Już po pierwszej kawie na miescie, gdzie jedząc sałatkę z łososiem, bo z krewetkami nie było, usłyszałam historię, powodującą zakrztuch mój lekki, acz nie smiertelny
Zaraz opiszę, jeno sięgnę po czarną czeresnię, nie mogę się opamiętać na widok, zwłaszcza, że wieczne nie są
Otóż opowiedziano mi story pewnego kierowcy autokaru, który ma w zwyczaju kochankę w luku bagażowym wozić.
SIC!
Kobieta jest widywana podczas odjazdu
Na pytanie czy jedzie z nami, kierowca odpowiada stanowczym - nie!
Podczas postojów, nagle zbilokowana, niczym ojciec Pio, pojawia się, by niebawem zniknąć
Kochanki na wiele się godzą, acz o tak zdesperowanej, jak mi Bóg miły, nie słyszałam nigdy
Jak wielka to siła miłosci lub chuci, że godzi się na niewygodę, resztki ze stołu i ryzyko smierci
Zwłaszcza, że zapowiadają tropikalne upały
Jak wielka to siła braku szacunku do swego ciała, duszy i serca
Zwłaszcza, że kurna co robić na ten przykład siedem godzin non stop w luku?
Jak wielka to siła poswięcenia w obliczu napięcia kierowcy, który miast skupić się na jeździe, mysli:
- będzie tam jeszcze jak mnie najdzie chęć sięgnąć, czy może rozpłynie się posród towaru - bagażu w luku?
Absolutnie...
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości