z tomu *The Hippocrates Oath*: "Czarna Human. Wiersz z błędem w tytule wprowadzonym przez bot"
piszę w editor Messenger do Marty O.: "korekta tekstu skończona:
5 A4 odręcznych notatek co do metodyki i proporcji tekstu,
10 A5 literówek grubymi flamastrami i dodatkowe 6 A3
do 43 A4. Naharowałem się jak wół 2 tygodnie
i teraz po the end sok pomarańczowy i czarna Yunan" -
bot zmienił na Human
o szczęśliwa chwilo filozoficzna
o ile taka kiedykolwiek była
o ile ją też wszyscy filozofowie którzy są i byli spotkali
o ile jakakolwiek droga istnieje lub istniała
na której mogliby ją spotkać
i ona mogła im powiedzieć: "zostaw tę czarną liściastą Yunan
stoi przed tobą Czarna Human"
refren:
o szczęśliwa chwilo teologiczna
o ile taka kiedykolwiek była
o ile ją też wszyscy teologowie którzy są i byli spotkali
o ile jakakolwiek droga istnieje lub istniała
na której mogli ją spotkać
i ona mogła im powiedzieć: "zostaw tę czarną liściastą Yunan
stoi przed tobą boska Czarna Human"
Jak powszechnie wiadomo metaforę zdefiniował w xiv wieku
Boccacio używając "sotto velame" co się wykłada
"z za zasłony"
Mówiąc inaczej matafora zawiera w sobie potencjalnie
jako a priori lub w continuum
szereg istot
nie zawsze dla nas zrozumiałych
Jakby ktoś zasadził drzewo, powiedzmy dziką białą jabłonkę
a ta zmienia się od wiosny do jesieni
w czerwoną kalinę, czeremchę, krzaki forsycji,
egzotyczną orchideę - i tak w koło bez przerwy
wyrzucając coraz to inne przyjemne dla nas płatki
Tak jak czarna rozpacz nabierająca z latami blasku
srebrnych włosów rosnących na głowie
i siwej brody wyrastającej z dolnej szczęki
i oplatającej długimi lokami klatkę piersiową
Lub jak czarne niebo, jedyny nasz azyl, nasza ozdoba,
blaknąca z latami wraz z blaknącym
organizmem i jego siłami
"Żegnaj, ach żegnaj czarne niebo" - mówimy coraz częściej
wracając z nocnej wędrówki -
"Nic stałego tutaj nie zastaliśmy, do niczego tutaj
nie przywiązaliśmy się. Kto to przywiązuje się
do starych filozofów, lub do starego nieba".
Czarna Boska Human...
Może jest najpiękniejszą kobietą świata
znającą na pamięć "Szir Ha Szirim" i "Śrimad Bhagavatam"
i inne Gity, Madhvy i Lile
i może umie też tańczyć
i mówić słodko tak jakby z jej ust
wylatywały czarne płatki róż, płatki piwonii czarnej,
i wszystkie inne czarne kwiaty
Hipotetycznie załóżmy że może jest
gdzieś w innych światach, boska
Czarna Human.
Lepiej założyć, że jest a nie, że jej nie ma,
zawsze żyje się przyjemniej
jeśli ktoś potrafi
Mniej więcej 1.900 lub 1.800 lat przed Boccacio
retor z Aten Gorgiasz powiedział apodyktycznie
że zwodzone zestawienia słów są poezją,
Nie wiemy co na to Izokrates.
Oznacza to mniej więcej, że nie wypada narzekać,
kto to narzeka na starych retorów, i stare definicje,
idąc wśród tych składów porcelany
trochę na paluszkach, trochę gimnastykując się, trochę
zakładając coraz to inną maskę,
Również przed sobą unikając zbyt daleko idącej
identyfikacji. Nie jest to dualizm,
a uspokojenie organizmu
dla osiągnięcia przyjemności
I kto to mówił, że nie warto żyć?
Jak nie warto, jak warto:
raz wypić liściastą czarną Yunan
a raz marzyć o Czarnej Human
Gita, Madhya
Lila
dla osiągnięcia przyjemności
Inne tematy w dziale Kultura