Katarzyna Bieńkowska
![](http://www.losgraf.pl/autorzy/autor_114.jpg)
*
całkiem sama w tym mieście kochanków
którzy rzucają mi się w oczy
ściskając się (raz po raz) (gdzie tylko spojrzeć) i pożerają
te swoje małże
przez których umieram z głodu umierania
całkiem sama tak nagle
całkiem sama znowu
całkiem sama na nowo
całkiem nowa ja
tak boleśnie
z tą szpilą miłości
która przekłuła moją samotność
i wysadziła w powietrze kokon pustki
w jakim tkwiłam
z tą szpilą
miłości
którą mi wbiłeś (tak zręcznie)
wycofując się zaraz z gry
miłosnej
(z gry) (miłosnej) (tak zręcznie)
zostawiając mnie całkiem samą w tym mieście
kochanków
tak nagle
odkochana znienacka
jeszcze sekundę temu dwie
kochana tak mocno tak złudnie
tak druga
po raz pierwszy
tak sama
tak ja (tak boleśnie)
tak pusta
w tym mieście kochanków (tak pustym)
którzy się pożerają (raz po raz raz po raz)
i ściskają te swoje małże (trzaskające) (gdzie tylko spojrzeć)
rzucając mi się w serce
tak pełne pustki
Paryż 26-27.06.02
Katarzyna Bieńkowska. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego: filozofia kultury. Krytyk literacki i filmowy, tłumacz literatury języka angielskiego i francuskiego, recenzent. Pracuje w dziale poezji kwartalnika literackiego „Wyspa”, pisze recenzje do Wydawnictwa „Muza”. Stypendystka warszawskiego Biura Kultury – przygotowuje do druku niepublikowane felietony i eseje znanego krytyka literackiego Zbigniewa Bieńkowskiego.
2006: stypendystka Centre National du Livre, Paryż.
2007: stypendystka College International des Traducteurs Litteraires, Arles.
Opublikowała tom poezji „Działania na ułamkach” [2007; 2010 ŁośGraf]
![](http://merlin.pl/Dzialania-na-ulamkach_Katarzyna-Bienkowska,images_big,1,978-83-87572-81-5.jpg)
Poezja jako gra w klasy
„gramy w klasy
ty masz klasę ja mam klasę”
les jeux d'amour
Poezja Katarzyny Bieńkowskiej należy do rzadko spotykanej kategorii – charakteryzuje się tym, że czytelnik po sięgnięciu po tom czyta kilka pierwszych wierszy i musi zrobić pauzę na pomyślenie o nich, na posmakowanie. Wiersze są mocne, dobrze rozegrane przed czytelnikiem, objaśniają mu poezję, mówią: „w zasadzie jesteś taki sam, możesz napisać wiersz też, popatrz jakie to proste”.
Poezja jest zabawą, przekomarzaniem się, pokazywaniem życia które jest grą szczęśliwych i nieszczęśliwych przypadków. Dzieci bawiąc się myślą, że przypadki będą zawsze szczęśliwe. My dorośli wiemy, że nie zawsze - dlatego zgadzamy się na tę grę słów, na którą może pozwolić sobie poeta.
Poezja K. Bieńkowskiej jest bardzo prosta: przedstawia nam rezultat badania Poezji polegający na tym, że poeta sprawdza czy klocki w jego głowie, skakanka i narysowane kredą klasy – zgadzają się z klockami poezji, z wierszem na papierze. Jeśli są takie same poeta jest zadowolony: filozoficzny problem rozwiązany: podmiot jest przedmiotem. Dalej drogi nie ma.
Czytanie Kasi Bieńkowskiej sprawia mi przyjemność.
Ale o co idzie z tymi ułamkami? Ha, proste. Wyjaśnia nam to uważany przez wielu za największego poetę XX wieku Ezra Pound w swoim eseju z 1918 roku: „poezja jest rodzajem natchnionej matematyki, która daje nam równania nie z abstrakcyjnych cyfr, trójkątów,kół, itp., ale równania ludzkich uczuć. Ktoś kto ma skłonności do magii raczej, niż do wiedzy ścisłej, określi je jako czary czy też zaklęcia. Ogólnie mówiąc czary te, względnie równania, objawiają – w wypadku sztuki klasycznej – piękno rzeczy zwykłej, w wypadku sztuki romantycznej objawiać mają piękno niezwykłości”.
