I Armia Poetycka
2016 Późny listopad wieczór Lasy Centralnej Polski wychodzę od Ani
po skromnej kolacji zaniosłem tajskie mleko dla jej męża chorego na raka żołądka,
zamówiłem w Internecie. W nozdrza uderzył znany jak organizm chłodny zapach sosen zmieszany z mgłą. Centralna Polska.
Listopad. W Internecie wszystko się miesza obrazy całego świata
Wybieram Bieszczady: w You Tube oglądam połoniny
tamtejszych wagabundów i ich najwyższy stopień wtajemniczenia
„Łaziorów”: wolno im mieć tylko tyle ile się zmieści w plecaku.
Zima w śpiworze rozpalone ognisko stare szałasy
woda z potoku. Zbieractwo. Jeleni poroża i runo do punktu skupu
będą pieniądze na zimę. Drewno naokoło jest można rzeźbić
figury diabłów ile się chce. A potem je zanieść do Cisnej do marchanda
sprzedać na zasadzie zaufania, lub wynegocjować cenę,
wypić lampeczkę wina.
Mówi słynny Łazior ksywka „Jagodowy Król”
opiewany w malarstwie ściennym we wszystkich barach bieszczadzkich:
”nie wiem co to są ludzie”.
Jest to pewnego rodzaju szczytowe poznanie.
W zasadzie jest to prawda. Mówi o tym cała kultura.
Dlatego każda cywilizacja proponuje ład społeczny dla słodkiego znieczulenia
ściśle uporządkowany z Bogiem – jakby go nie nazwał – w centralnym miejscu
jako punktem odniesienia. Nie bój się Boga, jeśli zawiodą ludzie i cywilizacja
zawsze do Boga możesz zanieść swój protest
lub prosić o wybaczenie
Jeśli nie ma odpowiedzi rok dwa lub wiele lat -
pisz poematy.
Widocznie właściwa odpowiedź to twoje poematy. Masz pisać poematy.
Bóg nie będzie pisał twoich poematów ha ha
He he
ty Nyczeńko Czarymyczeńko
Czarowniczeńko moje ty miłeńko
Bagienne borówki zastrugane ołówki
Są trzy rodzaje wierszy innych nie wymyślono:
Wyłącznie do pisania przez podmiot sztuki poetyckiej i opublikowania
Wyłącznie do czytania przez czytelnika po opublikowaniu przez podmiot
I do czytania na festiwalach poetyckich
Są trzy rodzaje poezji innych nie wymyślono:
Lasy Ramajany - z Boginią Mowy - i ich całą aparaturą filozoficzną
Dewiza Sofoklesa: „poeta ma być pewniakiem”
I Zalecenie Owidiusza: napisać w życiu 30, 40 wierszy.
Reszta to dyrdymały.
Smereki.
Są trzy zasady ostrożności w prowadzeniu wiersza:
Nie narażać się Bogom – gdyż mają tutaj swoich reprezentantów
Nie narażać się politykom jeśli się pisze w zbyt prosty sposób o braku sprawiedliwości
Nie narażać się kobietom jak w każdej innej sprawie
Zielone miętowe zioła rozcieram w myślach wdycham nosem
zatopiony myślowo wśród urwisk, ciemnych zielonych dolin i gór
przymierzam Bieszczady do swoich terenów Pogórza
i wpisuję w kalendarz plany na lato: plecaki buty getry skarpety,
mam braki kondycyjne. Mam braki kondycyjne!
Ludzie ludzie trzymajcie mnie bo się przewrócę!
Rygor kolejnych wizyt u dentystów
rygor codziennych figur gimnastycznych
czosnek cebula czerwona fasola oliwa białko zestawy witaminowe.
Są trzy sposoby prowadzenia życia:
Od stóp do głów
Od głów do stóp
I unikanie nałogów
Reszta to dyrdymały. Samochwała w kącie stała. Szaławiła w kącie się wiła.
Oj ty Niczeńko Czarywyczeńko
Czarowniczeńko moje ty miłeńko
Bagienna boróweczko zastrugaj się ołóweczku
Czekolada ma jedną zaletę: szybko znika
Unikaj walki politycznej i internowania gdyż nikt ci nie zapłaci
Unikaj kobiet dopóki możesz a jak już nie możesz jak robią prawdziwi mężczyźni
pamiętaj że nawet Bóg ci nie pomoże.
Wtedy musisz pisać poematy:
rozpościerać kilometrowe pola zawilców
rozpościerać kilometrowe karminowe krzaki z godowymi krzykami kuraków
i szukać krokusów na brzegach dzikich lasów.
Nikt nigdy nie powiedział czym jest życie
i nikt nigdy Boga nie widział.
Dlatego samo życie jest już bohaterstwem
a utrzymanie się przy życiu jest drugim bohaterstwem.
Muzyka i taniec leczą błędy rozumu
i korygują błędy postawy.
Jeśli już tutaj jesteś pisz poematy
gdyż każdy chce sławy i szacunku społeczeństwa
ale nie każdy na nie zasługuje.
Ludzie codziennie dwoją się i troją a niektórzy pracują łokciami.
Już daj spokój z tą zapobiegliwą matką która gotuje zupę dla trójki biednych dzieci
Wszyscy ich kochamy ale poeci nie nadają się do Charity.
Od tego są ich wyspecjalizowane zawodowe oddziały
z paletami ryżu mąki kartonami mleka i wody bez robienia słitfoci.
Dyskretni w cieniu a w nocy opleceni różańcami modlą się do Kanzełłon
Buddyjskiej Matki Miłosierdzia jeśli są buddystami
lub do Matki Nieustającej Pomocy jeśli są chrześcijannami
W ten sposób zdobywają kondycję.
W tym świecie są wszystkie środki pomocowe
Niczeńko Niczeńko
miłe ty łyczeńko
Bagienna boróweczko zastrugałem ci ołóweczek
Pisany i korygowany w sobotę 26.XI. 2016 15.oo – 19.40
Po wielu lekturach i uzgadnianiu danych z siecią
zatwierdzony do druku o 23:15
Przypisy:
* W wierszu wykorzystano fragmenty refrenu z łemkowskiej pieśni „Oj ty Nyczeńko”:
gra w głębokich Bieszczadach w Mucznem kapela z Lutowisk ,Wilcze Echa’ 2:22 do 4:50, clip: https://www.youtube.com/watch?v=GWTPDxPE4_A
*Informacja o „Jagodowym Królu”: pan Zdzisław Rados, jeden z mitycznych już, kulturowych Zakapiorów bieszczadzkich, zmarły w latach 2012-2013. Dane, za audycją Andrzeja Potockiego z TV Rzeszów, clip: 4:37
https://www.youtube.com/watch?v=yp8NbTi9GpQ
Zatwierdzony do publikacji
30 listopada 2016. I po jednej literówce 4 grudnia.
Inne tematy w dziale Kultura