Niemal każdy okolicznościowy tekst poświęcony rocznicy wybuchu nieszczęsnej awantury warszawskiej sprawia wrażenie ściągniętego z internetów gotowca, opracowanego na kolanie przez niezbyt rozgarniętego gimnazjalistę. 99% jubileuszowych wytrysków tromtadracji jest podobnych do siebie jak szeregowe domy jednorodzinne na przedmieściach. Ten sam nabzdyczony ton, te same niedorzeczne sformułowania, ten sam brak refleksji, zastanowienia, krytycznego spojrzenia na największą klęskę w historii Polski. Po prostu automatyczne stawanie na baczność, a najpóźniej trzeciego sierpnia „spocznij” i porzucenie tematu. 2 października nie ma żadnego chętnego, by dokonać podsumowania.
Kserokopie gotowców zaśmiecają zatem regularnie Zalon 1 sierpnia. Im bardziej tekst pompatyczny, tym większa pewność, że jego autor/kopista nie ma najmniejszej wiedzy na temat, za który się zabrał. A im mniej u niego wiedzy, tym większa agresywność wobec polemistów. To charakterystyczne, powtarzalne zachowanie: im większy nieuk, tym bardziej się awanturuje.
Wytłumaczenie takiej postawy jest naturalnie oczywiste: nieuk „wie”, że musi się awanturą zachwycać, ale nie wie, jak tego racjonalnie dowieść. Bardzo chciałby coś mądrego i obezwładniającego napisać, ale jak to uczynić, skoro poza propagandą niczego w głowie się nie ma? W starciu z faktami (o których najczęściej albo nie wie, albo je pomija) jest bezradny, zatem swoją złość kieruje personalnie pod adresem swojego krytyka. Dyskusje pod bałwochwalczymi notkami wyglądają więc rok w rok tak samo: nieprzytomny zachwyt fanatyków, uzasadniona krytyka polemistów, wyzwiska pierwszych pod adresem drugim, wątek zaorany.
Warzecha określił ten stan rzeczy celnym zwrotem: patriotyczna polityczna poprawność. Można dodać: emocjonalna patriotpolitpoprawność. Nie będzie dobrze, jeśli ta postawa będzie dominować na szczytach władzy, ponieważ ślepy zachwyt wobec zbiorowego samobójstwa ‘1944 może skończyć się kolejnym bezsensownym dramatem. Realpolitik to nadal dla Polaków trudne do pokonania wyzwanie.
Inne tematy w dziale Kultura