I dalej: „pozostawienie trzydziestu stron prawdziwej poezji – to dość dla każdego z nas. Niewiele więcej pozostawił Catullus czy Villon” [List do Wiliama Carlosa Wiliamsa, 1913].
Czy Kasia Bieńkowska ma już te 30 stron, czy dopiero je pisze? I niby kto ma odpowiedzieć na to pytanie: krytyka czy czytelnicy? To dylemat naszych czasów.
Katarzyna Bieńkowska
haikai nie-skończoności
tak łatwo się nie umiera
zapewniła mnie
przez telefon
moja przyjaciółka
jeszcze-z-dzieciństwa
nie-tak-łatwo więc
umieram
nieskończenie łatwo
umieram
bez końca
nie-skończona
bez ciebie
nieskończenie
nie-swoja
ach, być jeszcze
choć-przez-chwilę
twoją miłością
własną
les jeux d'amour
gramy w zgadywanki
ulegnę? nie ulegnę?
jesteś w tym dobry
gramy w kółko i krzyżyk
i w piłka do dołka na poprawkę
kompletnie tracę przy tym głowę
ale nie mogę ci przecież
proponować gry w palanta
nie gramy też w krokieta
to dla dżentelmenów
jemy sałatę
masz zielone? mam
grasz w zielone? gram?
gramy w klasy
ty masz klasę ja mam klasę
ale czy tracąc głowę można
zachować twarz?
gramy w komórki do wynajęcia
nie ma wolnych stolików
są wolne pokoje
gramy w ciepło-zimno
gorąco gorąco gorąco
a wtedy ranisz mnie tak znienacka
i tak celnie
że teraz dwie góry lodowe
toczą pojedynek na miny
zamiast w dwa ognie
grasz ze mną w jo-jo?
gramy w dwadzieścia pytań
można milczeć można kłamać
wolna amerykanka
gramy w pomidora
(pomidory akurat się skończyły
może być ogórek albo cebula
wybieram ogórka
już i tak płaczę jak kretynka)
kto pierwszy okaże uczucia
odpada z gry
dałam ci fory
Wiersze z tomu: Działania na ułamkach, ŁośGraf 2010
biogram na stronie ŁośGraf:
http://www.losgraf.pl/s/wyniki/k/autor/id/114
recenzja tomu na literackim blogu „Charakter pisma”: 6 pozycja od góry:
http://piotrwiktor.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?9
cytaty Ezry Pounda, za: Jerzy Niemojowski: Poezja Pounda, Poezja 10 (1985) 57
Uwaga: Czytelników zachęcam do zapoznania się z tomem co nie oznacza ani reklamy wydawnictwa ani spamu na rzecz Kasi Bieńkowskiej - powód jest prosty ale oczywisty: niektóre wiersze mają skomplikowaną graficzną fakturę mówiąc językiem malarzy: "schodkową" lub polifoniczną. "Schodkowo" zapisane są m.in. wiersze: list (nie) wysłany... /strony 56-59/, rebus d'amour a rebours /strony 41-44/ . "Polifoniczny" jest zapis wiersza le chiffres secrets na stronach 22-23 składającego się z umieszczonych obok siebie tekstów w języku polskim, francuskim i angielskim - wiersz ten najprawdopodobniej nie mieści się w edytorze tekstu, więc nie chciałem ryzykować, wpisywać skomplikowanej faktury i wprowadzać w błąd Czytelników i Autorkę. Zaznaczam również, co nie będzie od rzeczy, że nie znam Katarzyny Bieńkowskiej osobiście i tekst o niej nie ma żadnego podtekstu osobistego. Tom "Działania na ułamkach" podsunęła mi pod oczy w oficynie GrafŁoś żona dyrektora oficyny - moja serdeczna przyjaciółka od lat /i stażu w Teatrze Laboratorium Jerzego Grotowskiego/ - Teresa Łosiowa. Za co jestem jej bardzo wdzięczny:)
Inne tematy w dziale Kultura