Nic nie niesie każdy dzień:
ludzie idą ulicami i idą, i wydaje się, że będą zawsze.
Tymczasem przychodzi noc - i znikają
jakby zapadali się pod ziemię.
Ludzie myślą, że tworzą dzień:
wysuwają nos ze śpiwora
przyklejają stopy plasteliną do podłoża
hałasują kilkanaście godzin
na waltorniach i rożkach angielskich
i śmieją się z siebie wszyscy nawzajem
pokazując palcem za plecami:
"ha, ha – ale go załatwiłem!".
Bynajmniej:
bramy dnia o 3,4o otwierają posłańcy słońca:
grube przypominające baronówny derkacze,
wilgi gwiżdżące wydłużonym śpiewem przypominającym warkocz Chińczyka
i głupi zimowy gil o barwie krwi z nosa którego skompromitowali miejscy Irokezi.
Nic nie niosą te obgdakane filozofią dni:
głowa wali w klawiaturę kupując kolejny miesiąc...
a mimo to ludzie mówią podobno: „jesteśmy Dziećmi Boga”.
Bynajmniej:
rozstrzyga tutaj obraz baronówny: cieknie jej krew z nosa
barwy piórka sójki na śniegu –
skompromitowali ją młodzi Irokezi:
dać w zęby w Centrum City jeszcze ci mało grubasko -
znów gwiżdżesz i udajesz warkocz Chińczyka!
Nic nie niosą te obgdakane filozofią dni flądro Chińczyka:
śmierdzą jak twój czarny lakier do paznokci grubasko!
ale załóżmy, że uważasz się za Dziecko Boga grubasko -
więc Twoje życie jest zapisane na kartach księgi Chińczyka!
A każde dziecko ma książkę w innym języku Chińczyka:
wedyjskie we wzór Citti-Vrtti grubasko!
a chińskie w Krok, Pary Ludzi-Rogi Jelenia grubasko -
a aramajskie to Lolam-Olim i ziarnko soli Chińczyka!
I nawet żydzi do jasnej cholery Chińczyka:
dmą w 22 litery Alef-Dalet grubasko!
a spróbuj nie przeczytać tej książki grubasko –
to ona przeczyta cię sama – ta księga Chińczyka!
Gdyż tyle tysiącleci palono książki filozofów Chińczyka:
i ich samych jak suche krowie łajno grubasko!
i tak palono ich na krowi odchód na popiół grubasko-
i kto by pomyślał – popiół dewizą filozofów Chińczyka!
Popiół - nie pieprz – zmielone korzenie Chińczyka:
mimo, że co do substancji są podobne grubasko!
Nic nie niesie każdy dzień:
ludzie idą ulicami i tyją, i wydaje się, że będą zawsze.
Tymczasem przychodzi noc - i znikają za rożkiem angielskim
jakby zapadali się pod ziemię.
Gdaka krew leci filozofia z nosa grubasko
Gdaka piórko sójki i śpiewa krowie łajno głupi śnieg Chińczyka
Inne tematy w dziale Kultura