xiazeluka xiazeluka
88
BLOG

"Miś" - Miałki, idiotyczny świat

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 15

Kolejny raz pokazano w telewizorze film pt. "Miś" Stanisława Barei, kolejny raz nieprawidłowo określając gatunek jako "komedię". Określenie to wlecze się od lat za "Misiem" niczym kupcy za wojskiem, wprowadzając w błąd publikę, szczególnie tę świeższą rocznikowo. Małolaty są rozczarowane ("A co w tym śmiesznego?"), starszym, pamiętającym prl, podczas emisji napływają do ócz gorejące łzy. No i słusznie, ponieważ to nie komedia, lecz film dokumentalny w zmyłkowej oprawie fabularnej intrygi.

Socjalizm realny (aka oszustwo&złodziejstwo&terror) odróżnia się od socjalizmu leninowsko-hitlerowskiego (aka oszustwo&złodziejstwo&terror&morderstwo) jedynie techniką podboju - zamiast eliminacji fizycznej stosuje eksterminację duchową, odzierającą z godności, honoru, zasad, czyli po prostu - człowieczeństwa. Państwo socjalistyczne zamieszkują wydrążeni ludzie, zajęci jedynie szukaniem przytulnej nory, w której można wegetować i kąsać konkurentów. I o tym jest "Miś", dokumentujący degrengoladę wewnętrzną społeczeństwa.

Czym się zatem charakteryzuje socjalizm uwieczniony przez Bareję?

Chamstwem - wszechobecnym, bezinteresownym chamstwem, spotykanym na każdym kroku, w barze mlecznym, w sklepie, w urzędzie, wszędzie. Chamstwo odruchowe i naturalne, przekładające na poziom ulicy idące z góry przykłady pomiatania niewolników przez Waaaadzem ("ja tu jestem kierownikiem tej szatni"). Baleron można było zobaczyć przynajmniej w teatrze ("Widzisz synku? Tak wygląda baleron"), altruizm występował jedynie w słowniku Kopalińskiego.

Beznadzieją - kaszanka, wódka na lewo, wyngiel we wsi, ostatecznie dolarowe konto w Londynie - to jest ta perspektywa życiowa, nieprzekraczalny horyzont potrzeb. Lepiej nie będzie, więc należy kurczowo chwytać to, co jest akurat dostępne. "Cieszmy sie tym, co mamy" - w tym zdaniu zawiera się cały brud pokrywający mentalność zgwałconą przez socjalizm.

Kombinatorstwem - czyli zwyrodniałą formą wolnego rynku, gdzie "Nikt nie pilnuje" oznacza "Można brać", a "własność uspołeczniona" równa się "znalezione-nie kradzione". Psychologicznym następstwem tej przypadłości jest nabyta niezdolność do prowadzenia normalnych rozliczeń, interesów, negocjowania umów; kontrahenta należy puścić kantem, oszukać, okraść, wykiwać, ponieważ to wróg - domaga się zapłaty za swój towar lub usługi ("To ja mówię, że szklanka cztery złote kosztuje! A on to “dobra, dobra” i nie zapłacił").

Olewnictwem - co świetnie oddaje prlowski dowcip: "My udajemy, że pracujemy, oni udają, że nam płacą". Pracę się lekceważyło, zabierała przecież czas, który można było poświęcić kombinatorstwu albo kontemplowaniu beznadziei ("Ty! Co on za jeden jest ?", "Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje. No, kończ Władziu i robimy").

Grzechów jest więcej, niemniej akurat te rozparły się niczym nowotwór na włóknach duszy i cząstkach sumienia:

Chamstwo zaznało drugiego awansu społecznego - pierwszy wyprowadził hałastrę z czworaków do miast, drugi przywiódł ją na salony, gdzie robi za elitę polityczną; beznadzieję ubrano w fatalistyczne łaszki i wystawiono na wybieg w akompaniamencie reklamy: "Ludzie są za głupi, aby żyć bez dyrektyw urzędników", bez trudu zyskują aplauz owych głupków; kombinowanie, po upadku prlowskiego wewnętrznego rynku wymiany towarowej (ty mi sedes, ja ci ciężarówkę betonu), zostało zastąpione przez odhumanizowane łapownictwo: kupić można wszystko, od zgody na odbiór domu po ustawę; olewnictwo natomiast trzyma się świetnie, Polska to przecież bogaty kraj, zdolny do utrzymania przez mniejszość zatrudnioną większości na zasiłkach.

Zresztą - socjalizm też pozostał. A my nadal jesteśmy niewolnikami, chociaż kraty z żelaza zostały zastąpione kratami bumag: władzy ludowej nie da się bezkarnie robić trudności.
 
Uśnij, że mi dziecię, już oczkami swemi,
śnij o całym świecie, śnij ty o tej ziemi.
By to była ziemia spokojna i dobra,
ziemia sprawiedliwa, wszystkim ludziom szczodra.

 

 

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka