Czy chcę czy nie odbieram świat tak samo
Ciągnie się to odbieranie jak dość długie ciągnące się bez końca spaghetti z nosa
Kilkadziesiąt lat bez przerwy
Co za posiłek
Codziennie idę do sklepu i kupuję jedzenie ostatnio coraz mniej kefir i jogurt
Może zacząć jakiś post
Tak jakby jakaś mama dawała ciągle jeść i podtrzymywała życie
Ale gdzie tata?
A bardzo proste: ja jestem tata a mama daje mi jeść
Co za stosunki
A jaka znajomość
Jak myślisz co jest dalej
Czy mama i tata się kochają
Czy są o siebie zazdrośni
Czy mamie podoba się tata czy tata podoba się mamie?
Jak ubrana jest dzisiaj mama
A tata
Czy uśmiechają się do siebie
Może tata zaśpiewa coś zatańczy
Bukiet kwiatów
Garnitur kamizelka kapelusik biała koszula krawat chusta czarne lśniące buty
Może by coś dalej z tego wynikło
Paćśę w święte kalendaźe leśne ekadasi ziecziwiście 15 lipieć pośt
A nie mówiłem w szóstej linijce
Księżyc w Wężowniku 16 lipca rzecz dzieje się w nocy
Niektóre rzeczy dzieją się przecież w nocy
Niektóre w dzień
Raz w życiu
O świcie pojawia się kosmiczna brama
Potrójna tęcza latają tylko ptaki i nareszcie słyszymy ich głos
Wielu ludzi dałoby wiele żeby usłyszeć ich głos
Mógłbym tak wiele rzeczy opisać które dzieją się w nocy
I w dzień i o wschodach i zachodach słońca ale zabrakłoby mi czasu
Mogłaby się też pogniewać mama
Nikt nie lubi jak się od niego odchodzi
Na chwilę
Wykręca jeszcze coś tylko napiszę a potem jeszcze coś już ostatni raz
Oh oh jak dziecko jak dziecko
Ah ah jakiś ty mały jakiś ty mały
Ciągle tylko byś się uczył
Jak będziesz tak pisał nigdy nie będziesz miał dziewczyny
Żadna cię nie pokocha nie pokocha cię też
Żadna rzecz
Czerwone korale i czerwone korale
Białe-jaśminy-żółte-szczyty-w-środku-idziesz-wśród-tych-krzewów-wachlujesz-je-nosem
I się przewracasz
Taki młody i nie ma dziewczyny
Biedny taki dużo rzeczy chciał niewiele ma
Wydawało mu się że każda rzecz to parasol teraz ma jeden niewiele podarty
Jak jaki aktor
Gra jakieś role śpiewa tańczy czyta wiersze
Oh
Ah ah mama mama
Bez rymu mama mama bez rymu
A teraz jest jakoś tak że powoli robi się jasno czyli jak mówią poeci „budzi się dzień”. Trochę chmury burzowe trochę deszczowe. Zaraz pójdę do sklepu nakupuję jogurtów i kefirów. Będę jadł cały dzień. Jadł i spał spał i jadł. Cały dzień. Pisałem całą noc z 15 na 16 lipca 2016 roku.
Inne tematy w dziale Kultura