W weekend dostaliśmy wiadomość ze szkoły od p.dyrektor, o zdalnym nauczaniu w klasie syna do 17-go grudnia włącznie. Powód? Pozytywny wynik wśród ucznia.
Po takiej informacji czekaliśmy na kontakt z sanepidu lub wpis na koncie e-pacjent. Do dnia dzisiejszego cisza. A pragnę zaznaczyć iż poprzednim razem, gdy syna klasa była na kwarantannie ( nauczyciel dodatni) to już tego samego dnia sanepid dzwonił i informował o "zamknięciu" dziecka w domu, uwaga, na 4 dni....piątek, sobota, niedziela i poniedziałek....Czy kwarantanna nie powinna być 10-cio dniowa ?
Ale to jeszcze nic....Okazuje się że gdy to nie nauczyciel jest dodatni to cała klasa nie ma kwarantanny. Tylko dzieci z najbliższych ławek. Tak wg sanepidu jest, bo nauczyciel ma kontakt z każdym dzieckiem, a dzieci między sobą już nie. Śmiech na sali.
No to mamy dziś znów zdalne nauczanie...otwieram Librusa i Temsa...a tam zero informacji o lekcji zdalnej. Brak lekcji w kalendarzu. A co mówi regulamin szkolny o zdalnym nauczaniu ?
"Zapisuje spotkania online w terminarzu klasy, zadania domowe w module zadania domowe i Librusie."
Pomijam już fakt, iż wg mnie i nie tylko mnie nakładanie kwarantanny jest w Polsce nielegalny. Nie ma ku temu podstaw prawnych. Ale nadal nie potrafię pojąć zasad kwarantanny wg sanepidu gdy uczeń ma kontakt z:
- Nauczyciel - uczeń = cała klasa na kwarantannie
- Uczeń - uczeń = otoczenie z najbliższych ławek
Może ktoś z wam miał podobną sytuacje lub potrafi mi to w jakiś logiczny i normalny sposób wytłumaczyć ?
Speedway - Sparta Wrocław
Biblia
Polityka
Piłka nożna - Śląsk Wrocław i Newcastle UTD
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo