synowa, czy Magdalena Jawnogrzesznica, wykazał ich wielki wpływ na historię zbawienia nie tylko dla Żydów ale i dla chrześcijan i całych narodów, i Bóg, rad nie rad, musiał to przyjąć za dobrą monetę.  Bo kurwa również należy do kapłańskiego stanu z racji wykonywania ważnej funkcji płciowo-wegetatywnej Natury i Taumatury. Ktoś kto zaprzecza, że szaman, czarownik, kapłan czy kurwa sprawuje połączenie Boga z człowiekiem, nieba z ziemią, czym innym niż organem płciowym, penisem i waginą, ten jest w błędzie. Ten nie wie o czym mówi! Człowiek pozbawiony cech płciowych właściwych dla swego stanu, pederasta, eunuch, impotent, hermafrodyta… nie są zdolni do odprawiania czynności kultowych w jakiejkolwiek religii i społeczności. Mistyczne połączenie z Bogiem odbywa się za pomocą waginy i kutasa w ich nienagannie czystych formach morfologicznych i funkcjonalnych. Bez narządów płciowych umysł jest ślepy i nie może ujrzeć Boga w jego właściwej, stwórczej i wegetatywnej postaci. Elàn vital jest płciowy (rozdzielno-dwupłciowy) bo inny być nie może i taki jest Bóg w każdej komórce macierzystej, która jest nieśmiertelna, jeśli jej dać pokarm i szansę rozwoju. Ktoś kto napisał w katechizmie rzymskim w kanonie trzysta dwanaście, że Bóg jest istotą bezpłciową, był szaleńcem.
      Podczas gdy kapłan ofiarowuje Bogu własnym fallusem, pierwociny w zastępstwie rodziców z ich pierworodnych synów, kurwa ofiarowuje swą waginą, całą resztę męskiego rodu ludzkiego, na zasadzie „który przyjdzie dobry będzie”, wyprzedzając pod tym względem najbardziej demokratyzujące odłamy w Judeo-chrześcijaństwie. Bo przecież poświęcony Bogu jest każdy mężczyzna i jego kutas, będący przedłużeniem wszystkich następnych pokoleń, a kurwa jest tą, która tę prawdę teologiczną poręcza swoim autorytetem, w ten sposób, że kładzie się z nim do łóżka jak z mężem. Dopiero wtedy, mężczyzna staje się mężem i jest faktycznie zaślubiony swojemu Bogu, rodowi i religii.
      W jaki sposób?, zapytasz – zapytacie – zwrócił się w nieokreślonym kierunku, jakby chciał zadać pytanie całej ludzkości. W taki sposób, że kurwa przyjmując w siebie spermę wielu mężczyzn, dziadków, ojców, synów i wnuków, całą kwintesencję męskości, włącza w tę wspólnotę każdego następnego wchodzącego do niej kutasa. W ten sposób żonaty mężczyzna, który zaślubił normalną kobietę, jest wprawdzie jej mężem, ale nie jest mężem (i żoną) wszystkich innych mężów i mężczyzn ze swej religii i plemienia. W sensie metafizycznym, każdy dorosły mężczyzna jest mężem mężów i bierze za ich czyny współodpowiedzialność. Dlatego nie może powiedzieć, że ich los i grzechy, łajdactwa bądź sukcesy go nie obchodzą. I dalej, w ten sposób można twierdzić, że nawet po ślubie z własną żoną, jeszcze nie jest pełnym, prawdziwym mężem swojej żony, dopóki się nie połączy i innymi mężami poprzez ciało kurwy w burdelu. Chyba żeby jego żoną posiadło wielu innych mężczyzn, łącząc się z nim poprzez jej pochwę, z jego męskością. Do tego celu właśnie służy również kurwa, szczególnie w wieczór kawalerski, kiedy staje się członkiem wspólnoty mężów, kurwa, która w zastępstwie żony przyjmuje mężczyznę do grona pozostałych mężczyzn, występując, jako jego żona per procura. 
    To jest mistyka płci, podstawa każdej religii.  Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha.

Zelig-ski
O mnie Zelig-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura