Sierpniowa Norwegia niewiele różniła się od listopadowej Polski, choć właściwie kompletnie się różniła.
Tysiące kilometrów, a widok niezmienny...
Fiord, jezioro, góry, fiord, chaty na zboczu, przy których ongiś przywiązywano dzieci do drzew, aby nie zaliczyły bezterminowej wpadki
Chaty na zboczu, bo równości tam ze świecą szukać
Chaty na zboczu przykryte dachami z łąki
Przeprawy promami przez fiordy, na promach olśnienia widokiem fiordów, wodospadów i chat na zboczu
W Norwegii nie widać nierówności społecznych, może dlatego, że zbyt dużo nierówności w terenie
Wszyscy podobnie mieszkają, podobnie wszyscy zarabiają, podobne widoki za oknem
Utopia zrealizowana
I tylko Oslo jest równe
I tylko ono...
ale płacze nie wiedzieć czemu
Może chce być niczym Bergen?
Jak kobieta..., która nie docenia własnej urody, zapatrzona w cudzą...
A w tle przez całą podróż :
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości