.
Praca w niedziele.
To przecież nie tylko obsługi sklepów. Wiele zakładów produkcyjnych i służb użyteczności publicznej pracuje nie tylko w niedziele, ale i najważniejsze święta w roku. Proszę tylko wspomnieć sobie o hutnikach - przecież nie wygaszą pieców, marynarzach - nie porzucą statku, czy mleczarzach - krowy nie świętują, a mleko przerobić trzeba na poniedziałek. I dziesiątki innych zawodów, poczynając od służby zdrowia a na policjantach kończąc. To jedynie funkcjonariusze kościelni i od nich zależni parlamentarzyści dążą do likwidacji form sprzedaży niedzielnej. Bo wtedy więcej osób odwiedzi kościoły - i zostawi kasę na tacach, nie w sklepach. Taka sama walka toczy się co roku podczas WOŚP (Owsiak). Żeby ta zbiórka była na przykład w zwykły dzień tygodnia - a nie niedzielę - to do kościelnych zasobów wpłynęłoby prawdopodobnie kilkanaście milionów złotówek więcej. I tylko dlatego taki raban połączony z wieszaniem psów na p. Owsiaku i całej jego akcji. Hipokryzja i obłuda, a nie walka o to, by dzień święty święcić. Temat ten można by ciągnąć jeszcze przez wiele przykładów, lecz świadomi rzeczywistości rodacy sami zrozumieją, a tych "obrońców wiary" i tak nikt nie przekona.
#
Czy rządzenie naszym krajem ma polegać w dużej mierze na wprowadzaniu zakazów?. "Oczywistą oczywistością" jest, że PiS w ten sposób wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Kościoła, który nie tylko z racji przykazania "abyś dzień święty święcił", oczekuje tego od zaprzyjaźnionych środowisk. Zamknięte sklepy w święta to również większy odsetek parafian - niekoniecznie wiernych - w kościołach. Frekwencja ta spada w bardzo widoczny sposób. A z tym wiąże się niebagatelny przecież wzrost funduszy "tacowych". Pieniądze niewydane przez obywateli podczas niedzielnych zakupów - większym strumieniem zasilą kasę kościelną. Czyli dwa w jednym. Przykazanie i taca. Zastanówmy się - bez orzekania za czy przeciw, co właśnie przemawia za którąś z tych racji.
Za zakazem
Tak ogólnie, to jest on skierowany tylko przeciwko hipermarketom.
No, ale - co na to pracownicy placówek wymienionych poniżej?.
Czy ich nie obowiązują - jako wiernych - te same przykazania?.
#
1/ Zakaz pracy w niedzielę stworzy "nową jakość życia dla rodzin".
2/ Poprawi integrację i zacieśni więzy rodzinne.
3/ Powrót wiernych do kościołów.
Przeciw zakazowi
1/ Szkodliwy pomysł, który spowoduje podwyższenie bezrobocia i spadek wpływów finansowych do budżetu państwa.
2/ Utrudni wielu rodzinom - w tym samotnym matkom - normalne funkcjonowanie.
3/ Zablokuje możliwość handlu w zachodniej części kraju - przygranicznych miejscowościach - gdzie Niemcy - dotknięci takim zakazem co niedzielę odwiedzają tłumnie hipermarkety.
Lecz ich stać na taki zakaz.
Nas jeszcze nie.
Jeśli zakaz - to zakaz dla wszelkiej pracy ludzkiej w niedzielę
.
W związku z tym - przedstawię tutaj kilka absurdalnych wręcz przykładów które jednak też będzie potrzeba rozwiązać. Bo tam wszędzie pracują ludzie. Lecz nie na zasadzie - że jakoś to będzie - a z konkretnymi i na dodatek realnymi przepisami kodeksu pracy. Zapewne wiele spraw pominąłem, lecz nie zamierzam tworzyć jakiejś rozprawki naukowej (facet zaledwie z maturą), a jedynie zaznaczyć problem.
1/ Stacje paliwowe, które stają się z dnia na dzień prawdziwymi marketami. Jeśli nie, to one przejmą niedzielny handel - pomnażając swoje zarobki.
2/ Pracownicy stacji RTV - goszczący co niedzielę setki polityków - grzecznie z rodzinką w domu i koniec gadających głów?
3/ Pracownicy medyczni - weterynarze też - od szpitali przez przychodnie - to i nam nie wolno będzie chorować w święta. Zwierzętom również.
4/ Pogrzeby również wymagają oprawy pracowniczej. Koniec z nimi.
5/ Wszelkiego rodzaju komunikacje pasażerskie.
6/ Restauracje - a nawet szalety publiczne
7/ Kina, teatry, galerie, biblioteki, występy zespołów muzycznych etc.
8/ Wszelkie usterki, awarie wodociągów, gazu, elektryczności itp.
9/ Komisariaty Policji zamknięte na głucho. Ochrona wszelkiego rodzaju mienia (banki) - też.
10/ Hotele, sanatoria - na święta do kościoła i do domu.
11/ Czas świąteczny to często jedyna szansa na zarobki dla studentów.
12/ W mniejszych miejscowościach hipermarkety to jedyne miejsca pracy.
13/ Co o tym myślą ludzie, którzy zapewne będą zwalniani ze sklepów?
14/ Co też sądzą sami zainteresowani klienci, którzy w dzień pracy spieszą do domów - właśnie do rodziny - pomagając często dzieciom w odrobieniu chociażby zadań szkolnych. Będą zmuszeni po pracy ganiać po sklepach za różnymi towarami, które spokojnie mogliby sobie kupić w niedzielę - właśnie podczas rodzinnego spaceru.
.
W wielu z tych miejsc pracują przecież nie tylko mężczyźni, jak to tłumaczą co poniektórzy koniecznym odpoczynkiem dla kobiet.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo