Diwalifestival.org
Wczoraj skończył się Diwali – Wedyjski Festiwal Świateł – obchodzony przez wszystkich Hindusów na całym świecie. Również i w polskich Świątyniach Hare Kriszna. Plakat obchodów we Wrocławiu:
nama-hatta.pl
50 lat ISKCON
Rok 2016 jest szczególnie ważny dla Hare Kriszna – 50 lat temu Śrila Prabhupada rozpoczął misję szerzenia religii waisznawitów bengalskich na Zachodzie. Powstało Międzynarodowe Towarzystwo Krzewienia Świadomości Kriszny ISKCON, tysiące świątyń na wszystkich kontynentach, wraz z potężnym ruchem wydawniczym i edukacją wedyjską na wszystkich poziomach – podstawowym, średnim i wyższym.
Piszę o tym, gdyż sam mam niewielki i zupełnie skromny wkład w tę olbrzymią działalność. W 1976 lub w 1977 - nie pamiętam dokładnie - przyjechała do Polski pierwsza misja Hare Kriszna, było to dwóch bhaktów z Niemiec. Przyjechali do Lublina i zorganizowałem im za zgodą władz KUL spotkanie ze studentami. Ponieważ akurat była jakaś impreza naukowa psychologów większość studentów na spotkaniu to późniejsi psychologowie. Była muzyka krisznaicka, taniec, słodkie ciasteczka i całe pudło wedyjskiej literatury.
Było to jedyne spotkanie bhaktów na uniwersytecie w ówczesnej Polsce.
KUL był wtedy przygotowany na tego typu imprezę: od lat był tam kurs filozofii indyjskiej i lektorat sanskrytu: od 1973 wykłady te prowadził dr Leon Cyboran. Miałem przyjemność brać prywatne lekcje w dr Cyborana sanskryckiej recytacji już w 1975 roku. Dziękuję Panie Doktorze.
Od tej wizyty bhaktów w KUL w 1976/7 regularnie czytam literaturę krisznaicką, jak wcześniej tzw. hinduistyczną, której było wtedy dość dużo. Teraz dysponuję 6 przekładami i komentarzami do Bhagavad Gity. W erze Internetu korzystam z dobrodziejstw You Tube - muzyka wedyjska i dokumentacja Sanathana Dharma. I z polskich portali wedyjskich gdzie czytam podstawowe teksty krisznaickie, ostatnio „Gargha Samhita”. Tutaj korzystam głównie z ‘Biblioteki’ na portalu Nama Hatta.pl. Na blogu w "Polecane" mam też starszą Bibliotekę Kriszny z tego portalu.
Od wielu lat praktycznie nie rozstaję się - nosząc codziennie w plecaku – z pięknym wydaniem Upaniszady Iśa „Śri Iśopaniszad” z komentarzem Śrila Prabhupady.
Co może dość wesoło wyglądać teraz dla Czytelników: również past do zębów, kremów i mydeł używam indyjskich. Kadzidła palą się u mnie bez przerwy, podczas lektur, pisania i słuchania radiowej dwójki. No i już prawie 50 lat noszę wedyjską dużą dżapę na lewym przegubie.
Co mogę powiedzieć po tych prawie 50 latach obcowania z wedyjską literaturą?
Rzecz pierwsza: literatura ta udostępnia źródła jednej z najstarszych religii i filozofii. Jest rzeczą pożądaną znać dobrze swoją kulturę – literaturę polską, teatr, muzykę. Ale dobrze też znać źródła kultur starych, zwłaszcza wedyjskiej gdyż Cywilizacji Indyjska istnieje bez przerwy nadal. Teksty sformułowane wiele tysięcy lat temu niosą inne obrazy, i pojęcia niezanieczyszczone współczesnym językiem mediów.
Druga: w tekstach tych jest też zachęta do stałego podnoszenia swojego poziomu, kształcenia i rozwijania. Można powiedzieć nawet, że poza nieustającym podnoszeniem się i kształceniem nic nie istnieje.
Trzecia: Krisznaizm prezentuje skończony i pełny system personalistyczny. I dobrze go znać.
Czwarta: system ten proponuje na tę epokę łatwą formułę religijną, prostą mantrę „Hare Kriszna Hare Rama”, którą można śpiewać i tańczyć. Nawet nie będąc w Hare Kriszna. I bez szkody dla własnych uczuć czy światopoglądu.
Życzę ISKCON jak najlepiej i polskim Świątyniom Wedyjskim
Hare Radha Hare Kriszna
madhai.wordpres.com
Inne tematy w dziale Społeczeństwo